będę walczyć

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: będę walczyć

#41 Post autor: eka » 29 wrz 2016, 18:18

Twój wers:
"inne jest takie ważne"

Inne, no, ale takie bez dramatyzmu oczywiście.
Wybory nas określają, faktycznie ściąć kwiat, czy też nie - sentymentalizm i tyle.
BTW... litowanie się nad ściętą różą i "omijanie" tonących - wiele o nas mówi.
Pozdrawiam pragmatyczną Kobietę.
:)

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: będę walczyć

#42 Post autor: Hosanna » 29 wrz 2016, 21:38

ten wiersz jest właśnie dokładnie o tym

według mnie jest destrukcyjne kochanie innych bardziej niż siebie

choć i róża piękna i drugi człowiek (tak samo uchodźca) - za żadne nie oddam mojego życia ani dla żadnego nie poświęcej kultury która tak cenię (która szanuje kobiety, naukę i pracę)

tyle ze róża mi nie zagraża
uchodźcy - TAK

przypisujesz mi własne uproszczone interpretacje
jeśli się nad kimś bardziej lituję (choć to złe słowo) to and uchodźcą a nie różą bo on więcej czuje a przynajmniej ja bardziej ejgo cierpienie mogę zrozumieć

uważasz się za szlachetną a mnie za interesowną
niech tak zostanie

dodam tylko
nie mogąc znieść cudzych cierpień uważasz ze trzeba samemu cierpieć a nawet zginąć

to destrukcyjne

dobro nigdy nie jest destrukcyjne
miłość nie jest destrukcyjna
prawda nie jest destrukcyjna

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: będę walczyć

#43 Post autor: eka » 30 wrz 2016, 12:01

Myślę, po przeczytania komentarzy pod wierszem, że szukasz etyk i estetyk, które pozwolą afirmować człowieka zmuszonego do walki o siebie.
Zjadać albo być zjadanym – metaforycznie i konkretnie.
Zjada nas niemal wszystko, a najbardziej anihilacja każdej odchodzącej w niebyt mikrosekundy. Więc ratujemy przyszłość, projektując ją swoimi wyobrażeniami. Przeszłość jest nieodwołalnie nie do powrotu. Oczywiście to, że zła przeszłość odchodzi, jest dobre. Relatywizacja na pocieszenie.
Kreujemy się, tak, dana jest nam ta możliwość, ale w jakich sytuacjach? Najsilniej przecież kreuje nas instynkt przetrwania, czyli działania zaspokajające głód, pragnienie, w tym rozrodcze. One są niezwykle odporne, bo przez czas naszego życia muszą walczyć nie tylko z entropią teraźniejszości, ale i wewnętrzną, od początku wpisaną w rozpad każdego życia.
Na osłodę mamy piękno kształtu, ruchu natury i uczucie zaspokojenia po jedzeniu, piciu, seksie... a ludzka kultura w czasie dołożyła jeszcze parę innych satysfakcjonujących mniej lub bardziej porządków (naukę, etykę, muzykę, sztukę, literaturę).
I od zawsze mamy również wpisany błogostan po wygranej walce z innym Ja.
Nasze podstawy zostały zaprojektowane bez naszego udziału.
Inteligencja to dodatkowe narzędzie tortur, uświadamia bowiem powyższe sznurki, na których wisimy.

Gdzie więc jest możliwa ta nasza kreacja siebie? Do czego możemy się odnieść, aby inaczej, niż zakłada to projekt ewolucji – uciec poza fundament zjadania i bycia zjadanym?
Z upływem czasu nie wygramy, za wysokie progi. Możemy na tym polu jedynie jak np. Herostrates dać się zapamiętać albo utrwalić w pamięci pokoleniowej inaczej.
Czego można się uchwycić, aby przestać się bać skutków konstrukcji, która stworzyła nasze śmiertelne ciało i świadomość?

Prawda jest sobie po prostu, fakt nieocenny, ale jeśli np. będziemy lękać się przemijania, stanie się ona (prawda) destrukcyjna w naszej świadomości.

Dobro. A czymże ono jest? Działaniem przynoszącym pożytek sobie i innym jednocześnie?
Czyli, gdy toniemy, ratując innego – dobra nie ma.
Gdy zabijamy, ratując się przed bezwzględnym agresorem – dobra nie ma.
Gdy przekonamy innego, że nie warto pływać, bo ratując go, możemy utonąć i agresora, że nie warto nas atakować, bo zginie - dobro jest.
Bo trudno mówić o dobru, kiedy czynimy zło.

Piękno.
Zależy w czym je zobaczymy.
Co nam i światu przynosi.
Piękno w nas to wybór – nasza wśród zastanych opcji - niesznurkowa kreacja, skromna, jednostkowa wolność.
Co jednak wyborem poza nami kieruje? Wolność ograniczona – to przecież tylko wybór opcji wpisanych przez rzeczywistość.

Miłość nie jest destrukcyjna, choć de facto niszczy, ograniczając nasze ego. Jeżeli kogoś/coś jesteśmy w stanie uznać za ważniejsze od nas, malejemy.
Ale co daje nam więcej szczęścia: świadomość, że nas ktoś kocha, czy upojenie własnym stanem kochania innego?
Szukamy szczęścia. Takie obezwładniające jest w naszej miłości do kogoś/czegoś innego.
A najpełniejsze w miłości odwzajemnionej.
Piękno - wśród najgorszych nawet warunków bytu, piękno na przekór wszystkiemu.

:kofe:

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: będę walczyć

#44 Post autor: Hosanna » 02 paź 2016, 19:25

to co Ty uważasz za niższe, za sznurek, ograniczenie wolności i rzecz niższą
ja uważam za mądre święte

np instynkty

według mnie trzeba ich lepiej słuchać , sercem słuchać ale słuchać a nie kreować głową górnolotne idee które pięknie wyglądają a za które inni mają płacić i które prowadzą tylko do szkody świata

ja wierzę w ewolucję
w instynkt
że dobrze prowadzą i dla nas ludzi jego ścieżka jest ścieżką serca

i jeśli zginiemy ..a to możliwe .. to nie dlatego, że za mało kochaliśmy Innych
ale że za mało kochaliśmy siebie
i to co ofiarowali nam nasi dzielni przodkowie walcząc , budując i BRONIĄC przed innymi którzy tego nie wytworzyli i to się im nie należy bez względu na to czy jest wojna czy nie

to wiersz o zaniedbanym obowiązku miłości do siebie
o zaniedbanym instynkcie

i o tym że ja staram sie zachować proporcję
aby z miłości do innych którzy sa piękni i ważni (a są to i róże i tym bardziej uchodźcy) nie podważyć najważniejszego obowiązku miłości do siebie

staję do walki o własne przetrwanie
nie tracąc świadomości piękna innych
choć to jest dramat

dramat którego nie mają nieczuli
dramat którego czuli nie mogą znieść i .. zapraszają uchodźców

witka
Posty: 3121
Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02

Re: będę walczyć

#45 Post autor: witka » 02 paź 2016, 23:13

Trafia wiersz. Zostają nam epifanie piękna, sensu i to najważniejsze - ten entuzjazn z możliwości postrzegania i że czasem udaje się tym podzielić.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: będę walczyć

#46 Post autor: eka » 03 paź 2016, 19:17

Hosanna pisze:porządek
zbiór korzystnych dla nas faktów

piękno coś co nas wyprowadza na spacer
poza nas samych

chaos to wspólnota różnych porządków
możliwa tylko dzięki pięknu

wędruję pomiędzy
inne jest takie ważne

jednak stanę do walki
o własne przetrwanie
Jeżeli dzięki pięknu możliwa jest, jak piszesz, wspólnota różnych porządków, to może warto tam, gdzie jest to możliwe, budować siebie, trwać - ale we współpracy z innym?
Prowadzić różne strategie, negocjacje - aby kultury przetrwały.
Instynkt, który każe niszczyć, cywilizacja często zamieniała w traktaty, kompromisy, układy.
Historia pokazuje, że ceniono władców, rządy - które przynosiły narodom długie okresy pokoju.
Nie ma w tym nic idealistycznego.
Po prostu inna droga, nie musimy być niewolnikami wszystkich instynktów, aby przetrwać.

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: będę walczyć

#47 Post autor: Hosanna » 03 paź 2016, 21:13

witka
początkowo te objawienia są krótkie a potem coraz częstsze
noworodek tylko śpi i nawet gdy zobaczy to nie wie co , potem czasem budzi się a potem uczy na swoich objawieniach a potem na objawieniach rodziców kultury mistyków wychodzących poza kulturę

eka
różnice w naszym postrzeganiu świata są natury podstawowej :) ty zakładasz jak pisałam ze instynkt to zło

celem instynktu NIE jest zabijanie lecz przeciwnie życie
dbanie o życie chronienie je
nie tylko własne bo i dzieci im osób nas wspierających (czyli wspierających (nasze) życie

tylko wtedy gdy na Twojej drodze staje ktoś kto chce Ci życie Twoje czy bliskich odebrać bądź okraść Cie zgwałcić skrzywdzić z pwoodu swojej niedojrzałości bądź dlatego ze dla dwóch miejsca nie ma na tratwie - WTEDY walczysz zabijasz ZGODNIE z instynktem

instynkt jest dobry i prowadzi ku życiu

np
Jeśli ktoś niszczy moją świątynie to na pewno nie jest instynkt
jeśli ktoś gwałci dziecko to jest wbrew instynktowi
jeśli ktoś niszczy moją mała firmę bo chce mieć więcej niż mu potrzeba to nie jest instynkt tylko chciwość

instynkt prowadzi ku negocjacjom współpracy - my jesteśmy dziećmi ewolucji kulturowej - wszystko co may wyniki z dzielenia sie wiedzą i zasobami

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: będę walczyć

#48 Post autor: eka » 04 paź 2016, 23:41

No to Hosanno, życzę

pięknego, mocnego życia latami, tysięcy godzin
łączących z Innym - instynktami


Dzięki za rozmowę, za możliwość.
:)

karolek

Re: będę walczyć

#49 Post autor: karolek » 05 paź 2016, 8:01

Wiersz interesujący, już komentowałem,
ale Moje Panie, ciekawa dyskusja się Wam wywiązała, poczytam z chęcią i ją.

:rosa: :)

Dodano -- 05 paź 2016, 8:35 --

Ciekawa dyskusja...
Zbyt wrażliwi ludzie mają problemy z postawieniem własnych granic i walką o swoje, z egzekwowaniem potrzeb. Jednak ulegają iluzji, ze zawsze postępują w porządku - zawsze znajdzie się coś, czego kosztem żyjemy, choćby ten nieszczęsny liść sałaty zjedzony na obiad.


Wybaczycie, że się tak "wepchnę" w waszą dyskusję, ale podzieliłbym się swoim widzimisię, a jak!

Wydaje mi się, że sedno jest w granicy odnośnie tego, co musimy, a tego, czego już nie. Jeść musimy. Natomiast urządzać polowania w lesie dla adrenaliny i brawury już nie. Tak samo zrywać sałatę do kanapki, ale gałązkę przydrożnego krzewu tak dla naszego kaprysu - już nie. Zabić komara, jak nas gryzie - no nie musimy, ale powinniśmy, choć torturować go już niekoniecznie ( ja czasem wyrywam mu nogi i kłujkę, zanim go ukatrupię, ale robię to rzadko).
Złotym środkiem jest umiar w tym ku czemu się ośmielamy, a ku czemu nie.

Też uważam, że nie powinniśmy innych cenić wyżej niż siebie, ale i nie niżej.

Empatia empatią, tak jak utopia utopią - nawet ktoś bardzo empatyczny z pewnością zranił drugą osobę, ba, nawet nienawidził kogoś...


A jeszcze kolejna rzecz, że niektórzy nie mają czasu na empatię - sami mieli trudne życie, niemal walkę o każdy dzień - ale dzięki temu znają wartość swojego życia, heroicznego nieraz wysiłku, by iść naprzód - i mają zakichane prawo troszczyć się o to życie, o swoje życie.

Jeszcze padło tu takie stwierdzenie, że miłość więzi, ogranicza. Absolutnie nie. Ograniczać może fatalne zauroczenie, uwiązanie do kogoś, współuzależnienie, chuć, czy inne tego pokroju elementy.
Prawdziwa miłość nie ogranicza, daje wolność, swobodę, akceptację wzajemną, troskę - nie robi się czegoś dla kogoś ale dla wspólnego dobra, czyjeś dobro jest twoim i tak samo dla tej drugiej osoby.

Jest stereotyp kulturowy kobiety poświęcającej się, dziewczynki w nim wychowane, nasiąkają tzw. "poczuciem misji" najpierw muszą być miłe i uczynne, poświęcać siebie, a potem wydaje im się, ze tego chcą, ze to ważny element ich tożsamości, wartości, wyjątkowości. Aczkolwiek są jak te klatkowe zwierzaki, co to nigdy nie zaznały prawdziwej wolności i... miłości przede wszystkim - bo im się wpaja, ze prawdziwa miłość uskrzydlana jest cierpieniem. A g...prawda. Prawdziwa miłość uskrzydlana jest spokojem troską i wolnością oraz szacunkiem pozbawioną tej "adrenaliny" - tego bicia i głaskania na przemian do którego przywykły, zależnie czy ofiara robi to, co ktoś chce, czy robi coś nie pomyśli czyjejś.
To dlatego niektóre kobiety pozwalają się wykorzystywać i krzywdzić, a inne potrafią postawić granice.

A poza tym - jesteśmy tu krótko, jesteśmy kruchymi istotami, a nie cudotwórcami czy Bogiem- mamy prawo chcieć przeżyć swoje życie dobrze, przyjemnie, co nie znaczy, ze łatwo. Ale nie mamy obowiązku poświęcania się dla kogokolwiek.

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: będę walczyć

#50 Post autor: Hosanna » 06 paź 2016, 22:19

eka - dziekuję za to przepiękne życzenie :)
szczególnie ta moc :) wygodzie moc zasypia a wciąż jej pragniemy choć .. we śnie

karolek -
w większości rzeczy bliskie mi podobne myślenie i lubię gdy ludzie myślą w podobnym kierunku bo go intuicyjnie rozumiem ;)
ale .. czumu piszesz ze dręczysz jakieś owady ?
choć .. rzadko

wiem że czynią tak bardzo mali chłopcy zanim dojrzeje w nich świadomość innego istnienia
i oprawcy np prymitywy pracujące w hodowli zwierząt , którzy te zwierzęta nie tylko nie lubią ale wręcz torturują

jak można torturować kogoś kogo chcesz zjeść

czy zjadanie nie jest formą bezradnej miłości, kiedy nie potrafisz bez kogoś żyć (jeszcze ? znów kłania się wegetarianizm .. moja pokusa i marzenie)

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”