tak przyznaję jestem końskim malarzem
z pewnością na ciebie się nie obrażę
jak na koniu posadzisz amazonkę
jednak nalegam ubierz ją w garsonkę
nie mogę mój kolego mistrzu złoty
bo już wśród pensjonarek chodzą ploty
że będzie natchniona i naga całkiem
chcesz
podzielę się z tobą sławy kawałkiem
w szale uniesień twój koń i moja dama
do westchnień pięknych pań to wspólna brama
Ekfraza, a może tylko paralipsa, do obrazu „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Ekfraza, a może tylko paralipsa, do obrazu „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego
Bardzo dobrze, że tutaj ten wiersz znalazł miejsce - jest w nim to co lubię - humor, błysk w oku, fajny dystans z przymrużeniem - do sztuki, sztukmistrzów, życia.
Bardzo na tak
Bardzo na tak

- Liliana
- Posty: 1424
- Rejestracja: 11 lis 2011, 20:07
Ekfraza, a może tylko paralipsa, do obrazu „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego
Lubię "Szał". A twój wiersz - świetny, Lucilko.
Serdeczności
Serdeczności

- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Ekfraza, a może tylko paralipsa, do obrazu „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego
Gruszko, Liliano,
bardzo dziękuję, że nocny dialog (bo wtedy muzeum jest tylko ich - dzieł sztuki) dwóch czołowych polskich dziewiętnastowiecznych malarzy przypadł Wam do gustu, chociaż w rzeczywistości nigdy nie mógłby mieć miejsca, jako że Władysław Podkowiński przyszedł na świat jedenaście lat po śmierci Piotra Michałowskiego.
Jednak w nocy muzeum staje się prawdziwie magiczne i wszystko jest możliwe. A ja tylko byłam cichym, nieśmiałym oraz i zauroczonym świadkiem tej magii.
Pozdrawiam
L
bardzo dziękuję, że nocny dialog (bo wtedy muzeum jest tylko ich - dzieł sztuki) dwóch czołowych polskich dziewiętnastowiecznych malarzy przypadł Wam do gustu, chociaż w rzeczywistości nigdy nie mógłby mieć miejsca, jako że Władysław Podkowiński przyszedł na świat jedenaście lat po śmierci Piotra Michałowskiego.
Jednak w nocy muzeum staje się prawdziwie magiczne i wszystko jest możliwe. A ja tylko byłam cichym, nieśmiałym oraz i zauroczonym świadkiem tej magii.
Pozdrawiam
L
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Ekfraza, a może tylko paralipsa, do obrazu „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego
Fajne refleksje do obrazu, chyba każdy go zna, więc ta historia mnie wciągnęła
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- Lucile
- Moderator
- Posty: 2484
- Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
- Płeć:
Ekfraza, a może tylko paralipsa, do obrazu „Szał uniesień” Władysława Podkowińskiego
Dziękuję, Nulko, a co byś powiedziała na dialog, o wiele ważniejszy, pomiędzy królami Polski, a raczej ich wizerunkami; czternastowieczną rzeźbą a portretem z siedemnastego wieku?
Rzeźba: drewniana, polichromowana, złocona i srebrzona jest pięknie wyeksponowana w wykuszu Stuby Communis Collegium Maius, portret natomiast znajduje się w Librarii, w sali bezpośrednio sąsiadującej z Izbą Wspólną, czyli wzmiankowaną Stubą Communis.
Niezwykle interesująca, gotycka rzeźba przedstawia króla Kazimierza Wielkiego w całym majestacie; w koronie, królewskim jabłkiem w prawej ręce i berłem w lewej.Wykonana została przez nieznanego artystę około dziesięciu lat po śmierci ostatniego Piasta (1370 r.) na wawelskim stolcu i, przez wieki (do 1939 r.), zdobiła kolegiatę w Wiślicy.
Na portrecie zaś, włoski malarz, Sylwester Bianchi ukazał swoje wyobrażenie o tym, jak mogła wyglądać pierwsza kobieta (Anna Jagiellonka dwa wieki później była drugą) na polskim tronie – Jadwiga z Andegawenów. Młoda królowa w białym welonie, jako orantka, klęczy, modląc się.
Ten historyczny dialog, ot, prawdziwie królewska, chociaż nieco krotochwilna rozmowa; Jadwigi, córki Ludwika Węgierskiego. wnuczki Elżbiety Łokietkówny (babki ze strony ojca) z bratem tejże babki Kazimierzem Wielkim, synem Władysława Łokietka... niechaj będzie miał taki początek:
grzeje mnie te kilka kropel piastowskiej krwi
napełnia powinnością od pięt aż po brwi
ustanowiłeś „nauk przemożną perłę” *
o czym mówisz mądra i piękna królowo
zostawiłem pączkujący krzew daję słowo
to ty pani nie ja owoce z niego zerwiesz
et cetera, et cetera...
* Niechże tam będzie nauk przemożnych perła, aby wydawała męże dojrzałością rady znakomite, ozdobą cnót świetne i w rożnych umiejętnościach biegłe...
Fragment z przywileju fundacyjnego Uniwersytetu Krakowskiego króla Kazimierza Wielkiego z 12 maja 1364 roku.
Rzeźba: drewniana, polichromowana, złocona i srebrzona jest pięknie wyeksponowana w wykuszu Stuby Communis Collegium Maius, portret natomiast znajduje się w Librarii, w sali bezpośrednio sąsiadującej z Izbą Wspólną, czyli wzmiankowaną Stubą Communis.
Niezwykle interesująca, gotycka rzeźba przedstawia króla Kazimierza Wielkiego w całym majestacie; w koronie, królewskim jabłkiem w prawej ręce i berłem w lewej.Wykonana została przez nieznanego artystę około dziesięciu lat po śmierci ostatniego Piasta (1370 r.) na wawelskim stolcu i, przez wieki (do 1939 r.), zdobiła kolegiatę w Wiślicy.
Na portrecie zaś, włoski malarz, Sylwester Bianchi ukazał swoje wyobrażenie o tym, jak mogła wyglądać pierwsza kobieta (Anna Jagiellonka dwa wieki później była drugą) na polskim tronie – Jadwiga z Andegawenów. Młoda królowa w białym welonie, jako orantka, klęczy, modląc się.
Ten historyczny dialog, ot, prawdziwie królewska, chociaż nieco krotochwilna rozmowa; Jadwigi, córki Ludwika Węgierskiego. wnuczki Elżbiety Łokietkówny (babki ze strony ojca) z bratem tejże babki Kazimierzem Wielkim, synem Władysława Łokietka... niechaj będzie miał taki początek:
grzeje mnie te kilka kropel piastowskiej krwi
napełnia powinnością od pięt aż po brwi
ustanowiłeś „nauk przemożną perłę” *
o czym mówisz mądra i piękna królowo
zostawiłem pączkujący krzew daję słowo
to ty pani nie ja owoce z niego zerwiesz
et cetera, et cetera...
* Niechże tam będzie nauk przemożnych perła, aby wydawała męże dojrzałością rady znakomite, ozdobą cnót świetne i w rożnych umiejętnościach biegłe...
Fragment z przywileju fundacyjnego Uniwersytetu Krakowskiego króla Kazimierza Wielkiego z 12 maja 1364 roku.