Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#1 Post autor: ble » 28 lut 2012, 13:13

I.
Obserwowała poetów, podglądała pisarzy. Ich hermetyczność;
przestrzenie, w których więzili czas. Karmiła się tomami zginając rogi
w kartkach – ten sam dystans do Swanna. Jałowy, wsteczny bieg
i ziemia nie więcej warta. Rodzaj nieobecności – bawić się pękiem kluczy,
pić kawę małymi łykami, podnosić do oczu rękę, pamiętać nieuważnie.

I tylko, tylko w ten sposób poruszać się między datami.
Tęsknota to grudka masła roztarta na wielu kromkach.

II.
Nigdy nie miała nadmiaru przyjaciół, przedmiotów, pieniędzy.
Widziała, kiedyś na rynku starą kobietę w chustce, w roboczych spodniach
i bluzie; jak rozkładała na ziemi pięć rzeczy do sprzedania
- pokryty ceratą parasol, paczkę miętowych cukierków w zielonym pudełku
z dziurką, szczotkę do włosów, budzik i główkę od prysznica.
Obok siedział szaman i tresował kobrę.
Tak było lub być mogło.

Ważne jest przebieranie między możliwościami. Wystarczy,
że będą trzy: wczoraj, dziś i jutro. Wystarczy, że się ich dotknie
za każdym razem inaczej. Zamiesza i wylosuje, a potem ściera kurz.

III.
Kiedyś jest bardzo pojemne. To wtedy miała brata. Długo był starszy od niej.
Aż wreszcie się zrównali i wtedy go wyprzedziła. I zazdrościła Proustowi
jego zamkniętych pokoi.
Ostatnio zmieniony 29 lut 2012, 14:56 przez ble, łącznie zmieniany 1 raz.

miniawka
Posty: 281
Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#2 Post autor: miniawka » 28 lut 2012, 14:35

Witaj,
cudo! Nie mam słów, zatkało mnie z podziwu.
Mnogość światów, które się przenikają. Są tak ludzkie i tak abstrakcyjne. Słyszę całą wielką literaturę świata (i wszyscy wielcy pisarze przecierają oczy ze zdumienia - jak mogłaś to napisać!).
Cudowna rytmika frazy. I to przenikanie pomiędzy wierszem, a prozą poetycką.
Spróbuję coś zrobić, by en wiersz zaistniał też w innym miejscu. Kogoś o coś poproszę. Napiszę Ci o tym na PW.
Powalony na kolana Adam
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#3 Post autor: ble » 28 lut 2012, 14:51

Aż tak? Ja za bardzo w nim siedzę, żeby go ocenić.
Pozdrawiam :)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#4 Post autor: Alek Osiński » 29 lut 2012, 0:20

Wyszedł Ci zróżnicowany stylistycznie utwór, przechodzisz w nim stopniowo
na stronę prozy ;) Pierwsza część moim zdaniem świetna i rytmicznie i znaczeniowo.
Druga też bardzo dobra, i prozatorska, co do trzeciej to zabiłaś mi trochę klina,
bo wydało mi się jakbyś urwała w pół słowa, tak jakbyś przestraszyła się albo
zawstydziła czegoś co chcesz powiedzieć, chowając się za Pana Prousta.
To oczywiście tylko subiektywne wrażenie, ale takie odniosłem. Moim zdaniem
powinnaś jeszcze w 3. części dotknąć tego wątku, który tylko zaznaczasz,
pójść nim dalej, to by było znakomite. Cociaż może jest tu jakiś aspekt literacki,
którego nie łapię, nie muszę mieć wcale racji. Jednak i tak jak dla mnie dużo tu dobrego.
ble pisze:Aż wreszcie się zrównali i w końcu go wyprzedziła
wreszcie, w końcu - to to samo, chyba niepotrzebnie powielasz
Aż wreszcie się zrównali i go wyprzedziła.

Pozdrawiam :)

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#5 Post autor: ble » 29 lut 2012, 8:07

Al, dziękuję, że nigdy nie omijasz moich wierszy.

