"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
1. Jak spokojny ocean w słoneczny dzień
To był najpiękniejszy błękit jaki widziała:
świecił przez moment- a długo ciała płynęły,
i lustro rzeki wciąż ciemniejszy grzyb porastał.
Jeszcze nie rozumiała, dlaczego się zmienił
tak nagle świat jej wiadomy - winiła ziemię
o tygrysi błękit, do rdzenia wypalony
pod powiekami, i cichutkie mruczenie
tej barwy pomiędzy barwami – przyczajonej.
2. W lustrze
Miała trzynaście lat, kiedy tygrysie niebo
skoczyło do powiek i spadła na dno źrenic.
Ciemność wodę jej wlała do uszu, i ciemno
było po wyjściu. Dym jak smoła gęsty
oblepiał widma ludzi niosących powoli
znamiona tygrysiego oddechu na skórze,
a ich twarze nieomal zwęglały jej oczy:
patrzyła na siebie - zrozumiała to później.
3. Taki był ładny
Wtedy widziałam ją po raz ostatni.
Powiedziałam: popatrz na ten samolot.
Był cały srebrny, a ogon miał biały.
A potem ciemność nakryła mnie dzwonem.
Otworzyłam oczy - nie było jaśniej.
Dym gęsty jak smoła, i ciała w rzece
pamiętam. Rodzice nie byli w stanie
gdzie mam przód głowy, a gdzie tył – powiedzieć.
To był najpiękniejszy błękit jaki widziała:
świecił przez moment- a długo ciała płynęły,
i lustro rzeki wciąż ciemniejszy grzyb porastał.
Jeszcze nie rozumiała, dlaczego się zmienił
tak nagle świat jej wiadomy - winiła ziemię
o tygrysi błękit, do rdzenia wypalony
pod powiekami, i cichutkie mruczenie
tej barwy pomiędzy barwami – przyczajonej.
2. W lustrze
Miała trzynaście lat, kiedy tygrysie niebo
skoczyło do powiek i spadła na dno źrenic.
Ciemność wodę jej wlała do uszu, i ciemno
było po wyjściu. Dym jak smoła gęsty
oblepiał widma ludzi niosących powoli
znamiona tygrysiego oddechu na skórze,
a ich twarze nieomal zwęglały jej oczy:
patrzyła na siebie - zrozumiała to później.
3. Taki był ładny
Wtedy widziałam ją po raz ostatni.
Powiedziałam: popatrz na ten samolot.
Był cały srebrny, a ogon miał biały.
A potem ciemność nakryła mnie dzwonem.
Otworzyłam oczy - nie było jaśniej.
Dym gęsty jak smoła, i ciała w rzece
pamiętam. Rodzice nie byli w stanie
gdzie mam przód głowy, a gdzie tył – powiedzieć.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Mam wrażenie, że tryptyk pisany pod tezę z ostatniej wymiany zdań. Estetyka a etyka.
Wersy inspirowane konkretnym obrazem? Fotografią?
Piękno barwy, w którą wpisała się zagłada i której walory estetyczne zauważa trzynastolatka.
Część pierwsza i druga - podmiot liryczny opowiada o wrażeniach dziewczynki, w trzeciej liryka roli, wypowiedź na chwilę sprzed i po wybuchu bomby, głos użyczony ofierze.
Czy chciałabym zginąć w czymś okrutnie strasznym, co jednak niosło, miało - zanim nastała ciemność i dym - piękne zewnętrze?
Wydaje mi się, że dajesz odpowiedź twierdzącą na owo pytanie.
Zagłada jest anonimowa, nie ma słowa o sprawcach, którzy przygotowali, uwolnili tygrysi błękit. Zgodnie zresztą z założeniem, bo dziewczynka początkowo piękna błękitu nie wiąże z hekatombą płynących ciał. Wini ziemię?
Pierwszy tytuł - kontrast i ironia.
Drugiego nie rozumiem. W lustrze świadomości dziewczynki? Nie rozumiała, że wygląda tak jak widma ludzi?
Trzeci nawiązuje do piękna maszyny, niosącej zagładę.
____________
Wobec wagi tematu aż trudno wskazać miejsca, gdzie wiersz ma słabsze miejsca.
Na pewno rzuciły się w oczy inwersje, brak przecinka/myślnika w ostatnich dwóch wersach.
Wersy inspirowane konkretnym obrazem? Fotografią?
Piękno barwy, w którą wpisała się zagłada i której walory estetyczne zauważa trzynastolatka.
Część pierwsza i druga - podmiot liryczny opowiada o wrażeniach dziewczynki, w trzeciej liryka roli, wypowiedź na chwilę sprzed i po wybuchu bomby, głos użyczony ofierze.
Czy chciałabym zginąć w czymś okrutnie strasznym, co jednak niosło, miało - zanim nastała ciemność i dym - piękne zewnętrze?
Wydaje mi się, że dajesz odpowiedź twierdzącą na owo pytanie.
Zagłada jest anonimowa, nie ma słowa o sprawcach, którzy przygotowali, uwolnili tygrysi błękit. Zgodnie zresztą z założeniem, bo dziewczynka początkowo piękna błękitu nie wiąże z hekatombą płynących ciał. Wini ziemię?
Pierwszy tytuł - kontrast i ironia.
Drugiego nie rozumiem. W lustrze świadomości dziewczynki? Nie rozumiała, że wygląda tak jak widma ludzi?
Trzeci nawiązuje do piękna maszyny, niosącej zagładę.
____________
Wobec wagi tematu aż trudno wskazać miejsca, gdzie wiersz ma słabsze miejsca.
Na pewno rzuciły się w oczy inwersje, brak przecinka/myślnika w ostatnich dwóch wersach.
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Nie, tryptyk nie był pisany pod żadną tezę, jest wcześniejszy niż wiersze o fotografii, inspiracją były wspomnienia konkretnej osoby, która tak właśnie opisała kolor nieba:
jak spokojny ocean w słoneczny dzień.(tygrysi błękit jest już ode mnie) Nie ma nic o sprawcach, bo to cykl, w cyklu jest, a poza tym znamy historię i wiemy kto był sprawcą. W lustrze, znaczy że musiała wyglądać tak samo jak oni, ale nie od razu zdała sobie z tego sprawę. Inni ludzie są lustrem nas samych. "i oszczędź mi widoku siebie samego w oczach bliźniego"- to z innego mojego wiersza.
jak spokojny ocean w słoneczny dzień.(tygrysi błękit jest już ode mnie) Nie ma nic o sprawcach, bo to cykl, w cyklu jest, a poza tym znamy historię i wiemy kto był sprawcą. W lustrze, znaczy że musiała wyglądać tak samo jak oni, ale nie od razu zdała sobie z tego sprawę. Inni ludzie są lustrem nas samych. "i oszczędź mi widoku siebie samego w oczach bliźniego"- to z innego mojego wiersza.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Lubię takie wiersze, Pawle.
Niesamowita metafora piękna w śmierci i tragedii.
Nie interesuje mnie inspiracja.
A przecież, pod powiekami mam wyobrażenie wszechrozbłysku nad Hiroszimą.
Tygrysi błękit. Przepiękna metafora azjatyckiego nieba.
Przeciwstawienie. Ironia, jako rzekła Ewa.
W oczach małej dziewczynki, to coś niezrozumiałego ( bo ona dopiero uczyła się świata), przez chwilę pięknego.
Straszne, potem zwykłe, zwyczajne w wypalonej do ziemi tragedii. Bo ona dopiero uczyła się świata, a taki właśnie zastała.
Druga część tryptyku to kontynuacja.
Zrozumienie. Jako jedyna żywa, będzie duchem cierpiącym za tych, którzy odeszli nagle, bez bólu, bez zrozumienia. Będzie świadkiem piękna, które pojawiło się z błękitu.
Tygrysiego błękitu, który zapłonął, niosąc bezbolesną nicość dla tych, którzy mieli szczęście.
I pamięć cierpienia na zawsze dla pozostałych.
Maszyna - ptak, która złożyła jajo rodzące hekatombę.
Za chwilę piękna.
Tu nie ma mowy o agresji, o winnych.
Jest tylko rozbłysk i to co potem.
Wszystkie części tryptyku to impresje malowane pod odrobinę innym kątem.
I jako impresje nie poddają się w tym wierszu osądowi stylistycznemu.
Tak jak nie lubię inwersji, tak tu, akurat, wydają mi się na miejscu.
Dziękuję za czytanie, Pawle.
W zamian darowuję Tobie inny wiersz o tragedii.
Mój własny, w którym pod pozorem ukazania mocy i piękna natury, skryłem tragedię śmierci zadawanej z rąk oprawców.
post137859.html#p137859
W tytule, Pawle, zamiast trzy wiersze, napisz po prostu tryptyk.
Jerzy Edmund
Niesamowita metafora piękna w śmierci i tragedii.
Nie interesuje mnie inspiracja.
A przecież, pod powiekami mam wyobrażenie wszechrozbłysku nad Hiroszimą.
Tygrysi błękit. Przepiękna metafora azjatyckiego nieba.
Przeciwstawienie. Ironia, jako rzekła Ewa.
W oczach małej dziewczynki, to coś niezrozumiałego ( bo ona dopiero uczyła się świata), przez chwilę pięknego.
Straszne, potem zwykłe, zwyczajne w wypalonej do ziemi tragedii. Bo ona dopiero uczyła się świata, a taki właśnie zastała.
Druga część tryptyku to kontynuacja.
Zrozumienie. Jako jedyna żywa, będzie duchem cierpiącym za tych, którzy odeszli nagle, bez bólu, bez zrozumienia. Będzie świadkiem piękna, które pojawiło się z błękitu.
Tygrysiego błękitu, który zapłonął, niosąc bezbolesną nicość dla tych, którzy mieli szczęście.
I pamięć cierpienia na zawsze dla pozostałych.
Maszyna - ptak, która złożyła jajo rodzące hekatombę.
Za chwilę piękna.
Tu nie ma mowy o agresji, o winnych.
Jest tylko rozbłysk i to co potem.
Wszystkie części tryptyku to impresje malowane pod odrobinę innym kątem.
I jako impresje nie poddają się w tym wierszu osądowi stylistycznemu.
Tak jak nie lubię inwersji, tak tu, akurat, wydają mi się na miejscu.
Dziękuję za czytanie, Pawle.
W zamian darowuję Tobie inny wiersz o tragedii.
Mój własny, w którym pod pozorem ukazania mocy i piękna natury, skryłem tragedię śmierci zadawanej z rąk oprawców.
post137859.html#p137859
W tytule, Pawle, zamiast trzy wiersze, napisz po prostu tryptyk.
Jerzy Edmund
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Dziękuję serdecznie. Pozdrawiam 

- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Ładne - tym razem Leon przyswaja .
Z uszanowaniem L.G.

Z uszanowaniem L.G.
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Całość bardzo obrazowa, klimat zdecydowanie zachowany, kontrasty dobrze go podkreślają.
Puenta dobrze zamyka całość, ale inwersja w ostatnim wersie bardzo mi zgrzyta.
Puenta dobrze zamyka całość, ale inwersja w ostatnim wersie bardzo mi zgrzyta.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
- Paweł D.
- Posty: 824
- Rejestracja: 14 maja 2017, 13:42
"Tygrysi błękit" - trzy wiersze
Ok, dzięki.