Panie Dali
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Panie Dali
nie wycieram palców
po tłustym posiłku
łatwiej przykleić następne
pan
Salvadore doświadczał eksplozji
odkrywczej weny
gdy stopy przeniosły resztę
na dworzec Perpignan
mówił że każdy ma swój
mój
był kebabem z Marszałkowskiej
serem z Paryża trutką na szczury
lokalnie zastosowaną na wyrost
ostatnie żywe istoty na tonącym statku
wersja II
mój
był kebabem z Marszałkowskiej
serem z Paryża trutką dla szczurów
lokalnie zastosowaną przeciwko
ostatnie żywe istoty tonącego statku
a jeśli umyję ręce do kości
już nie napiszę
nawet najmarniejszego wiersza
i czym udekoruję konieczność
po tłustym posiłku
łatwiej przykleić następne
pan
Salvadore doświadczał eksplozji
odkrywczej weny
gdy stopy przeniosły resztę
na dworzec Perpignan
mówił że każdy ma swój
mój
był kebabem z Marszałkowskiej
serem z Paryża trutką na szczury
lokalnie zastosowaną na wyrost
ostatnie żywe istoty na tonącym statku
wersja II
mój
był kebabem z Marszałkowskiej
serem z Paryża trutką dla szczurów
lokalnie zastosowaną przeciwko
ostatnie żywe istoty tonącego statku
a jeśli umyję ręce do kości
już nie napiszę
nawet najmarniejszego wiersza
i czym udekoruję konieczność
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Panie Dali
Nie przepadam akurat za panem Dali
bo zawsze wydawał mi się strasznym efekciarzem
może dlatego nie potrafię całkiem odszyfrować tekstu
za to b. podoba mi się ostatnia strofa

bo zawsze wydawał mi się strasznym efekciarzem
może dlatego nie potrafię całkiem odszyfrować tekstu
za to b. podoba mi się ostatnia strofa

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Panie Dali
Spodobały mi się odniesienia do Dalego i zawarty w tym sens. 
Biorę, Listeczku.
Dobrego

Biorę, Listeczku.

Dobrego

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Panie Dali
Jak dla mnie jak najbardziej świetny.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Panie Dali
Dalego trzeba poznać bliżej, wtedy można mu wybaczyć zarówno efekciarstwo, jak i miłość do siebie. A dworzec, do którego nawiązuję, miał szeroki aspekt i znakomicie się niesie i po naszych zmysłach.al z krainy os pisze:Nie przepadam akurat za panem Dali
bo zawsze wydawał mi się strasznym efekciarzem
może dlatego nie potrafię całkiem odszyfrować tekstu
za to b. podoba mi się ostatnia strofa
dziękuję
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Panie Dali
Miladora pisze:Spodobały mi się odniesienia do Dalego i zawarty w tym sens.
Biorę, Listeczku.![]()
Dobrego


iMarcin Sztelak pisze:Jak dla mnie jak najbardziej świetny.
Pozdrawiam.

