pierwszy wers wyraźnie odnosi się do Biblii, do początków Księgi Rodzaju;
to właśnie tam, w Edenie rozpoczęła się droga, którą ani chybi podążamy do dzisiaj;
realny czyn: zerwanie owocu z drzewa poznania - zakwestionował suwerenność i autorytet Stwórcy,
a motyw "będziecie równi Bogu" pcha nas od zarania wieków do poszukiwania prawdy;
ale prawdy nie ma;
czasem wydaje mi się, że umarła razem z Bogiem,
a ludzkość - jak wieczni tułacze na nieskończonej drodze - podąża na manowce...
Nula, Tetu, przecież nie tylko "mędrca szkiełko i oko"...
Wasze komentarze są równie cenne jak te, które zamieścili szacowni poprzednicy;
dziękuję

