#20
Post
autor: Lucile » 20 wrz 2017, 19:02
Aż sama sobie się dziwię, że wcześniej nie skomentowałam tego "dialogowanego" wiersza. Moim zdaniem dobrego, interesującego i niewątpliwe otwierającego okna, a nawet drzwi, na różnorakie przemyślenia. To właśnie lubię – nie ślizgam się po powierzchni, ale wędruję w głąb. I nawet jeśli ta wędrówka wiedzie mnie na „pobocza” czytanego tekstu, a czasem całkiem na manowce, to przecież pierwotnym asumptem - „zaczynem” był właśnie dany wiersz. Twój, Elu, poprowadził mnie do niektórych zagadnień z filozofii Romana Ingardena (nawet nie umiem określić stopnia złości na samą siebie, że tak w „kratkę” bywałam i nieuważnie słuchałam – kiedy miałam okazję - wykładów jego uczniów, dobrze mi tak, teraz cierpię na niedostatek wiedzy, albo co najmniej na luki, jakich już nie zdołam wypełnić – mądry Polak po szkodzie).
Intrygujący tytuł Twojego wiersza
dialog na dwa krzesła pomiędzy
jeszcze bardziej podpowiada mi pójście w... rozważania filozoficzne.
To właśnie Ingarden wprowadził termin miejsca niedookreślenia - w skrócie chodzi o to, że w sztuce, np. malarstwie, literaturze „przedmioty” obrazowane (opisywane) w przeciwieństwie do realnych przedstawiane są w taki niepełny sposób. I te miejsca niedookreślone wymagają od odbiorcy uzupełnień na zasadzie dopełnienia, imaginacji. Jednocześnie stanowią one niezwykle ważne narzędzie w rękach twórcy; posługując się nimi w sposób zakreślony przez siebie, tak że nie wszystkie, ale tylko te zasugerowane mogą stanowić o trafności odbioru, a raczej interpretacji odbioru. I właśnie to uzupełnianie przez czytelnika, odbiorcy miejsc niedookreślonych zawsze prowadzi do różnorodności interpretacyjnej. Interpretacje, a w zasadzie ich różnorodność, uwarunkowane są nie tylko tym, że to samo dzieło jest rozumiane, przeżywane, odczuwane indywidualnie przez wielu różnych odbiorców. Przecież każdy z nich dysponuje nieco innym sposobem postrzegania i pojmowania. Każdy ma odmienny „bagaż”, a więc i miejsca niedookreślone mogą być całkiem inaczej „uzupełniane” - interpretowane. Ba, nawet jeden i ten sam odbiorca, w różnych okresach swego życia, może całkiem inaczej wypełnić te miejsca, sugerując się np. nastojem itp. - tym samym - aktualny odbiór może być krańcowo różny od pierwotnego. I to chyba uczony filozof nazwał: konkretyzacją dzieła w momencie jego percepcji. Pojęcie mające kluczowe znaczenie w sporze pomiędzy dwiema koncepcjami: materialistyczną i psychologiczną sposobu rozumienia dzieła sztuki (w każdej z jej dziedzin).
Och, Gruszencjo, dokąd to prowadzi mnie odczytywanie Twojego wiersza.
To te miejsca niedookreślone skierowały mnie na domorosłe „wymądrzanie się” filozoficzne.
By, nie zanudzić – basta!
Pozdrawiam
L