Nocy...
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Nocy...
Zanim odejdziesz. Zapytam wpierw, po co. Nie, gdzie i dokąd.
Jaki sens szukać niedosięgłej szramy, zaciśniętej punktem
na wieku. Czy tu blizn za mało, żeby po kosmosie obnosić żale?
I z żałobnej czerni obrywać cekiny. Potrzebujesz monet?
Tylko na wymianę. Wiem, serca nie kupię. Ale chociaż
włosy na poduszce mogłabyś rozpostrzeć falą i zmusić
dłoń, aby gładziła, jak grzechy, zanim zgładzą. Wizerunek
został tylko w drzwiach. Aż drgnie. Zaczekam. Choćby do dnia...
Jaki sens szukać niedosięgłej szramy, zaciśniętej punktem
na wieku. Czy tu blizn za mało, żeby po kosmosie obnosić żale?
I z żałobnej czerni obrywać cekiny. Potrzebujesz monet?
Tylko na wymianę. Wiem, serca nie kupię. Ale chociaż
włosy na poduszce mogłabyś rozpostrzeć falą i zmusić
dłoń, aby gładziła, jak grzechy, zanim zgładzą. Wizerunek
został tylko w drzwiach. Aż drgnie. Zaczekam. Choćby do dnia...
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: Nocy...
Pięknie. Pytania i prośba do nocy w urokliwym obrazie.
Jej żale obnoszone po czerni Kosmosu, a później zbliżenie w planie amerykańskim - włosy nocy na poduszce peela, dotyk gładzenia.
Udany, wzruszający liryk, Jerzy.
Jej żale obnoszone po czerni Kosmosu, a później zbliżenie w planie amerykańskim - włosy nocy na poduszce peela, dotyk gładzenia.
Udany, wzruszający liryk, Jerzy.
Re: Nocy...
Bardzo się podoba; ciekawie da się rozwarstwiać - noc, czy...?
Jeden szczegół - /gdzie i dokąd/ - tu wybrałabym /dokąd/ w kontekście /odejścia/.
Ale to szczegół.
Jeden szczegół - /gdzie i dokąd/ - tu wybrałabym /dokąd/ w kontekście /odejścia/.
Ale to szczegół.

- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Nocy...
Dziękuję, Ewo i Tobie Elu.
W sumie jest i dokąd. A więc również kontekst odchodzenia.
Jerzy
W sumie jest i dokąd. A więc również kontekst odchodzenia.
Jerzy
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Nocy...
Piękny liryk, noc, odchodzenia, prośba i czekanie, choćby prawieże beznadziejne...
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Re: Nocy...
Namalowałeś, Jerzy, piękny, choć tragiczny obraz.
Ja go odbieram tak:
Widzę, słyszę i przeczuwam rozmowę ze zmarłą ukochaną.
Harmonijną strugą smutku płyną skargi wznoszone do znieczulonego kiru kosmosu. Na próżno.
Prawdopodobnie ta rozrzucona po poduszce kaskada włosów Ellenai, tak znakomicie namalowana przez Malczewskiego i twój opis pragnienia ujrzenia innej, spływającej fali włosów ukochanej spowodowały takie - przyznam niecodzienne - zderzenie.
I za to niespodziewane meandrowanie myśli i duchową ucztę dziękuję, Jerzy
Lucia
Ja go odbieram tak:
Widzę, słyszę i przeczuwam rozmowę ze zmarłą ukochaną.
czy nie nasuwa się - od razu - skojarzenie z wiekiem trumny?alchemik pisze:Jaki sens szukać niedosięgłej szramy, zaciśniętej punktem
na wieku.
Czy chodzi o obol dla Charona, czy monety, zwyczajowo kładzione na powiekach zmarłych?alchemik pisze:Potrzebujesz monet?
Harmonijną strugą smutku płyną skargi wznoszone do znieczulonego kiru kosmosu. Na próżno.
Czytam głośno Twój wiersz i, nie wiedzieć czemu, przed oczyma widzę obraz Jacka Malczewskiego „Śmierć Ellenai”(namalowany w roku 1883, podziwiałam go w MN w Sukiennicach) i gdzieś w oddali pobrzmiewa skarga Anhellego po jej śmierci.alchemik pisze:Czy tu blizn za mało, żeby po kosmosie obnosić żale?
I z żałobnej czerni obrywać cekiny.
Prawdopodobnie ta rozrzucona po poduszce kaskada włosów Ellenai, tak znakomicie namalowana przez Malczewskiego i twój opis pragnienia ujrzenia innej, spływającej fali włosów ukochanej spowodowały takie - przyznam niecodzienne - zderzenie.
Tak bywa, czasami obrazy, myśli, odczucia chodzą sobie własnymi, nie do końca przez nas kontrolowanymi ścieżkami.alchemik pisze: Wiem, serca nie kupię. Ale chociaż
włosy na poduszce mogłabyś rozpostrzeć falą
I za to niespodziewane meandrowanie myśli i duchową ucztę dziękuję, Jerzy
Lucia
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Nocy...
No cóż, Lucia, duszo pokrewna, pięknie czytasz wiersze.
Jurek
Jurek
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Nocy...
Pięknie Jerzyk. Ponieważ Lucile już wszystko powiedziała, pozostaje mi tylko bić
Pozdrawiam.elka.

Pozdrawiam.elka.
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: Nocy...
alchemik pisze:Jaki sens szukać niedosięgłej szramy, zaciśniętej punktem
na wieku. Czy tu blizn za mało, żeby po kosmosie obnosić żale?
I z żałobnej czerni obrywać cekiny.
— to mi się jakoś najbardziej zapamiętało,
piękne, w moim ulubionym stylu
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
Re: Nocy...
To jest naprawdę świetny wiersz. Właściwie nic odkrywczego po poprzednich komentarzach wnieść nie można.
Najlepiej czyta mi się bardzo powoli, z pauzami, półgłosem, pozornie lekko monotonnie. Wtedy wydobywa się z tej liryki jeszcze więcej. Porusza czułe struny w sposób mistrzowski.
Niesamowity wiersz.
Najlepiej czyta mi się bardzo powoli, z pauzami, półgłosem, pozornie lekko monotonnie. Wtedy wydobywa się z tej liryki jeszcze więcej. Porusza czułe struny w sposób mistrzowski.
Niesamowity wiersz.