Dla mnie najważniejsza (a więc też najlepsza) jest część druga, z tym rokładaniem gracików na targu (naprawdę widziałam taką scenę). Cały ten wiersz jest taką sytuacją - a może nawet większość wierszy na tym polega. Rozpacz albo zbyt męcząca samotność, nagląca potrzeba spieniężenia czegokolwiek lub pokazania czegokolwiek z przeczuciem, że nie powinno się tego robić. Raczej umrzeć w tych zakmniętych pokojach. Ubogość i jednocześnie cenność tego, co posiadamy, czasem spostrzegana zbyt późno. A więc dorastanie w czasie. Także dorastanie do rzeczy ostatecznych, gdy ogólne kiedyś staje się dokładnie określone. I dlatego, według mnie, ta część trzecia ma być tylko maleńkim, podsumowujacym zdaniem, kropką. Co do 'w końcu' muszę się zastanowić, bo ten koniec ma znaczene, ale może masz rację.

Pozdrawiam :)

atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#6 Post autor: atoja » 29 lut 2012, 8:27

tak poetycko pokazujesz obrazy z codzienności i przemycasz swoje myśli,że...po prostu zaczytać się i zapatrzeć w głębię...
:rosa:
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#7 Post autor: ble » 29 lut 2012, 8:40

Atojo, dziękuję.
Myślę, że poezja leży w skupieniu, w zatrzymywaniu się nad drobiazgami i tworzeniu wobec nich perspektywy.
R.M.Rilke pisał: Twórczość poetycka to scalenie rozproszonych w życiu doświadczeń sensu i jasności. Nasza egzystencja jest w swojej istocie nieprzejrzysta. Poeta scala pojedyncze podzielone przeżycia, które na co dzień trudno uchwycić. Z takich kamyczków tworzy nowy kosmos.

Pozdrawiam serdecznie :rosa:

miniawka
Posty: 281
Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#8 Post autor: miniawka » 29 lut 2012, 9:13

Witaj,
jak to mówi mój koleżka poeta: na jednym końcu Rilke, a na drugim Apollinaire. Co pośrodku? Może go nie ma?
Adam
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#9 Post autor: Gloinnen » 29 lut 2012, 9:34

Ble, myślę, że Twoje wiersze dokładnie odzwierciedlają słowa Rilkego o poezji.
To, co w nich najbardziej mi się podoba, to ich "przestrzenność". Kreślisz w nich pewną określoną rzeczywistość, a każdy wers, każda metaforyczna mini-historia, otwiera - jak to ładnie określiłaś w swojej poincie - jakieś zamknięte pokoje.

Wiersz podoba mi się, oczywiście nie mogło być inaczej.
ble pisze: Rodzaj nieobecności – bawić się pękiem kluczy,
pić kawę małymi łykami, podnosić do oczu rękę, pamiętać nieuważnie.

I tylko, tylko w ten sposób poruszać się między datami.
Tęsknota to grudka masła roztarta na wielu kromkach.
To jest piękne. Odnoszę wrażenie, że piszesz tutaj o wspomnieniach, o wędrówce w przeszłości, która przestaje być w pewnym momencie wirtualną przestrzenią.
ble pisze:Kiedyś jest bardzo pojemne. To wtedy miała brata. Długo był starszy od niej.
Aż wreszcie się zrównali i w końcu go wyprzedziła.
"Kiedyś" - wzięłabym w kursywę.

Wyjątkowo interesująca myśl, która doskonale oddaje Twoją nielinearną koncepcję czasu - "kiedyś" może prowadzić jednocześnie w przyszłość, jak i w przeszłość, więc określenie kiedyś pokazuje relatywność przemijania, nakładanie się na siebie rzeczywistości spełnionej oraz hipotetycznej, przenikanie się ich.
Śmierć jest u Ciebie zatrzymaniem się czyjegoś czasu i dobrą ilustracją tej względności.

Piękny wiersz.

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Śnieg ciemniał na niebiesko, topniał lód. Nic więcej.

#10 Post autor: e_14scie » 29 lut 2012, 11:14

piękny wiersz
i nie tylko za przyczyna swobodnego poruszania się po literaturze. On ma wielką płynność w przekazywaniu tego, co założyłaś. Niewątpliwie nie jest do czytania dla relaksu.
Zgadzam się jednak z Alem

al z krainy os pisze:ble pisze:
Aż wreszcie się zrównali i w końcu go wyprzedziła

wreszcie, w końcu - to to samo, chyba niepotrzebnie powielasz
Aż wreszcie się zrównali i go wyprzedziła.
powielasz znaczenia, a ta fraza jest sama w sobie świetna.

ukłon Ble
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”