zostawia na stołach okruchy zdań i widelce
w takich dziwnych pozycjach
tajemnicze plamy po sosie
barwią pergamin skóry
brudna szklanka dotknięciami warg
dopowiadają niewypowiedziane
na coraz krótsze chwile cię ogarniam
dłonie złączone obietnicą
spacerują po pacierzach
mimo to kolejny raz odgrodzeni dotykiem
wypadamy z dziurawych kieszeni boga
na obrusy krochmalone ślubami z niebem
zmarszczone czoła figur w kruchtach
nic nie sugerują tym razem
bliskość trwa dopóki ktoś płaci za połączenie
od pewnego czasu
milczenie zmienia nas w płaskie fotografie
to taka przypadłość obiecanego przemijania
na dodatek
ciało nam się gniecie
Plisa z kontrafałdą
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Plisa z kontrafałdą
Ostatnio zmieniony 04 lis 2017, 14:06 przez point of view, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Plisa z kontrafałdą
Chyba mi się przeczytał, ale się nie wychylam.
ciało nam się gniecie
z powodu wirusa nie biorę się za ostatni wers.

ciało nam się gniecie
z powodu wirusa nie biorę się za ostatni wers.

Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Plisa z kontrafałdą
immunologiczny magiel polecam ;
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Plisa z kontrafałdą
Ucieleśniona wiara.
Wena, poezja w kimś, z kogoś, kto odszedł.
Wena, poezja w kimś, z kogoś, kto odszedł.
-
- Posty: 1507
- Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
- Kontakt:
Plisa z kontrafałdą
dla mnie to wiersz o starzeniu się
"nam " się gniecie
czyli parzący i patrzony starzeją się , niedołężnieją , robią plamy
trudno się im skontaktować
jest w tym jakaś przerażająca ale i obiecana nieuchronność
towarzyszenie sobie w równi pochyłej
wyciszona tęsknota za pełniejszym życiem minionym
radzenie sobie z niedołężnością
dziurawe kieszenie boga to krytyka ale i nadzieja bo skoro bóg (skoro bóg dla bohatera istnieje) - to może jeszcze wszystko się na końcu wyjaśni
po co ta starość
"nam " się gniecie
czyli parzący i patrzony starzeją się , niedołężnieją , robią plamy
trudno się im skontaktować
jest w tym jakaś przerażająca ale i obiecana nieuchronność
towarzyszenie sobie w równi pochyłej
wyciszona tęsknota za pełniejszym życiem minionym
radzenie sobie z niedołężnością
dziurawe kieszenie boga to krytyka ale i nadzieja bo skoro bóg (skoro bóg dla bohatera istnieje) - to może jeszcze wszystko się na końcu wyjaśni
po co ta starość
-
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 maja 2016, 8:47
- Lokalizacja: Stolnica
Plisa z kontrafałdą
... dziekuje Ci Hosanno za domknięcie niedomkniętego...
tego szukałem
teraz zmieniony, przedtem chyba zbyt enigmatycznie, malo dobitnie... hm...


- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Plisa z kontrafałdą
jakie to piękne, obraz przemijania, spłaszczenie.
bardzo mi się podoba wiersz