co komu na wodzie pisane
co komu na wodzie pisane
to nie miejsce dla labiryntowców
powiedz chłopcu żeby stąd uciekał
skończy w szczękach bo bental
nie toleruje maluczkich
od ciśnienia pękają mu łuski
on się tu dusi
wędka
powiedz chłopcu żeby stąd uciekał
skończy w szczękach bo bental
nie toleruje maluczkich
od ciśnienia pękają mu łuski
on się tu dusi
wędka
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: co komu na wodzie pisane
Pełne znaczenie wiersza mogłam dopiero odczytać po uzupełnieniu wiedzy na temat labiryntowców i bentalu
Czyżbyś chciał pokazać tutaj okrucieństwo świata zewnętrznego, z którym nieustannie konfrontowana jest ludzka wrażliwość?
To może być też wiersz o nieprzystosowaniu się. To, co pozornie ma być przejawem adaptacji do różnych (zmiennych) warunków środowiskowych, uniemożliwia przetrwanie w warunkach skrajnych.
Jeżeli odniesiemy to do człowieka... myślę, że naszą zgubą jest nasza niezwykła duchowa złożoność, która, z jednej strony, pozwala w niekonwencjonalny sposób radzić sobie w różnych sytuacjach, natomiast w ekstremalnych okolicznościach - niszczy, spala, przytłacza, tak, że
Pozdrawiam,

Glo.

Czyżbyś chciał pokazać tutaj okrucieństwo świata zewnętrznego, z którym nieustannie konfrontowana jest ludzka wrażliwość?
To może być też wiersz o nieprzystosowaniu się. To, co pozornie ma być przejawem adaptacji do różnych (zmiennych) warunków środowiskowych, uniemożliwia przetrwanie w warunkach skrajnych.
Jeżeli odniesiemy to do człowieka... myślę, że naszą zgubą jest nasza niezwykła duchowa złożoność, która, z jednej strony, pozwala w niekonwencjonalny sposób radzić sobie w różnych sytuacjach, natomiast w ekstremalnych okolicznościach - niszczy, spala, przytłacza, tak, że
Dobry tekst.Nilmo pisze:od ciśnienia pękają mu łuski
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Re: co komu na wodzie pisane
Dobrze to odczytałaś Gloin.Czyżbyś chciał pokazać tutaj okrucieństwo świata zewnętrznego, z którym nieustannie konfrontowana jest ludzka wrażliwość?
To może być też wiersz o nieprzystosowaniu się. To, co pozornie ma być przejawem adaptacji do różnych (zmiennych) warunków środowiskowych, uniemożliwia przetrwanie w warunkach skrajnych.
Właściwie zaczynając pisać myślałem o rybach. To taki mój konik. Ale będąc człowiekiem, trudno mi było nie odnieść się do adekwatnych sytuacji wśród ludzi.
Przepraszam za te labiryntowce. To ryby, które utonęłyby bez dostępu tlenu. Co chwila muszą podpływać ku powierzchni wody by zaczerpnąć powietrza. Łatwe ofiary.
A bental jak już wiesz to bardzo mroczna strefa. Trochę ten świat przypomina mi miasto.
Przepraszam za te labiryntowce i bentol. Ale to z pożytkiem dla ciebie


pozdrawiam thx za komentarz

-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: co komu na wodzie pisane
Nilmo, bardzo zastanawiające i pojemne jest słowo 'labiryntowcy'. Świetnie je użyłeś. Działa na moją wyobraźnię, wyprowadza wiersz w inne środowisko. Forma wiersza pięknie oszczędna.
Pozdrawiam

Pozdrawiam

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: co komu na wodzie pisane
labiryntowce - ryby dwudyszne, dłużej wytrzymują bez wody, niż bez powietrza, więc i w skrajnych warunkach można spróbować przeżyć. Z drugiej strony - "labiryntowce" - czy to by się nie mogło odnosić do innego rodzaju stworzeń - np . mieszkańców labiryntu (ów), i tu sobie można puścić wodze fantazji i wydumać, np. takiego Minotaura, czyli - zakładająć, że cały czas pod kostiumem widzimy ludzi - osoby o tak skomplikowanej naturze, że wszędzie będą nie na miejscu, nie u siebie, i każde środowisko jest ich w stanie "zadusić" swoim ciśnieniem.
Wiersz bardzo pojemy w sensy, czytając miałam prawdziwa frajdę dla myśli. Przepraszam za te moje "wariacje na temat"...Pozdrawiam najserdeczniej...
Ewa

Wiersz bardzo pojemy w sensy, czytając miałam prawdziwa frajdę dla myśli. Przepraszam za te moje "wariacje na temat"...Pozdrawiam najserdeczniej...
Ewa



-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: co komu na wodzie pisane
Wydaje mi się, że rozumiem przekaz wiersza, zastanawia mnie jednak
użycie słowa wędka zawieszonego enigmatycznie na końcu wiersza,
można to tłumaczyć na parę sposobów i nie wiem właściwie, który miał na myśli Autor.
To już jednak mój problem.
Pozdrawiam
użycie słowa wędka zawieszonego enigmatycznie na końcu wiersza,
można to tłumaczyć na parę sposobów i nie wiem właściwie, który miał na myśli Autor.
To już jednak mój problem.
Pozdrawiam
-
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59
Re: co komu na wodzie pisane
tylko ta "wędka" mi nie pasi, kończąca wiersz. pozostałość się podoba
Withkacy Zaborniak
http://truml.com/profiles/4470/books/132225
http://truml.com/profiles/4470/books/132225
Re: co komu na wodzie pisane
Czasem w młodości zapuszczamy się na nieznane wody. Balansujemy pomiędzy niebezpieczeństwem i poznaniem. Z jednej strony lepiej poznać mniej bez ryzyka, z drugiej czyż to ryzyko nie jest nam bliskie nawet tam, gdzie czujemy się bezpiecznie? Stąd pojawiła się wędka. Jakby na zasadzie "co komu pisane". Przeciwwaga dla "Jasiu nie biegaj bo się spocisz". Chyba niedobry pomysł bo budzi niezrozumienie. Często wracam do takiej tematyki w moich wierszydłach. Np. Ikar, który nie jest nieodpowiedzialnym głupkiem, a świadomym poświęcenia życia dla piękna estetą...Może dlatego że ciągle zmuszani jesteśmy do dokonywania wyborów? Do rezygnowania z czegoś w obawie przed czymś innym?
Chyba jak każdy, nie lubię tłumaczyć "co autor miał na myśli", ale dla mnie ważniejszy jest komunikatywny proces myślenia niż szmirowate wierszydło, więc pozwoliłem sobie wytłumaczyć się z tej wędki.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Chyba jak każdy, nie lubię tłumaczyć "co autor miał na myśli", ale dla mnie ważniejszy jest komunikatywny proces myślenia niż szmirowate wierszydło, więc pozwoliłem sobie wytłumaczyć się z tej wędki.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
-
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59
Re: co komu na wodzie pisane
może więc zakończyć:Nilmo pisze:Czasem w młodości zapuszczamy się na nieznane wody. Balansujemy pomiędzy niebezpieczeństwem i poznaniem. Z jednej strony lepiej poznać mniej bez ryzyka, z drugiej czyż to ryzyko nie jest nam bliskie nawet tam, gdzie czujemy się bezpiecznie? Stąd pojawiła się wędka. Jakby na zasadzie "co komu pisane". Przeciwwaga dla "Jasiu nie biegaj bo się spocisz". Chyba niedobry pomysł bo budzi niezrozumienie. Często wracam do takiej tematyki w moich wierszydłach. Np. Ikar, który nie jest nieodpowiedzialnym głupkiem, a świadomym poświęcenia życia dla piękna estetą...Może dlatego że ciągle zmuszani jesteśmy do dokonywania wyborów? Do rezygnowania z czegoś w obawie przed czymś innym?
Chyba jak każdy, nie lubię tłumaczyć "co autor miał na myśli", ale dla mnie ważniejszy jest komunikatywny proces myślenia niż szmirowate wierszydło, więc pozwoliłem sobie wytłumaczyć się z tej wędki.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
w sieci lub podobnie
Withkacy Zaborniak
http://truml.com/profiles/4470/books/132225
http://truml.com/profiles/4470/books/132225
Re: co komu na wodzie pisane
Sieci się nie wybiera. Do sieci się trafia. A czy zakończyć...o tym decydują nieliczni, a i tak odmawia im się do tego prawa.
Ale jest poza zakończeniem jeszcze wiele alternatyw. Nie lubię takich skrótów myślowych w stylu - "Nie chcesz być księdzem? Trudno, zostań bandytą." Mamy XXI wiek. A on stwarza np. możliwości, że można być oboma jednocześnie.
Ale jest poza zakończeniem jeszcze wiele alternatyw. Nie lubię takich skrótów myślowych w stylu - "Nie chcesz być księdzem? Trudno, zostań bandytą." Mamy XXI wiek. A on stwarza np. możliwości, że można być oboma jednocześnie.