Fregata pod żaglami. Ma port, lecz szuka przystani.
To trzyma kurs, to gubi, to zmaga się z żywiołami,
miotana sztormem po falach coraz gwałtowniej, ostrzej,
dopóki z gwiazd parasola noc nad nią nie rozpostrze.
Czymże jest? Czy jeszcze statkiem walczącym o przetrwanie,
czy widmem, co z mgły się może wyłonić niespodzianie,
i tych, co na jego kursie choć przez chwilę zostaną,
ściągnąć w głąb, pod niespokojne sklepienie oceanu?
tytuł i kyrsywa w tekście - zapożyczenie z utworu "Kultu" pt. "Latający Holender" do słów Kazimierza Staszewskiego - seniora
Latający Holender
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Latający Holender
Prawie jak w piratach z karaibów.
Tyle że wierszem
Achoj .
Z ukłonem L.G.
Tyle że wierszem
Achoj .
Z ukłonem L.G.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Latający Holender
A ja tym razem pokręcę nosem, Ewuńka. 
Masz:
- żaglami/przystani/żywiołami - to nagromadzenie rymów w dwóch pierwszych wersach nie bardzo mi się podoba.
No i rym "przetrwanie/niespodzianie".
Jest także zachwianie akcentów:
- Czymże jest? Czy jeszcze statkiem walczącym o przetrwanie,
Zabrakło klimatu poza tym - tego, do którego już zdążyłaś mnie przyzwyczaić.
Ja bym popracowała jeszcze nad tym wierszem.
Dobrego


Masz:
- żaglami/przystani/żywiołami - to nagromadzenie rymów w dwóch pierwszych wersach nie bardzo mi się podoba.
No i rym "przetrwanie/niespodzianie".
Jest także zachwianie akcentów:
- Czymże jest? Czy jeszcze statkiem walczącym o przetrwanie,
Zabrakło klimatu poza tym - tego, do którego już zdążyłaś mnie przyzwyczaić.
Ja bym popracowała jeszcze nad tym wierszem.

Dobrego


Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Latający Holender
achoy, Leonie...Jakże ja się zawsze cieszę z Ciebie u siebie...
skoro radzisz, Mila, popracować jeszcze - to Paniusia życzysz, Paniusia masz...Popracuję, i albo będzie z niego coś lepszego, albo sobie powędruje do szuflany, między niedoróbki i inne takie...
Cuuudnie Ci dziękuję za konstruktywne, mądre słowo o wierszyku...
I mnóóóóóstwo ciepełka serdecznego posyłam Państwu...
Ewa

skoro radzisz, Mila, popracować jeszcze - to Paniusia życzysz, Paniusia masz...Popracuję, i albo będzie z niego coś lepszego, albo sobie powędruje do szuflany, między niedoróbki i inne takie...
Cuuudnie Ci dziękuję za konstruktywne, mądre słowo o wierszyku...






I mnóóóóóstwo ciepełka serdecznego posyłam Państwu...
Ewa