ściśle według przepisu
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
ściśle według przepisu
ściśle według przepisu
napiszę wiersz bo co
nie można
można
bóg i tak ma to w dupie
dla niego wiersze
to tylko
marny przykład istnienia
niereformowalnych
ora et labora
nie przewiduje wypinania
choć bóg się wypina
na wszystko
i dawno stracił kontrolę
nawet nad sobą
jako i my na wieki
amen
to zbyt wygodne
lepiej się kurwa obudź
a fizjologia i tak
zrobi swoje
z ideami
w każdym stanie
świadomości
Według "przepisu na wiersz awangardowy" Jacka Sojana.
napiszę wiersz bo co
nie można
można
bóg i tak ma to w dupie
dla niego wiersze
to tylko
marny przykład istnienia
niereformowalnych
ora et labora
nie przewiduje wypinania
choć bóg się wypina
na wszystko
i dawno stracił kontrolę
nawet nad sobą
jako i my na wieki
amen
to zbyt wygodne
lepiej się kurwa obudź
a fizjologia i tak
zrobi swoje
z ideami
w każdym stanie
świadomości
Według "przepisu na wiersz awangardowy" Jacka Sojana.
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: ściśle według przepisu
napiszę wiersz bo co
nie można
można
bóg i tak ma to w dupie
dla niego wiersze
to tylko
marny przykład istnienia
niereformowalnych
ora et labora
nie przewiduje wypinania
choć bóg się wypina
na wszystko
i dawno stracił kontrolę
nawet nad sobą
jako i my na wieki
amen
to zbyt wygodne
lepiej się kurwa obudź
a fizjologia i tak
zrobi swoje
z ideami
w każdym stanie
świadomości
ot i kwintesencja
kiedy laska nie chce się rozłożyć ...
a pies nagle stracił węch
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: ściśle według przepisu
Miladora pisze:w dupie
Miladora pisze:lepiej się kurwa obudź

Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: ściśle według przepisu
nic tylko pisać, gdy każdy znajduje coś dla siebie
bo przecież mało ważne, że jeno fragmentarycznie ...

bo przecież mało ważne, że jeno fragmentarycznie ...

-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: ściśle według przepisu
Trudno powiedzieć, Co Bóg miał na myśli mówiąc: "albowiem ostatni będą pierwszymi..."
Może chodziło mu o tych ostatnich na krawędziach wiary? Tych właśnie, którzy nie widzieli i nie uwierzyli? I właśnie ci, na dowód istnienia życia pozagrobowego, będą szli pierwsi w kolumnach do czyśca, a potem do raju, na zasadzie: "po drodze im było wstąpili do piekła"?
Fizjologia zrobi swoje, ale prawdopodobnie tylko z ciałem, któremu jest przypisana i niezastąpiona, ale czy jest w stanie oszukać duszę, pełną obaw i moralnych niepewności?
Stan świadomości jest nieustannie kontrolowany poprzez centrum wynagrodzeń i specjalną sekcję niekontrolowanych wyrzutów sumienia, która czyni nieliche zamieszanie w naszym świecie nakazów i przyjemności.
A jeżeli Boga wymyślili ludzie... ze strachu, to czy brak bojaźni usprawiedliwia niewiarę? Strachy przychodzą i odchodzą, weryfikując naszą niezłomność. Znane są przypadki odchodzenia od wiary i niespodziewany jej przypływ. Czy może stan wiary jest bezpośrednio podporządkowany realnym strachom, czy lękom, biorącym się z irracjonalnych przesłanek?
Strach jest jedną z najstarszych cech pierwotnych mających swe źródło w instynkcie przetrwania. To nic innego, jak określony zbiór emocji, pojawiający się w obliczu zagrożenia. Napinamy się wtedy wewnętrznie i szykujemy do walki, albo do ucieczki, "jeżąc" się podobnie, jak zwierzęta sierścią"
Albo uciekamy do... pisania... wierszy, żeby po prostu strach polubić lub obdzielić nim innych
i "wypróżniamy" się podświadomie z trosk i obaw, żeby zmiejszyć wagę ciała, czyniąc organizm mobilniejszy podczas ucieczki
Gdybyśmy mogli czyścić swoją pamięć, jak twardy dysk w komputerze, bylibyśmy z pewnością odważniejsi, ale tracilibyśmy sferę uczuć, która nieraz jest nie do zastąpienia nowym serwerem wraźeń... chociaż, trudno to wycenić i zdefiniować.
Każdy ma swój przepis na życie i na... wiersz i można nieraz przyswoić sobie przepisy od innych "kucharzy życia", ale to właśnie w człowieku, jak w tyglu, sprawdza się siła takich przepisów i ich trafny wybór, co nieraz objawia się zmorą błędnych wyborów lub jej faktycznym istnieniem, ale o takich tajemnicach kuchni nie jesteśmy skorzy opowiadać, dlatego wymyślono instytucję peelki, która bierze na siebie ciężar "wypróżnienia"
Podoba mi się ten tekst, bo duch nie śpi i ciało nie jest mdłe
Coś się dzieje. Waha się - pewnie jest kobietą

Może chodziło mu o tych ostatnich na krawędziach wiary? Tych właśnie, którzy nie widzieli i nie uwierzyli? I właśnie ci, na dowód istnienia życia pozagrobowego, będą szli pierwsi w kolumnach do czyśca, a potem do raju, na zasadzie: "po drodze im było wstąpili do piekła"?
Fizjologia zrobi swoje, ale prawdopodobnie tylko z ciałem, któremu jest przypisana i niezastąpiona, ale czy jest w stanie oszukać duszę, pełną obaw i moralnych niepewności?
Stan świadomości jest nieustannie kontrolowany poprzez centrum wynagrodzeń i specjalną sekcję niekontrolowanych wyrzutów sumienia, która czyni nieliche zamieszanie w naszym świecie nakazów i przyjemności.

