Przepis na morze spokoju

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Przepis na morze spokoju

#1 Post autor: Marcin Sztelak » 05 lut 2012, 0:30

Dzisiaj rzucaliśmy kamieniami w lód
spiętrzony pod mostem.
Kryształki wpiły się pod paznokcie,
krew słabo krzepnie na mrozie.
Skóra zgrabiała w prześwitach
tkanin.

Od kiedy nie istniejemy w górnych rejestrach
nikt nam nie uchyla rąbka
nieba.
Tak marznąć i całować zimne palce
można z byle powodu.

Szmery w sercu to nadciśnienie tętnicze,
ty w demakijażu, ja w różnych stanach
skupienia.
Najprościej byłoby milczeć jednak słowa
same klną w żywy kamień.



Tafle tak fajnie pękają.

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Przepis na morze spokoju

#2 Post autor: Alek Osiński » 05 lut 2012, 1:43

Dobry, najbardziej druga, nie rozumiem tylko
dlaczego kryształki wpijały się pod paznokcie
skoro rzucało się kamieniami w lód?

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Miladora
Posty: 5496
Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Re: Przepis na morze spokoju

#3 Post autor: Miladora » 05 lut 2012, 2:14

Może dlatego się wpijały, że kamienie były oblodzone, Aluś? ;)

Marcinku - moje sugestie pewnie już znasz, więc nie będę ich powtarzać. :)

Dobrego :vino:
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.

(Romain Gary - Obietnica poranka)

Qń Który Pisze
Posty: 886
Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25

Re: Przepis na morze spokoju

#4 Post autor: Qń Który Pisze » 05 lut 2012, 2:20

Demakijaż kojarzy mi się z odkrywaniem twarzy w jej prawdziwej postaci. :myśli:
Takie wrażenia są najczęściej pewnym rozczarowaniem. Podobno nie można kobiety oglądać w wałkach na głowie, ale która kobieta nosi teraz wałki? :no: W dobie teflonowych i ceramicznych "układaczek" do włosów. :smoker:
Marcin Sztelak pisze:Kryształki wpiły się pod paznokcie,
może oni ten potłuczony lód brali w dłonie? :myśli: A może to nie lód? Może to chłód wspólnego obcowania, który trzeba było rozbijać kamieniami... ciszy? Krew pod paznokciami kojarzy mi się z wbjaniem paznokci w ściany... właśnie z bezsilności... :(
Słowa, które padają, lżą i ranią swoją wulgarnością i dodatkowo podkreślają nastrój milczącej dezaprobaty :myśli:
Ciekawy wiersz o kilku dnach. :ok:
jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...

Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Przepis na morze spokoju

#5 Post autor: Gloinnen » 06 lut 2012, 12:19

Bardzo mi się podoba. Zimowe klimaty i nastroje należą do moich ulubionych.
Tekst z drugim dnem - można go odczytać dosłownie, jako rodzaj opisu, ale można też potraktować go jako parabolę. Ja widzę w niej opis konfliktu dwojga ludzi, którzy nie potrafią się ze sobą porozumieć, którzy są jednocześnie blisko i daleko od siebie, przyciągają się i odpychają.
Marcin Sztelak pisze:Najprościej byłoby milczeć jednak słowa
same klną w żywy kamień.



Tafle tak fajnie pękają.
Doskonała, wielowymiarowa pointa! Szacun!

Pozdrawiam,
:beer:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

Re: Przepis na morze spokoju

#6 Post autor: atoja » 06 lut 2012, 12:30

zamarzanie...klimat oddany rewelacyjnie :ok:
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Przepis na morze spokoju

#7 Post autor: Alek Osiński » 06 lut 2012, 23:17

Miladora pisze:Może dlatego się wpijały, że kamienie były oblodzone, Aluś?
Być może, chociaż z doświadczenia wiem, że bardzo trudno jest oderwać
przymarznięty kamień ;)


Mi bardziej chodziło o to, że ten nieprecyzyjny obraz powoduje, że w trakcie
czytania człowiek nagle się zaczyna zastanawiać jak to możliwe
rozprasza go to i niepotrzebnie wybija z czytania całkiem dobrego wiersza

Al.

Arti

Re: Przepis na morze spokoju

#8 Post autor: Arti » 07 lut 2012, 9:10

prześwity tkanin i rąbek nieba - chyba do zmiany

o ile nad tym pierwszym bym jeszcze pomyślał, czy aby na pewno
tak rąbek nieba jest pójściem na łatwiznę i zdecydowanie odstaje

ogólnie mi się podoba
bardzo dobra ostatnia strofa i puenta
gdyby tak kosmetyczne zmiany...

Pozdr.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”