*leniwej matce leźć się nie chciało*
droga daleka więc nieco zziajana
w koszyku ma chleba bochenek cały
bigos i flaczki słoiczek smalcu
kiełby zwyczajnej pęto niemałe
*jelenie w terenie więc leć padalcu!
weź toboł z żarciem no już nie marudź*
idzie przez las wpieniony kapturek
klnie jak stu szewców straszy zwierzęta
lepiej jej teraz nie zajść za skórę
*oj jeszcze matuś mnie popamiętasz*
nagle z krzaczorów zły wilk wyskoczył
nie wiedział głupi w co się pakuje
dostał znienacka pięść między oczy
bowiem kapturek kung fu trenuje
w babcinym domku cisza jak makiem
w drzwiach informacja "wyszłam pogrzeszyć"
*a niech to jasny szlag wszystko trafi
wracam z powrotem wilk się ucieszy*
na podstawie krótkiej rymowanki pt "Czarny Bapturek"
OlciCzarny Bapturek kąsając ogórek
do babci szedł leśną ścieżynką
wilk z gąszczu wyskoczył spojrzał jej w oczy
zapytał "gdzie idziesz dziewczynko?"
"do babci" powiedział Czarny Bapturek
bo babcia ma straszną bolączkę
i katar i kaszel i ospę i grypę
i w ogóle chyba jest w śpiączce