A jeżeli Boga wymyślili ludzie... ze strachu, to czy brak bojaźni usprawiedliwia niewiarę? Strachy przychodzą i odchodzą, weryfikując naszą niezłomność. Znane są przypadki odchodzenia od wiary i niespodziewany jej przypływ. Czy może stan wiary jest bezpośrednio podporządkowany realnym strachom, czy lękom, biorącym się z irracjonalnych przesłanek?
Strach jest jedną z najstarszych cech pierwotnych mających swe źródło w instynkcie przetrwania. To nic innego, jak określony zbiór emocji, pojawiający się w obliczu zagrożenia. Napinamy się wtedy wewnętrznie i szykujemy do walki, albo do ucieczki, "jeżąc" się podobnie, jak zwierzęta sierścią"

Albo uciekamy do... pisania... wierszy, żeby po prostu strach polubić lub obdzielić nim innych


Gdybyśmy mogli czyścić swoją pamięć, jak twardy dysk w komputerze, bylibyśmy z pewnością odważniejsi, ale tracilibyśmy sferę uczuć, która nieraz jest nie do zastąpienia nowym serwerem wraźeń... chociaż, trudno to wycenić i zdefiniować.
Każdy ma swój przepis na życie i na... wiersz i można nieraz przyswoić sobie przepisy od innych "kucharzy życia", ale to właśnie w człowieku, jak w tyglu, sprawdza się siła takich przepisów i ich trafny wybór, co nieraz objawia się zmorą błędnych wyborów lub jej faktycznym istnieniem, ale o takich tajemnicach kuchni nie jesteśmy skorzy opowiadać, dlatego wymyślono instytucję peelki, która bierze na siebie ciężar "wypróżnienia"

Podoba mi się ten tekst, bo duch nie śpi i ciało nie jest mdłe



Ostatnio zmieniony 04 lut 2012, 13:30 przez Qń Który Pisze, łącznie zmieniany 2 razy.
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: ściśle według przepisu
Przyznaję, PAReńku, że masz rzadką zdolność do wzbudzania we mnie śmiechu.P.A.R. pisze:ot i kwintesencja
kiedy laska nie chce się rozłożyć ...
a pies nagle stracił węch

Ale z fragmentów można sobie czasem dopowiedzieć niezłą całość.P.A.R. pisze:bo przecież mało ważne, że jeno fragmentarycznie ...

To zasługa Sojana. Dał dobry przepis, Czochratko.czochrata pisze:he,he...dobry!

Tak, wiem, wiem. Mało tego, wiedziałam od początku.Gloinnen pisze:

I właśnie w tym tkwi clou. Mamy możność wyboru.Qń Który Pisze pisze: można nieraz przyswoić sobie przepisy od innych "kucharzy życia", ale to właśnie w człowieku, jak w tyglu, sprawdza się siła takich przepisów

Ale czasem na wybór wpływa także zwyczajna ciekawość, połączona z podjęciem wyzwania, czy się czemuś sprosta.
Ciekawość "kucharza", który otrzymuje składniki i postanawia upichcić z nich potrawę, by doznać nowych przeżyć. W tym przypadku traktuje to jako doświadczenie, a więc z pewnego, jakby naukowego, dystansu.
Sprawdzi się przepis, czy nie? Miesza więc i daje innym do spróbowania.

Jacek Sojan w swoim "przepisie na wiersz awangardowy" podał z dużą dozą ironii wszystkie potrzebne składniki. A więc "boga" koniecznie z małej litery, "kurwę", "fizjologię", "stany świadomości", "wypinanie się na wszystko i wszystkich", no i w ten sposób, ponieważ lubię inteligentną ironię, sprowokował mnie do wypróbowania przepisu.
Zamieszałam więc w tym tyglu, po czym Jacek przyznał z niejakim zdziwieniem, że to ma sens.

A jeżeli inni także nieco sensu w tym odnajdują, to znaczy, że przepis się sprawdził.
Dziękuję wszystkim i miłego dnia.


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: ściśle według przepisu
Jacka Sojana? No, to mamy wspołnych znajomych. Fajnie. Ach, Jacek, z nim zawsze jest nienudnie.
Podobnie jak w Twoim wierszu. Bunt załogi?
Pozdrawiam
Podobnie jak w Twoim wierszu. Bunt załogi?
Pozdrawiam

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: ściśle według przepisu
Miladorka - namieszałaś, zamieszałaś pięknie 

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"