co komu na wodzie pisane

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Nilmo

co komu na wodzie pisane

#1 Post autor: Nilmo » 29 lut 2012, 12:03

to nie miejsce dla labiryntowców
powiedz chłopcu żeby stąd uciekał

skończy w szczękach bo bental
nie toleruje maluczkich

od ciśnienia pękają mu łuski

on się tu dusi

wędka

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: co komu na wodzie pisane

#2 Post autor: Gloinnen » 29 lut 2012, 12:20

Pełne znaczenie wiersza mogłam dopiero odczytać po uzupełnieniu wiedzy na temat labiryntowców i bentalu ;)

Czyżbyś chciał pokazać tutaj okrucieństwo świata zewnętrznego, z którym nieustannie konfrontowana jest ludzka wrażliwość?
To może być też wiersz o nieprzystosowaniu się. To, co pozornie ma być przejawem adaptacji do różnych (zmiennych) warunków środowiskowych, uniemożliwia przetrwanie w warunkach skrajnych.

Jeżeli odniesiemy to do człowieka... myślę, że naszą zgubą jest nasza niezwykła duchowa złożoność, która, z jednej strony, pozwala w niekonwencjonalny sposób radzić sobie w różnych sytuacjach, natomiast w ekstremalnych okolicznościach - niszczy, spala, przytłacza, tak, że
Nilmo pisze:od ciśnienia pękają mu łuski
Dobry tekst.

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Nilmo

Re: co komu na wodzie pisane

#3 Post autor: Nilmo » 29 lut 2012, 15:18

Czyżbyś chciał pokazać tutaj okrucieństwo świata zewnętrznego, z którym nieustannie konfrontowana jest ludzka wrażliwość?
To może być też wiersz o nieprzystosowaniu się. To, co pozornie ma być przejawem adaptacji do różnych (zmiennych) warunków środowiskowych, uniemożliwia przetrwanie w warunkach skrajnych.
Dobrze to odczytałaś Gloin.
Właściwie zaczynając pisać myślałem o rybach. To taki mój konik. Ale będąc człowiekiem, trudno mi było nie odnieść się do adekwatnych sytuacji wśród ludzi.
Przepraszam za te labiryntowce. To ryby, które utonęłyby bez dostępu tlenu. Co chwila muszą podpływać ku powierzchni wody by zaczerpnąć powietrza. Łatwe ofiary.
A bental jak już wiesz to bardzo mroczna strefa. Trochę ten świat przypomina mi miasto.
Przepraszam za te labiryntowce i bentol. Ale to z pożytkiem dla ciebie :) "Mokry świat " obfituje w mnóstwo pięknych literacko określeń, takich jak np. litoral, pelagial, spleja, rojsty czy znany w poezji wiszar. Warto je poznać. Tym bardziej że brzmią jak gdyby żywcem wyjęte z quenya, więc powinny być Ci bliskie. ;)
pozdrawiam thx za komentarz :rosa:

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: co komu na wodzie pisane

#4 Post autor: ble » 29 lut 2012, 17:32

Nilmo, bardzo zastanawiające i pojemne jest słowo 'labiryntowcy'. Świetnie je użyłeś. Działa na moją wyobraźnię, wyprowadza wiersz w inne środowisko. Forma wiersza pięknie oszczędna.
Pozdrawiam
:)

Awatar użytkownika
Ewa Włodek
Posty: 5107
Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59

Re: co komu na wodzie pisane

#5 Post autor: Ewa Włodek » 29 lut 2012, 18:57

labiryntowce - ryby dwudyszne, dłużej wytrzymują bez wody, niż bez powietrza, więc i w skrajnych warunkach można spróbować przeżyć. Z drugiej strony - "labiryntowce" - czy to by się nie mogło odnosić do innego rodzaju stworzeń - np . mieszkańców labiryntu (ów), i tu sobie można puścić wodze fantazji i wydumać, np. takiego Minotaura, czyli - zakładająć, że cały czas pod kostiumem widzimy ludzi - osoby o tak skomplikowanej naturze, że wszędzie będą nie na miejscu, nie u siebie, i każde środowisko jest ich w stanie "zadusić" swoim ciśnieniem.
Wiersz bardzo pojemy w sensy, czytając miałam prawdziwa frajdę dla myśli. Przepraszam za te moje "wariacje na temat"...Pozdrawiam najserdeczniej...
Ewa
:) :) :)

