"Ławeczka pod klonem"
"Ławeczka pod klonem"
obłoczki mgiełek siadają na ławce
w parku Wilsona pod starym klonem
pary za rękę tam spacerują
chusteczką ławkę z oparów osuszają
zwiedzając alejki przykucną na chwilę
klon zna historię tych co siadali
na liściach notatki ma zapisane
w korze jak w sejfie zimą przechowane
klonowe liście dywanem wymoszczą
zaś je przykryje śniegowa pierzyna
z wiosną gdy drzewo pąki wypuści
dalsze historie notować zaczyna
Aldona Latosik
w parku Wilsona pod starym klonem
pary za rękę tam spacerują
chusteczką ławkę z oparów osuszają
zwiedzając alejki przykucną na chwilę
klon zna historię tych co siadali
na liściach notatki ma zapisane
w korze jak w sejfie zimą przechowane
klonowe liście dywanem wymoszczą
zaś je przykryje śniegowa pierzyna
z wiosną gdy drzewo pąki wypuści
dalsze historie notować zaczyna
Aldona Latosik
Re: "Ławeczka pod klonem"
powtórzenia, za dużo podobnych form czasownikowych to tylko tak ogólnie mówię, bo bardziej kompetentni dadzą Ci szczegółowe rady
ale wiersz po przeróbce byłby naprawdę dobry, ogólnie podoba mi się
Pozdrawiam
ale wiersz po przeróbce byłby naprawdę dobry, ogólnie podoba mi się
Pozdrawiam
Re: "Ławeczka pod klonem"
Pięknie dziękuję za skomentowanie, uwagi biorę do serca 

-
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 21:24
Re: "Ławeczka pod klonem"
hm ... jakoś tak nie takAldona Latosik pisze:pary za rękę tam spacerują

a tak o za to fajny bardzo park za moich czasów zwał się parkiem Kasprzaka po roku dziewięćdziesiątym wrócił do swojej starej nazwy ... na wagary zimą do palmiarni się szło

-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: "Ławeczka pod klonem"
Aldonko, stylistyki nie biorę za nic
tylko temat, od biedy
tylko temat, od biedy
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: "Ławeczka pod klonem"
Aldonko, przeczasownikowane. Pomysł zacny, ale wpadł w taką jakąś banalną błogość.
Chociaż obraz wyszedł dosyć soczyście, to jednak nie ustrzegłaś się iddyli, która umyka dosyć szybko z pamięci - po przeczytaniu wiersza. A i chyba jakiś rymik nawet przemyciłaś
Qń kłania się Waszmościance i pozdrawia

Chociaż obraz wyszedł dosyć soczyście, to jednak nie ustrzegłaś się iddyli, która umyka dosyć szybko z pamięci - po przeczytaniu wiersza. A i chyba jakiś rymik nawet przemyciłaś

Qń kłania się Waszmościance i pozdrawia

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Re: "Ławeczka pod klonem"
Qń ma rację. Nadmiar czasowników psuje efekt. Staje się reporterska opisowość zamiast nostalgii i romantyczności. Ale ważne, że obserwujesz i dostrzegasz to co warto dostrzec w pogoni życia.
Reszta to kwestia wprawy i wyczucia. Dziękuję.
Reszta to kwestia wprawy i wyczucia. Dziękuję.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: "Ławeczka pod klonem"
obłoczki osiadły na ławce
w parku Wilsona
pod starym klonem
on i ona
chusteczką ścierają mgłę
zwiedzając alejki
przykucnęli na chwilę
klon zna wiele historii
notatki ma w korze
jak w sejfie przechowane zimą
liście ułożą się w dywan
potem je przykryje
śniegowa pierzyna
wiosną drzewo
zanotuje
kolejne spotkania
Poprawiłam w ten sposób.
Zrobiłam prawdziwy wiersz wolny, zmieniając wersyfikację, usuwając co nie co, zmieniłam też radykalnie pierwszą strofę.
I - jak pisze SamoZuo - po przeróbce wychodzi całkiem sympatyczna impresja.
Oczywiście w mojej ocenie.
Pozdrawiam,

Glo.
w parku Wilsona
pod starym klonem
on i ona
chusteczką ścierają mgłę
zwiedzając alejki
przykucnęli na chwilę
klon zna wiele historii
notatki ma w korze
jak w sejfie przechowane zimą
liście ułożą się w dywan
potem je przykryje
śniegowa pierzyna
wiosną drzewo
zanotuje
kolejne spotkania
Poprawiłam w ten sposób.
Zrobiłam prawdziwy wiersz wolny, zmieniając wersyfikację, usuwając co nie co, zmieniłam też radykalnie pierwszą strofę.
I - jak pisze SamoZuo - po przeróbce wychodzi całkiem sympatyczna impresja.
Oczywiście w mojej ocenie.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl