Tu gdzie stosunki odwiecznie
nieprzerywane słowo pada codziennie.
Na podatny grunt.
Chociaż smród to jednak cud
poczęcia ma miejsce.
Jednak o narodzinach nie wspominamy,
szczególnie szeptem.
Bije północ, coraz cięższe krople
z wolna spływają po ściankach
butelki. I tak aż do ostatniej
linijki.
Chociaż nienasyceni czytelnicy
wygrażają pięściami, sinymi od nadmiaru
poezji, to zamykamy.
Złowieszczy trzask klap odbija się echem
w judaszach. Ostatni posiłek
skończony. Na amen.
Spokojnie wisimy.
Pomiędzy nogami mędrców.
Wiersz pisany w publicznej toalecie
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: Wiersz pisany w publicznej toalecie
Niesamowity, piękny.
Będę wracał, nie wszystko pojmuję jednoznacznie
Sorry, że tak krótko, ale teoretykiem nie jestem.
Pozdrawiam.
Będę wracał, nie wszystko pojmuję jednoznacznie
Sorry, że tak krótko, ale teoretykiem nie jestem.
Pozdrawiam.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Wiersz pisany w publicznej toalecie
Bardzo dobry wiersz, Marcinie.Marcin Sztelak pisze:Spokojnie wisimy.
Pomiędzy nogami mędrców.
Końcówka mnie jednak bardzo
rozśmieszyła. Fakt, głupie z nas ciule:)