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: co komu na wodzie pisane

#6 Post autor: Alek Osiński » 01 mar 2012, 0:03

Wydaje mi się, że rozumiem przekaz wiersza, zastanawia mnie jednak
użycie słowa wędka zawieszonego enigmatycznie na końcu wiersza,
można to tłumaczyć na parę sposobów i nie wiem właściwie, który miał na myśli Autor.
To już jednak mój problem.

Pozdrawiam

Withkacy
Posty: 309
Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59

Re: co komu na wodzie pisane

#7 Post autor: Withkacy » 01 mar 2012, 21:16

tylko ta "wędka" mi nie pasi, kończąca wiersz. pozostałość się podoba

Nilmo

Re: co komu na wodzie pisane

#8 Post autor: Nilmo » 02 mar 2012, 8:07

Czasem w młodości zapuszczamy się na nieznane wody. Balansujemy pomiędzy niebezpieczeństwem i poznaniem. Z jednej strony lepiej poznać mniej bez ryzyka, z drugiej czyż to ryzyko nie jest nam bliskie nawet tam, gdzie czujemy się bezpiecznie? Stąd pojawiła się wędka. Jakby na zasadzie "co komu pisane". Przeciwwaga dla "Jasiu nie biegaj bo się spocisz". Chyba niedobry pomysł bo budzi niezrozumienie. Często wracam do takiej tematyki w moich wierszydłach. Np. Ikar, który nie jest nieodpowiedzialnym głupkiem, a świadomym poświęcenia życia dla piękna estetą...Może dlatego że ciągle zmuszani jesteśmy do dokonywania wyborów? Do rezygnowania z czegoś w obawie przed czymś innym?
Chyba jak każdy, nie lubię tłumaczyć "co autor miał na myśli", ale dla mnie ważniejszy jest komunikatywny proces myślenia niż szmirowate wierszydło, więc pozwoliłem sobie wytłumaczyć się z tej wędki.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.

Withkacy
Posty: 309
Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59

Re: co komu na wodzie pisane

#9 Post autor: Withkacy » 02 mar 2012, 12:23

Nilmo pisze:Czasem w młodości zapuszczamy się na nieznane wody. Balansujemy pomiędzy niebezpieczeństwem i poznaniem. Z jednej strony lepiej poznać mniej bez ryzyka, z drugiej czyż to ryzyko nie jest nam bliskie nawet tam, gdzie czujemy się bezpiecznie? Stąd pojawiła się wędka. Jakby na zasadzie "co komu pisane". Przeciwwaga dla "Jasiu nie biegaj bo się spocisz". Chyba niedobry pomysł bo budzi niezrozumienie. Często wracam do takiej tematyki w moich wierszydłach. Np. Ikar, który nie jest nieodpowiedzialnym głupkiem, a świadomym poświęcenia życia dla piękna estetą...Może dlatego że ciągle zmuszani jesteśmy do dokonywania wyborów? Do rezygnowania z czegoś w obawie przed czymś innym?
Chyba jak każdy, nie lubię tłumaczyć "co autor miał na myśli", ale dla mnie ważniejszy jest komunikatywny proces myślenia niż szmirowate wierszydło, więc pozwoliłem sobie wytłumaczyć się z tej wędki.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
może więc zakończyć:
w sieci lub podobnie

Nilmo

Re: co komu na wodzie pisane

#10 Post autor: Nilmo » 02 mar 2012, 12:36

Sieci się nie wybiera. Do sieci się trafia. A czy zakończyć...o tym decydują nieliczni, a i tak odmawia im się do tego prawa.
Ale jest poza zakończeniem jeszcze wiele alternatyw. Nie lubię takich skrótów myślowych w stylu - "Nie chcesz być księdzem? Trudno, zostań bandytą." Mamy XXI wiek. A on stwarza np. możliwości, że można być oboma jednocześnie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”