Pomnik

Proza w pigułce, drabble.

Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Pomnik

#1 Post autor: Alicja Jonasz » 12 gru 2016, 16:54

"Coś więcej"
Przyjeżdżała tutaj z dziećmi od lat. Za każdym razem wizyta przebiegała według podobnego scenariusza. Najpierw dokładnie porządkowali teren wokół pomnika. Ona ciepłą wodą z płynem czyściła poszarzały z brudu granit, dzieci zaś grabiły liście i zbierały do worka śmieci, których nie brakowało nigdy. Wyrastały z ziemi niczym grzyby po deszczu puszki po piwie, nylonowe torebki i pety. Kiedyś śmieci było znacznie mniej. Teraz coraz częściej Agnieszka pakowała do bagażnika dwa, trzy, a nawet cztery pękate worki. Beztroska, z jaką niektórzy ludzie bezcześcili to miejsce, zawsze ją przerażała. Może powinnam zrobić coś więcej, przemykało jej przez myśl, kiedy spoglądała na delikatny płomyk znicza niespokojnie tańczący na wietrze. Potem bez słowa wymieniała w wazonie wyblakłe od słońca kwiaty, ustawiała dzieci i robiła kilka zdjęć do szkolnej kroniki.

„Przebrzmiały temat"
- Pani Agnieszko, to przebrzmiały temat - powiedział dyrektor, patrząc na nią spod okularów. - Czasy się zmieniły! Owszem, dbajmy o ten pomnik, pamiętajmy... Trzeba o tym mówić, prawda jest ważna... Jesteśmy to winni tym młodym, tak, to nasza powinność! Czasem w jakiejś patriotycznej audycji wspomnimy uczniom, pani może nawiązać do wydarzenia na lekcji historii, ale wszystko z umiarem, na miłość boską, z umiarem... Powtarzam, ostrożnie! Wystarczy tej martyrologii! Po co na nowo rozdrapywać zabliźnione rany? No nie jestem za tym, nie jestem...
- A może... - próbowała mu przerwać.
- A może powinna pani zająć się innymi inicjatywami? - ciągnął pewnym głosem. - Ci młodzi właśnie tego potrzebują, tchnienia nowoczesności! Dajmy na to taki Comenius... Właśnie takiego programu nam tutaj potrzeba, działań, które dla rodziców i ich pociech są jak lep na muchy! Byłbym bardzo rad, gdyby pani to pociągnęła, zachęciła i młodzież, i koleżanki... Myślmy o przyszłości, pani Agnieszko!
Uderzał nerwowo długopisem w biurko, jakby chciał podkreślić wagę każdego słowa. Niecierpliwie zerkał na zegarek. Znała ten gest. Za chwilę zadzwoni telefon i szef wyprosi ją z gabinetu. Dyrektorowa była zawsze punktualna. Równo o trzynastej urywały się wszelkie dyskusje, pierwszeństwo miała ona, od trzech lat po wylewie przykuta do fotela inwalidzkiego.

"Echo wystrzałów"
Deszcz nieprzerwanie padał od kilku dni. Właśnie przemierzali szerokie, nieutwardzone podwórko, brodząc po kostki w błocie. Agnieszka stąpała ostrożnie, co chwila przeskakując jakąś kałużę albo omijając porozrzucane tu i ówdzie resztki jedzenia. Nie zatrzymywała się, mimo że gliniasta, rozmiękła ziemia zmieszana z kurzymi odchodami obficie oblepiała jej trzewiki. Bednarek szedł w wielkich gumofilcach kilka metrów przed nią.
- U ojca zostawili część sprzętu do kolportażu ulotek - mówił półgłosem, prawie niedosłyszalnie, jakby obawiał się, że ktoś pośród szumu deszczu, gdakania kur i szczekania psa może ich podsłuchać. - Gdy ich Niemcy dopadli i zastrzelili tam pod lasem, ojciec wszystko zapakował do drewnianej skrzyni i zakopał. Czekaliśmy, aż ktoś z lasu po to się zgłosi, ale nikt nie przyszedł. Strach był wielki, że esesmany i po nas przyjdą. Oni wtedy nie dochodzili prawdy, tylko kulka w łeb i tyle... To i tak łaska od Boga, że wsi nie puścili z dymem. Łaska od Boga albo... Ludzie gadali, że tych partyzantów ktoś ze wsi zdradził, przez to Niemcy mieszkańców oszczędzili. Mały wtedy byłem, niewiele pamiętam, ale echo wystrzałów jak tatuaż na skórze.
Nie przerywała mu, nie zadawała żadnych pytań, będzie jeszcze na to czas. Teraz ważne, by pokazał zbiory. Z bijącym sercem wsłuchiwała się w jego słowa, każde na wagę złota.
- Tyle lat, tyyyle lat - ciągnął swoją opowieść Bednarek. - Za komunistów o tych sprawach mało się mówiło. Ojciec rozpowiadać zabronił, żeby jakiego kłopotu z tego nie było. Dopiero, jak usłyszałem, że pani izbę pamięci organizuje, przyszło mi do głowy, żeby te graty przekazać, znaczy się anonimowo... Dla mnie one nic nie znaczą, a dla innych... hm, kto wie, może jakąś wartość mają?
Ostatnio zmieniony 12 gru 2016, 20:29 przez Alicja Jonasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
Gorgiasz
Moderator
Posty: 1608
Rejestracja: 16 kwie 2015, 14:51

Re: Pomnik

#2 Post autor: Gorgiasz » 12 gru 2016, 20:20

Bardzo dobre.

Tylko rozdzieliłbym te części pustym wersem (czyli nad drugim i trzecim tytułem).
- A może powinna pani zająć się innymi inicjatywami? - Ciągnął pewnym głosem.
- A może powinna pani zająć się innymi inicjatywami? - ciągnął pewnym głosem.
Czekaliśmy aż ktoś z lasu po to się zgłosi, ale nikt nie przyszedł.
Czekaliśmy, aż ktoś z lasu po to się zgłosi, ale nikt nie przyszedł.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Pomnik

#3 Post autor: Alicja Jonasz » 12 gru 2016, 20:27

Dziękuję, Gorgiaszu. Zaczęłam ten tekst pisać na konkurs, ale ostatecznie zrezygnowałam z udziału, więc wstawiłam tu do oceny. Poprawię błędy.
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Pomnik

#4 Post autor: eka » 14 gru 2016, 17:44

Bez przeszłości nie ma dobrej teraźniejszości.
Mądra nauczycielka i wrażliwy człowiek ta pani Agnieszka.
Miniatura aż prosi się kontynuację.
Brawo, Alu!
:kofe:

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Pomnik

#5 Post autor: Alicja Jonasz » 14 gru 2016, 19:00

Wiem, że przydałaby się kontynuacja:) Dziękuję, eko, za opinię:)
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Pomnik

#6 Post autor: nie » 06 sty 2017, 18:20

Trzy poprawnie napisane scenki - wiarygodne, ale nudne bo nieartystyczne.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
Alicja Jonasz
Posty: 1044
Rejestracja: 24 kwie 2012, 9:01
Płeć:

Re: Pomnik

#7 Post autor: Alicja Jonasz » 08 sty 2017, 14:25

Dziękuję Ci, nie, za ten komentarz. "Nieartystyczne" w sensie... chodzi o kreację świata przedstawionego? pomysłowość?
Alicja Jonasz

"A kiedy przyjdzie także po mnie
Zegarmistrz światła purpurowy
By mi zabełtać błękit w głowie
To będę jasny i gotowy"
Tadeusz Woźniak

Awatar użytkownika
nie
Posty: 1366
Rejestracja: 03 paź 2014, 14:07
Płeć:
Kontakt:

Re: Pomnik

#8 Post autor: nie » 08 sty 2017, 16:21

Tak. Coś powinno odróżniać świat przedstawiony od suchej relacji z prawdziwego świata, gdzieś musi się uwidocznić sam autor, przebijać jego wyobraźnia. Pewne elementy utworu winny być wyraźnie nieprzypadkowe, naznaczone zamysłem autora; powinny wchodzić między sobą w niezwykłe relacje. W najbardziej pedantycznych arcydziełach nawet kolejność rekwizytów w damskiej torebce, które wymienia narrator, jest mocno nieprzypadkowa i ma jakieś odniesienie, np. do całości utworu.
Żeby wymyślić najprostszy przykład: Kowalski ginie pod koniec opowiadania. W tekście nieartystycznym sklepy, które mija Kowalski w pierwszej scenie na ulicy są przypadkowej branży i kolejności. Tymczasem w tekście artystycznym ciąg sklepów kończy się np. zakładem pogrzebowym. Oczywiście na początku nie widzimy żadnego związku; dopiero na końcu opowiadania, gdy Kowalski ginie, dostrzegamy nieprzypadkowość, zamysł, relację elementów.
Cały czas mówię tu o artystyczności fikcji literackiej. Utwory niefikcyjne mają inne priorytety. Suchy opis kultu zmarłych o ile nie ma wartości artystycznej, to cały czas zachowuje wartość kulturalną.
Okres ważności moich postów kończy się w momencie ich opublikowania.

Awatar użytkownika
eka
Moderator
Posty: 10470
Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59

Re: Pomnik

#9 Post autor: eka » 08 sty 2017, 19:17

nie pisze:Tak. Coś powinno odróżniać świat przedstawiony od suchej relacji z prawdziwego świata, gdzieś musi się uwidocznić sam autor, przebijać jego wyobraźnia. Pewne elementy utworu winny być wyraźnie nieprzypadkowe, naznaczone zamysłem autora; powinny wchodzić między sobą w niezwykłe relacje. W najbardziej pedantycznych arcydziełach nawet kolejność rekwizytów w damskiej torebce, które wymienia narrator, jest mocno nieprzypadkowa i ma jakieś odniesienie, np. do całości utworu.
Żeby wymyślić najprostszy przykład: Kowalski ginie pod koniec opowiadania. W tekście nieartystycznym sklepy, które mija Kowalski w pierwszej scenie na ulicy są przypadkowej branży i kolejności. Tymczasem w tekście artystycznym ciąg sklepów kończy się np. zakładem pogrzebowym. Oczywiście na początku nie widzimy żadnego związku; dopiero na końcu opowiadania, gdy Kowalski ginie, dostrzegamy nieprzypadkowość, zamysł, relację elementów.
Cały czas mówię tu o artystyczności fikcji literackiej. Utwory niefikcyjne mają inne priorytety. Suchy opis kultu zmarłych o ile nie ma wartości artystycznej, to cały czas zachowuje wartość kulturalną.
Autor zaznacza się wyborem słów, umiejętnością ich połączeń, ale także indywidualizacją języka bohaterów, wyborem tematu itd.
Ale jak najbardziej masz rację, że artyzm to nie mniej lub bardziej ułomne naśladownictwo Rzeczywistości - a naznaczona sensem Kreacja świata przedstawionego. Weźmy np. powieści Nabokova... KREATOR i tyle w temacie. Wszystko u niego się liczy.

W fikcji literackiej za dużo jest sensu, i to jest artyzm.
Ucieczka od przypadkowości realu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „OKRUCHY PROZATORSKIE”