Żadna chmura nie zapewnia azylu.
Przekształca wnętrza kładów,
zerwanych z pępowiny latawców,
nieopitych cieniami wampirów.
Pod stopami ulga.
Strach dopadający jak liście, szeleści.
Podskórny obieg, w oczach sól
zatrzymuje wilgoć, nacieka w narośl.
Jak u ptaków nie wiadomo,
dla potwierdzania dominacji
czy do grzebania w podłożu,
szukania karmy, pewności. Innego ziarna.
Wododział
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
wododział
Trochę witko jednak za bardzo komplikujesz te swoje wiersze
przez co odczyty rozbijają się o piętrzące obrazy
i przyjemność czytania zamienia w rozgryzanie gorzkiego
migdała.
np.
po co tam te kłady. jak pięść do nosa.
O ile lepiej by brzmiało
"chmura nie zapewnia azylu
zaobrączkowanym latawcom"
przez co odczyty rozbijają się o piętrzące obrazy
i przyjemność czytania zamienia w rozgryzanie gorzkiego
migdała.
np.
po co tam te kłady. jak pięść do nosa.
O ile lepiej by brzmiało
"chmura nie zapewnia azylu
zaobrączkowanym latawcom"
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
wododział
Hmm... ten akurat widziałbym z interpunkcją, ciekawiej by było. Jak zwykle trudny. A jeśli nasadzany to u kur, abo innych takich grzebiących.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Wododział
Mam wręcz pewność, że kiedyś w innej, bardziej skondensowanej i mniej dygresyjnej postaci, komentowałam ten wiersz, ale nie na Ósmym. I chyba wampirów w nim nie było, również liści.
Trzy kolejne wersy każą mi dopatrywać się pod ich wpływem (chmur) procesu przekształcania młodości, która ponad niebo chce wzlecieć, ale samodzielność kładów ( w sensie pojazdów czy rzutów w rysunku technicznym?) jest pozorna.
Zrozumienie niemożliwości zostania spełnionym Ikarem w sumie daje ulgę. Mimo szeleszczącego strachu podmiot widzi rolę podskórnego obiegu. Twarde realia - sól, łzy naciekając w narośl - wododział między marzeniami a życiem. Narośl chyba coś na kształt stygmatu silnego człowieka.
U ptaków taka narośl, im większa tym bardziej wartościowa w stadzie.
A dla człowieka? Podwójne znaczenie.
Wododział między przepchnięciem się przez przyziemne życie lub... podziemne, w sensie budowy swojego ja, swojego przeznaczenia.
Inne ziarno - liryka?
Początek z chmurą - obiecujący. Czekam dalej z nadzieją na uzasadnienie, dlaczego żadna (oczywiście metaforycznie) nie zapewnia azylu.witka pisze: ↑27 lis 2017, 12:20Żadna chmura nie zapewnia azylu.
Przekształca wnętrza kładów,
zerwanych z pępowiny latawców,
nieopitych cieniami wampirów.
Pod stopami ulga.
Strach dopadający jak liście, szeleści.
Podskórny obieg, w oczach sól
zatrzymuje wilgoć, nacieka w narośl.
Jak u ptaków nie wiadomo,
dla potwierdzania dominacji
czy do grzebania w podłożu,
szukania karmy, pewności. Innego ziarna.
Trzy kolejne wersy każą mi dopatrywać się pod ich wpływem (chmur) procesu przekształcania młodości, która ponad niebo chce wzlecieć, ale samodzielność kładów ( w sensie pojazdów czy rzutów w rysunku technicznym?) jest pozorna.
Zrozumienie niemożliwości zostania spełnionym Ikarem w sumie daje ulgę. Mimo szeleszczącego strachu podmiot widzi rolę podskórnego obiegu. Twarde realia - sól, łzy naciekając w narośl - wododział między marzeniami a życiem. Narośl chyba coś na kształt stygmatu silnego człowieka.
U ptaków taka narośl, im większa tym bardziej wartościowa w stadzie.
A dla człowieka? Podwójne znaczenie.
Wododział między przepchnięciem się przez przyziemne życie lub... podziemne, w sensie budowy swojego ja, swojego przeznaczenia.
Inne ziarno - liryka?