Latem. Edith Piaf śpiewała,
a może to ja
- na szczycie końca świata
wiatr miał smak zielonej mięty.
Tworzyła się poezja. Łapałam blask dłońmi,
on patrzył i patrzył mówiąc - moja wenus.
Świetliki wiły aureolę.
Puch. Każdego dnia coraz więcej, więcej.
Poszarpane pióra posklejałam mąką
- amnezja upchana w jednorazową torebkę.
Chwilo trwaj. Między wersami wyschnięta
- tylko pyłem.
Lawowe czekoladki
Re: Lawowe czekoladki
Baardzo. A szczególnie to:
"Puch. Każdego dnia coraz więcej, więcej.
Poszarpane pióra posklejałam mąką"

"Puch. Każdego dnia coraz więcej, więcej.
Poszarpane pióra posklejałam mąką"

Re: Lawowe czekoladki
Rozmarzyłaś mnie już pierwszym wersem o Edit Piaf i popłynęłam w rytm jej piosenek, jej wyjątkowego głosu, do niezapomnianych chwil...
Dziękuję.
Pozdrawiam.elka.
Dziękuję.

Pozdrawiam.elka.

- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Re: Lawowe czekoladki
Zaczynam się powtarzać,
ale ten też mi się podoba
ale ten też mi się podoba

Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia