wyznachor

[witka]

więzi zrywają się w porannej kawie
pojedynczo puszczane kaczki
migrujące na kłaku światła

kilka zachłyśnięć
łapania powietrza
nigdy za dużo

[Marcin Sztelak]

Ano fakt, kiedyś braknie tego łapania, kurczaczek, ale mam funeralne nastroje

[eka]

kaczki
migrujące na kłaku światła

Impresja - rzucanie pod słońce płaskich kamyczków na wodę, ich parokrotne odbicia po powierzchni, która je otula swoim odbitym światłem.
Zobaczyłam, chyba wbrew intencji autora.

[tetu]

Czytam tu zadumanie nad tym co ulotne.
Zrywanie więzi, pojedynczość w sensie błyskawicznie upływającego czasu. Okamgnienie.
Migracje wywołane przez zmianę długości światła w tym przypadku kłak (ułamek, migawka) wszystko dzieje się tak szybko.
I wreszcie zachłyśnięcie, nasycenie, nabranie w płuca powietrza.
Dla mnie to chwila zatrzymana w kadrze.
Ładnie Witka