Psalm
- she
- Posty: 292
- Rejestracja: 28 paź 2014, 13:40
Psalm
Dałabym słowo, że drzewa tańczą. Kołyszą się
jak biodra kobiet, odurzonych muzyką po północy.
Giętkie wierzchołki gładzą poszarpane
ciała chmur. Niebo wciąż odpływa i wciąż
nie kończy się. Melancholia wiatru. Światło, a może cień
przesuwa się falami przez łąki. Czesze rozwiane grzywy traw.
Do uszu dociera szemrzący głos. Niby śpiew, niby modlitwa.
Ich nieświadome drżenie
jest o pięknie.
jak biodra kobiet, odurzonych muzyką po północy.
Giętkie wierzchołki gładzą poszarpane
ciała chmur. Niebo wciąż odpływa i wciąż
nie kończy się. Melancholia wiatru. Światło, a może cień
przesuwa się falami przez łąki. Czesze rozwiane grzywy traw.
Do uszu dociera szemrzący głos. Niby śpiew, niby modlitwa.
Ich nieświadome drżenie
jest o pięknie.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2017, 15:15 przez she, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Psalm
A pewnie, ze tańczą i nie tylko. Jak to pisał Wojaczek
"niepospolite ruszenie drzew"
Wiersz bardzo ładny, w dwóch jednak miejscach
mam wrażenie jakby nadmiaru określeń.
W drugiej - "pędzle wierzchołków" i ciała chmur"
dla lekkości obrazu z jednego dopełnienia
bym zrezygnował.
W trzeciej - "grzywy traw" w obliczu wcześniejszej
"melancholii wiatru" też ciut ciążą.
Myślę, że same "grzywy" by wystarczyły...
no ale to ja:)
"niepospolite ruszenie drzew"
Wiersz bardzo ładny, w dwóch jednak miejscach
mam wrażenie jakby nadmiaru określeń.
W drugiej - "pędzle wierzchołków" i ciała chmur"
dla lekkości obrazu z jednego dopełnienia
bym zrezygnował.
W trzeciej - "grzywy traw" w obliczu wcześniejszej
"melancholii wiatru" też ciut ciążą.
Myślę, że same "grzywy" by wystarczyły...
no ale to ja:)
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Psalm
Ładny.
Ja bym jeszcze pofiglował, pohulał z łąką, choćby tutaj
Giętkie pędzle wierzchołków gładzą poszarpane
ciała chmur. Niebo wciąż odpływa i wciąż
się nie kończy.
co znaczy, że podkusiłaś, żeby może kiedyś spróbować wsiać się w jakiś gazonik.
Ja bym jeszcze pofiglował, pohulał z łąką, choćby tutaj
Giętkie pędzle wierzchołków gładzą poszarpane
ciała chmur. Niebo wciąż odpływa i wciąż
się nie kończy.
co znaczy, że podkusiłaś, żeby może kiedyś spróbować wsiać się w jakiś gazonik.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- WHITE RAVEN
- Posty: 243
- Rejestracja: 25 cze 2017, 19:15
- Płeć:
Psalm
Zamykam usta
by dosięgnąć dłoni
tej która pisze
i która nie stroni
ode...mnie !
Śpiewem tańczą szyby w domach
zaklęte w szkiełka witraży
obszyte solą z oka
nie mają końca
to jeden ciąg
zdarzeń
Autorkę przepraszam za ...to co u góry
by dosięgnąć dłoni
tej która pisze
i która nie stroni
ode...mnie !
co za spojrzenie na głdkie usta kobiety

Śpiewem tańczą szyby w domach
zaklęte w szkiełka witraży
obszyte solą z oka
nie mają końca
to jeden ciąg
zdarzeń
Autorkę przepraszam za ...to co u góry

Bez człowieka było by pusto ale gdyby zabrakło natury byłby Armagedon.
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Psalm
Bardzo dobry, wietrzny liryk. Ale czemu o pięknie?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Psalm
Bardzo obrazowy, a to bardzo lubię, wytworzyłaś super klimat,
ale Alek ma rację, co do nadmiaru określeń, warto by trochę ogolić
ale Alek ma rację, co do nadmiaru określeń, warto by trochę ogolić
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Psalm
Psalm do matki natury. Do jej wybranego elementu.she pisze: ↑26 wrz 2017, 23:40Dałabym słowo, że drzewa tańczą. Kołyszą się
jak biodra kobiet, odurzonych muzyką po północy.
Giętkie pędzle wierzchołków gładzą poszarpane
ciała chmur. Niebo wciąż odpływa i wciąż
się nie kończy. Melancholia wiatru. Światło, a może cień
przesuwa się falami przez łąki. Czesze rozwiane grzywy traw.
Do uszu dociera szemrzący głos. Niby śpiew, niby modlitwa.
Ich nieświadome drżenie
jest o pięknie.
Drzewa - władcy roślinnego kosmosu - nie bez powodu były czczone przez przodków.
Dzisiaj tacy poeci jak Ty, Iza, ich czary opiewają we współczesnym psalmie. I bardzo dobrze, coraz ich mniej z wiadomych powodów.
-------------------
Synestezja jako podstawowy środek kreacji. To na duży plus.
Pierwszy dystych urzeka ruchomym obrazem i porównaniem.
W drugim, spójrz:
Giętkie (...) wierzchołki gładzą poszarpane
ciała chmur. Niebo wciąż odpływa i wciąż (...)
Pędzle - lekki nadmiar dookreślania, ale może to tylko moje widzimisie

W trzecim - rozpoczynanie wersu od zaimka zwrotnego (mimo świadomości przerzutni) drażni moje liryczne synapsy:). Ja bym go zupełnie pozbawiła racji bytu, czyli usunęła. Powstaje ciekawa przenośnia nieskończoności obrazu:
Niebo wciąż odpływa i wciąż
(...) nie kończy. Melancholia wiatru. Światło, a może cień (...)
Dalej: fale światła (lub cienia) czeszące rozwiane grzywy traw - przepiękne obrazowanie.
Fakt, orzeczenie czeszą wywołuje lekki dysonans natury fonetycznej (zbitka twardych, syczących głosek), ale jakim innym synonimem go zastąpić?
Nie wiem.
Epilog niesamowicie liryczny.
Wiersz do wielokrotnego poprawiania sobie depresyjnych nastrojów.
Pozdrawiam:)