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Panie Dali
Głęboki, inspirujący wiersz. I nie trzeba właściwie niczego wiedzieć o Salvadore,
żeby odczytać to co w nim najważniejsze. Powiedzmy pierwsza strofka:
nie wycieram palców
po tłustym posiłku
łatwiej przykleić następne
Co zostaje po tłustym posiłku? Brudne palce, a skoro nie umyjemy po tłustym posiłku rąk -
nasze jedyne i niepowtarzalne linie papilarne zostaną odciśnięte na papierze.
Mówi o tym ostatnia strofa:
a jeśli umyję ręce do kości
już nie napiszę
nawet najmarniejszego wiersza
To ciało (fizyczność i świadoma kreacja) i jego odcisk w rzeczywistości poprzez konsumpcję wyznacza Byt.
Po śmierci zostaną po nim tylko "odciski" i... urwany trop. Odciski, które zostawiamy nieświadomie na każdym przedmiocie jaki dotknęliśmy,
a które w wierszu są czymś zostawianym świadomie: wierszami, symbolem kreatywności znaczącej konieczność -
świat na którym przyszło nam żyć (miejsce, z kim i jak pośród innych).
Mówi o takim własnym świecie druga strofa:
mój
był kebabem z Marszałkowskiej
serem z Paryża trutką na szczury
lokalnie zastosowaną na wyrost
ostatnie żywe istoty na tonącym statku
Salvadore jest w wierszu tylko jego tłem, dekoracją i nie trzeba znać szczegółów z jego życia ani twórczości,
by w miarę dobrze (choć ZAWSZE po swojemu w świetle "własnych dworców") odczytać przekaz.
Ale jeśli słyszeliśmy i czytaliśmy troszkę o Dali, tym więcej widzimy czytając wiersz i tym bardziej wykracza on
poz swoje słowa - ramy.
Dworzec Perpignan, który w wierszu jest tylko czymś co było ważne dla Savadore - w świetle jego obrazów i słów,
że jakoby jest centrum świata, jego pępkiem - nabiera większego znaczenia. Tonący statek staje się naszym światem (Ziemią)
a ucieczka z niego śmiercią. Dlatego tym razem szczury nie opuszczają pierwsze tonącego okrętu, tylko zostają
na nim ile się jeszcze da, bo... nie ma Dokąd uciekać.
Podobnie szerszego znaczenia w świetle wiedzy o Dali nabierają odciski palców, jeśli wiemy, że znaczył swoimi
rzeźby i obrazy czyniąc je tym samym jedynymi i niepowtarzalnymi. Ba, powiadał nawet, że często onanizuje się
w twórczym uniesieniu a spermę miesza z farbami
Dzięku temu kolory mają inny, wręcz żywy odcień a
namalowane nimi obrazy unikalny zapach. Nie wiem, co na to badacze (jako że Salvadore słynął z tego,
że jego prawdziwe opowieści przeplatały się z wyssanymi z palca), ale gdybym miał taką możliwość,
pobrałbym z paru próbki do analizy: skoro Dali umieszczał odciski na rzeźbach, równie dobrze to, co mówił
o spermie w farbach, mogło być prawdą. Tym bardziej, że pod koniec jego życia wiedziano
już o bardziej niż linie papilarne uniklanym dla każdego człowieka kodzie DNA.
Nie wierzę, żeby Dali oparł się pokusie przemycenia ich do Przyszłości!
Jest jeszcze jeden bardzo fajny aspekt dotyczący palców - podobno Dali spał zawsze w pozycji embrionalnej,
ssąc własny kciuk. Jak dla mnie jest to klucz do zrozumienia tego, jakim był, jak i jego surrealistycznych wizji,
których koniec był dla zwykłych ludzi obrazami, rzeźbami, nakręconymi filmami, czy tym co pisał (i to dobrze,
nie bez powodu przez wiele lat jego przyjacielem był sam Lorca).
Proszę wyobrazić sobie Salvadore Dali ssącego jak niemowlę własny palec, czy tylko mnie kojarzy się... z Uroborosem?:
Rozpisałem się
...ale Twój wiersz raz, że bardzo mi się podoba (inaczej bym milczał
), dwa - chciałem pokazać,
że można nie wiedząc niczego o Dali, odczytać wiersz. Dlaczego? Dali nie jest w nim podmiotem lirycznym,
a tylko tłem, rodzajem przestrzennej metafory.
Toteż im wiecej wiemy o samym Salvadore, tym wiersz jawi się pełniejszy wychodząc poza swoje ramy.
Co uczyniłem, zresztą w bardzo okrojonym aspekcie tego, co można o tym napisać.
Koniec
Pozdrawiam i wracam do pracy, dziękując za chwilę wytchnienia przy tak pięknym wierszu.
żeby odczytać to co w nim najważniejsze. Powiedzmy pierwsza strofka:
nie wycieram palców
po tłustym posiłku
łatwiej przykleić następne
Co zostaje po tłustym posiłku? Brudne palce, a skoro nie umyjemy po tłustym posiłku rąk -
nasze jedyne i niepowtarzalne linie papilarne zostaną odciśnięte na papierze.
Mówi o tym ostatnia strofa:
a jeśli umyję ręce do kości
już nie napiszę
nawet najmarniejszego wiersza
To ciało (fizyczność i świadoma kreacja) i jego odcisk w rzeczywistości poprzez konsumpcję wyznacza Byt.
Po śmierci zostaną po nim tylko "odciski" i... urwany trop. Odciski, które zostawiamy nieświadomie na każdym przedmiocie jaki dotknęliśmy,
a które w wierszu są czymś zostawianym świadomie: wierszami, symbolem kreatywności znaczącej konieczność -
świat na którym przyszło nam żyć (miejsce, z kim i jak pośród innych).
Mówi o takim własnym świecie druga strofa:
mój
był kebabem z Marszałkowskiej
serem z Paryża trutką na szczury
lokalnie zastosowaną na wyrost
ostatnie żywe istoty na tonącym statku
Salvadore jest w wierszu tylko jego tłem, dekoracją i nie trzeba znać szczegółów z jego życia ani twórczości,
by w miarę dobrze (choć ZAWSZE po swojemu w świetle "własnych dworców") odczytać przekaz.
Ale jeśli słyszeliśmy i czytaliśmy troszkę o Dali, tym więcej widzimy czytając wiersz i tym bardziej wykracza on
poz swoje słowa - ramy.
Dworzec Perpignan, który w wierszu jest tylko czymś co było ważne dla Savadore - w świetle jego obrazów i słów,
że jakoby jest centrum świata, jego pępkiem - nabiera większego znaczenia. Tonący statek staje się naszym światem (Ziemią)
a ucieczka z niego śmiercią. Dlatego tym razem szczury nie opuszczają pierwsze tonącego okrętu, tylko zostają
na nim ile się jeszcze da, bo... nie ma Dokąd uciekać.
Podobnie szerszego znaczenia w świetle wiedzy o Dali nabierają odciski palców, jeśli wiemy, że znaczył swoimi
rzeźby i obrazy czyniąc je tym samym jedynymi i niepowtarzalnymi. Ba, powiadał nawet, że często onanizuje się
w twórczym uniesieniu a spermę miesza z farbami

namalowane nimi obrazy unikalny zapach. Nie wiem, co na to badacze (jako że Salvadore słynął z tego,
że jego prawdziwe opowieści przeplatały się z wyssanymi z palca), ale gdybym miał taką możliwość,
pobrałbym z paru próbki do analizy: skoro Dali umieszczał odciski na rzeźbach, równie dobrze to, co mówił
o spermie w farbach, mogło być prawdą. Tym bardziej, że pod koniec jego życia wiedziano
już o bardziej niż linie papilarne uniklanym dla każdego człowieka kodzie DNA.
Nie wierzę, żeby Dali oparł się pokusie przemycenia ich do Przyszłości!

Jest jeszcze jeden bardzo fajny aspekt dotyczący palców - podobno Dali spał zawsze w pozycji embrionalnej,
ssąc własny kciuk. Jak dla mnie jest to klucz do zrozumienia tego, jakim był, jak i jego surrealistycznych wizji,
których koniec był dla zwykłych ludzi obrazami, rzeźbami, nakręconymi filmami, czy tym co pisał (i to dobrze,
nie bez powodu przez wiele lat jego przyjacielem był sam Lorca).
Proszę wyobrazić sobie Salvadore Dali ssącego jak niemowlę własny palec, czy tylko mnie kojarzy się... z Uroborosem?:
Rozpisałem się


że można nie wiedząc niczego o Dali, odczytać wiersz. Dlaczego? Dali nie jest w nim podmiotem lirycznym,
a tylko tłem, rodzajem przestrzennej metafory.
Toteż im wiecej wiemy o samym Salvadore, tym wiersz jawi się pełniejszy wychodząc poza swoje ramy.
Co uczyniłem, zresztą w bardzo okrojonym aspekcie tego, co można o tym napisać.
Koniec

Pozdrawiam i wracam do pracy, dziękując za chwilę wytchnienia przy tak pięknym wierszu.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Panie Dali
Sokratex pisze:Salvadore jest w wierszu tylko jego tłem, dekoracją i nie trzeba znać szczegółów z jego życia ani twórczości,
by w miarę dobrze (choć ZAWSZE po swojemu w świetle "własnych dworców") odczytać przekaz.

drugaSokratex pisze:Dworzec Perpignan, który w wierszu jest tylko czymś co było ważne dla Savadore - w świetle jego obrazów i słów,
że jakoby jest centrum świata, jego pępkiem - nabiera większego znaczenia. Tonący statek staje się naszym światem (Ziemią)
a ucieczka z niego śmiercią. Dlatego tym razem szczury nie opuszczają pierwsze tonącego okrętu, tylko zostają
na nim ile się jeszcze da, bo... nie ma Dokąd uciekać.

trzeciaSokratex pisze: Dali nie jest w nim podmiotem lirycznym,
a tylko tłem, rodzajem przestrzennej metafory.

dziękuję Ci

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Panie Dali
czochrata pisze:podoba mi się

Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl