Epikryza
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Epikryza
*
Przekartkowane lato kojarzy się w zgodzie
jedynie z kalendarzem; szczepienia ochronne
i komplikacje - powszednia część świata.
Na rdzawym biegunie, splecionym z jesienią
palcami chimer, mądrzejsi o milczenie,
stawiamy lampę oliwną. Chcesz światła?
Trudno będzie znieść jego tkankę otaczającą noc,
nie pomogą uciskowe opaski na ciemnościach.
Puls zwalnia... mów do mnie, otul ciepłem, a może
nie przegramy jednokrotnym zapisem; nawet jeśli
szron na skórze wilgoć w diamenty zamieni,
wiosną położę się obok ciebie na krze.
(to nic że pisklęta w nas
będą zbyt słabe aby obrócić ją w puch)
Przekartkowane lato kojarzy się w zgodzie
jedynie z kalendarzem; szczepienia ochronne
i komplikacje - powszednia część świata.
Na rdzawym biegunie, splecionym z jesienią
palcami chimer, mądrzejsi o milczenie,
stawiamy lampę oliwną. Chcesz światła?
Trudno będzie znieść jego tkankę otaczającą noc,
nie pomogą uciskowe opaski na ciemnościach.
Puls zwalnia... mów do mnie, otul ciepłem, a może
nie przegramy jednokrotnym zapisem; nawet jeśli
szron na skórze wilgoć w diamenty zamieni,
wiosną położę się obok ciebie na krze.
(to nic że pisklęta w nas
będą zbyt słabe aby obrócić ją w puch)
Re: Epikryza
Zamyśliłam się nad tym wierszem. Tytuł pomaga zrozumieć.
Pięknie opisałaś nadzieję i strach.
Pozdrawiam.elka.
Pięknie opisałaś nadzieję i strach.
Pozdrawiam.elka.
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: Epikryza
natychmiast skojarzyłem z innym wierszem
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/zima- ... zda-247324
i o Twoim - tak jak o tamtym, napisanym przez zbuntowaną 17-latkę -
trudno mi będzie zapomnieć...
tysiące razy myślałem o chwili, w której oddychanie przestanie mieć sens
i tysiące moich myśli przetoczyło się nad Twoim wierszem;
bo z jednej strony wydaje mi się, że nie mamy wpływu na sny, na życie, na umieranie
a z drugiej - przekonany jestem o istnieniu jakiegoś pola, które jak grawitacja
łączy i porządkuje odległe i pozornie chaotyczne światy i sprawia
że nic nie jest pozbawione sensu, choć sprawy wyglądają beznadziejnie i źle...
utopiłaś mnie

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/zima- ... zda-247324
i o Twoim - tak jak o tamtym, napisanym przez zbuntowaną 17-latkę -
trudno mi będzie zapomnieć...
mistrzowska końcówka brzmi jak memento;eka pisze:(to nic że pisklęta w nas
będą zbyt słabe aby obrócić ją w puch)
tysiące razy myślałem o chwili, w której oddychanie przestanie mieć sens
i tysiące moich myśli przetoczyło się nad Twoim wierszem;
bo z jednej strony wydaje mi się, że nie mamy wpływu na sny, na życie, na umieranie
a z drugiej - przekonany jestem o istnieniu jakiegoś pola, które jak grawitacja
łączy i porządkuje odległe i pozornie chaotyczne światy i sprawia
że nic nie jest pozbawione sensu, choć sprawy wyglądają beznadziejnie i źle...
utopiłaś mnie

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Epikryza
elka pisze:Pięknie opisałaś nadzieję i strach.

Może wszystko ma sens, AS...ie?AS... pisze: grawitacja
łączy i porządkuje odległe i pozornie chaotyczne światy i sprawia
że nic nie jest pozbawione sensu, choć sprawy wyglądają beznadziejnie i źle...
-----------------
Bardzo ciekawy ten wiersz Mirandy X z linka. Pokolenie, które w liryce reprezentuje, to pewność, że poezja ma się doskonale mimo narzekań 'starszych' ; D
Pozwolę sobie jej Zimę... tu wkleić. Mam nadzieję, że rozgryzę powiązania albo inni zechcą : )
Zima wypadła z gniazda
szybciej od własnych skorup. Podsłuchałam jak starzy
mówili: nie dożyje trzech króli, powieki
ma jeszcze zalepione, skrzydła nagie. Żarzy
się w nich skarga na ziemię. Zanim spłyną śniegi,
trzeba będzie doczytać wszystkie książki ślepym
siostrom ze starej szkoły. Mają długie palce,
wąskie paski na biodrach, smukłe witki wierzby,
które czuć znacznie mocniej, gdy słuchają starsze,
a lektor pomija wers. Ich wargi są małe,
zimne jak Antarktyka, ostre niczym sople
na domu suchej matki, gdy każda podaje
szybko rózgę następnej, potem pnie się po szkle.
Mężczyźni, zbierajcie chrust, zasuwajcie rygle,
aż odpadną wam palce. Aż całkiem wystygnie.
------------------
Dzięki za przychylność wobec Epikryzy, bardzo sobie cenię Twoje zdanie

- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
Re: Epikryza
Lubię przerzutnie w wierszu, tylko byle nie przesadzić.
Pozdrawiam

Pozdrawiam

- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Epikryza
Przesadziłam, tak?
Gdzieś drażnią? Bardzo proszę, odpowiedz, chcę być dobra w pisaniu.

Gdzieś drażnią? Bardzo proszę, odpowiedz, chcę być dobra w pisaniu.

-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Epikryza
Co do Epikryzy - w moim przypadku ślusarze medycyny się pomylili, ta okazała się bezsilna.
Wiersz o chorobie miłości z cudownym wersem / jednym z najlepszych ostanio czytanych/
wiosną położę się obok ciebie na krze
Napisałem w wierszu do wnuczki, której narodzin chciałbym dożyć
wiosną zaczynają zamarzać pierwsze serca
czyżby podobne fale?
Serdecznie pozdrawiam.
Wiersz o chorobie miłości z cudownym wersem / jednym z najlepszych ostanio czytanych/
wiosną położę się obok ciebie na krze
Napisałem w wierszu do wnuczki, której narodzin chciałbym dożyć
wiosną zaczynają zamarzać pierwsze serca
czyżby podobne fale?
Serdecznie pozdrawiam.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Epikryza
Brak mi słów.
Wodzie potrzebne zimno, sercu nie, ale jeśli wszystko płynie...
Trzymaj się.
--------------------
Dziękuję.
Wodzie potrzebne zimno, sercu nie, ale jeśli wszystko płynie...
Trzymaj się.
--------------------
Dziękuję.
- Elunia
- Posty: 582
- Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
- Lokalizacja: Poznań
Re: Epikryza
Przekartkowane lato kojarzy się w zgodzie
jedynie z kalendarzem
szczepienia ochronne i komplikacje
powszednia część świata.
Na rdzawym biegunie, splecionym z jesienią
palcami chimer, mądrzejsi o milczenie,
stawiamy lampę oliwną.
Chcesz światła?
Trudno będzie znieść jego tkankę otaczającą noc,
nie pomogą uciskowe opaski założone na ciemność.
Puls zwalnia... mów do mnie, otul ciepłem,
a może nie przegramy jednokrotnym zapisem.
Nawet jeśli szron na skórze
wilgoć w diamenty zamieni
wiosną położę się obok ciebie na krze.
(to nic że pisklęta w nas
będą zbyt słabe aby obrócić ją w puch)
Ty masz swój styl, a ja tak czytam. Mam nadzieję, że nie uraziłam.
jedynie z kalendarzem
szczepienia ochronne i komplikacje
powszednia część świata.
Na rdzawym biegunie, splecionym z jesienią
palcami chimer, mądrzejsi o milczenie,
stawiamy lampę oliwną.
Chcesz światła?
Trudno będzie znieść jego tkankę otaczającą noc,
nie pomogą uciskowe opaski założone na ciemność.
Puls zwalnia... mów do mnie, otul ciepłem,
a może nie przegramy jednokrotnym zapisem.
Nawet jeśli szron na skórze
wilgoć w diamenty zamieni
wiosną położę się obok ciebie na krze.
(to nic że pisklęta w nas
będą zbyt słabe aby obrócić ją w puch)
Ty masz swój styl, a ja tak czytam. Mam nadzieję, że nie uraziłam.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Epikryza

Dzięki Elu, że poświęciłaś czas na wiersz.
Uśmiecham się, bo w zasadzie napisałaś w moim stylu. Wiersze tzw. narracyjne to u mnie wyjątkowa okoliczność, ten jest drugim.
Ważnym, bardzo.
I dlatego, jeszcze raz serdecznie Ci dziękując, pozwolę sobie zostawić wersje autorską.
Nie pogniewasz się?
