Wypalam niepotrzebne tatuaże,
strach skwierczy i pełga
wraz ze świecą.
Nocne motyle krążą, szukając łupów.
Niełatwych, skoro zamknięte
za zwęgleniem drzwi.
Które rozpraszają światło,
skraplając nieokreślone odcinki snów.
Tak małe, że mieszczą się pod powieką
obłąkanego gęstniejącym powietrzem oka.
A świt nie nadchodzi, zamarł poza kordonem
wzgórz okrążających miasto
– pierwszy i ostatni pod już bezkrwistym
niebem.
Troja. Dzień po
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Troja. Dzień po
Bardzo plastyczne obrazowanie metaforami. Koniec współczesności w odniesieniu (przez filtr) przede wszystkim do Troi i filmowej wizji nuklearnej apokalipsy.
Mikro i makro krajobrazy w dwóch ostatnich strofach szczególnie mocne.

Mikro i makro krajobrazy w dwóch ostatnich strofach szczególnie mocne.

-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Troja. Dzień po
Eka mi trochę przybliżyła.
Marcin napisaleś kiedyś wiersz o niczym, jakąś papierówkę?
Marcin napisaleś kiedyś wiersz o niczym, jakąś papierówkę?
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Troja. Dzień po
Nie wiem, ale pewnie i to się zdarzyło. W końcu przypadki chodzą, po ciemnych zaułkach...
- Nula.Mychaan
- Posty: 2082
- Rejestracja: 15 lis 2013, 21:47
- Lokalizacja: Słupsk
- Płeć:
Troja. Dzień po
Wow Marcin, ależ kunsztowny wiersz. Piękne metafory i mocny przekaz. Jestem pod wrażeniem.
Może i jestem trudną osobą,
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia
ale dobrze mi z tym,
a to co łatwe jest bez smaku, wyrazu i znaczenia