oddarta krawędź a dalej w nicość
plamy po dawno zapomnianej fecie
ciemnieje droga wzdłuż której linia
błękitem rzeki jak ja omija
miasteczko
wieś prawie
skąd się wyjeżdża z jedną walizką
- a pisz albo dzwoń jak dojedziesz
jest to ojczyzna już nie twoja
przekartkowany pośpiesznie słownik
skraj
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
skraj
Nie podoba mi się wejście w wiersz. Konkretnie dwa pierwsze wersy. A dalej... dalej jest tak jak lubię - malowniczo, z odrobiną tajemniczości
w tle i... bardzo klimatycznie:)
w tle i... bardzo klimatycznie:)
i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
skraj
Biegnąca ma rację, że te pierwsze dwa wersy są jakiś nijakie przy pozostałych,
nie wiem co mi nie pasuje, ale coś mi zgrzyta.
nie wiem co mi nie pasuje, ale coś mi zgrzyta.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
skraj
A mnie bardzo się podoba pierwszy obraz. Bardzo zintensyfikowany oddarciem krawędzi, po której nicość, a więc takie ostateczne zapadanie się w przeszłość rodzinnego miejsca. Na skraju pamięci ciemnieje droga, a podmiot w nurcie rzeki swojego losu na nią już nie wstąpi, kartkując pospieszne słownik nowego języka.
Bez wrośnięcia w nową rzeczywistość, po opuszczeniu ojczyzny. Fety nie ma. Podmiot między dwiema krawędziami.
Smutek emanuje z wiersza. Szczególnie z pierwszej metafory, ale i w całości dominuje.
Emigrant jak łódź między portami, już wypłynęła na zawsze z macierzystego, nie wie, co ją czeka w miejscu docelowym.
Bez wrośnięcia w nową rzeczywistość, po opuszczeniu ojczyzny. Fety nie ma. Podmiot między dwiema krawędziami.
Smutek emanuje z wiersza. Szczególnie z pierwszej metafory, ale i w całości dominuje.
Emigrant jak łódź między portami, już wypłynęła na zawsze z macierzystego, nie wie, co ją czeka w miejscu docelowym.
- WHITE RAVEN
- Posty: 243
- Rejestracja: 25 cze 2017, 19:15
- Płeć:
skraj
Dzisiaj nie warto odzierać z krawędzi, wszystko lichnie na potęgę:( . Wiersz super ...
Bez człowieka było by pusto ale gdyby zabrakło natury byłby Armagedon.
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .
Kochają tylko odważni a nienawidzą tchórze .