Rozśmieszyłaś mnie tym bąkiem.

Ach te skojarzenia natychmiastowe.

Zmieniam na trzmiela.
Nazywamy trzmiele bąkami, a tak naprawdę bąki, to krwiożercze gzy.
Trzmiel będzie może nie tyle ładniejszy, co bardziej konsekwentny, gdy chodzi o kwiaty, choć buczenie bąka to pewna gra słów. Naraża jednak na te skojarzenia, których uczepiłem się, podobnie jak Ty u mnie, w ładnym Leonowym wierszu, gdy była mowa o wiatrach.
Dziękuję za uwagi, Dorotko.
Jurek