asekuracja
-
- Posty: 281
- Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: asekuracja
Witaj,
a może taki koniec:
to zobaczysz wreszcie tak
Adam miniawka
a może taki koniec:
to zobaczysz wreszcie tak
Adam miniawka
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: asekuracja
Dziekuję anastazjo, oczywiście co do zasady masz rację - ale nie w tym tekście. Starałam się to wyjaśnić w odpowiedzi na komentarz niepozornego. Pozdrawiam serdecznie - Aniaanastazja pisze:nieswojsko
nieszorstkim / razem
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: asekuracja
W sumie decyzja należy do Autorki, ale dla mnie to zakończenie jest skrajnym przeciwieństwem zamysłu wiersza, a na pewno mocno ingeruje w jego pointę. Ania chciała chyba pozostawić tę niepewność, lęk, wentyl bezpieczeństwa w postaci ukrycia się za zaprzeczeniami. Ty zmieniasz radykalnie postawę jej peelki.miniawka pisze:to zobaczysz wreszcie tak
Ale może się mylę?
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 281
- Rejestracja: 21 sty 2012, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: asekuracja
Witaj Glo,
użyłaś określenia "negatyw fotograficzny". Ja proponuję dodać do negatywu pozytyw (pod warunkiem). A przecież cały wiersz jest warunkiem. I pragnie tak! Tylko się asekuruje.
Ale to sprawa Autorki.
użyłaś określenia "negatyw fotograficzny". Ja proponuję dodać do negatywu pozytyw (pod warunkiem). A przecież cały wiersz jest warunkiem. I pragnie tak! Tylko się asekuruje.
Ale to sprawa Autorki.
Nałóg zwany Nadrealizmem to nieumiarkowane i namiętne stosowanie narkotyku jakim jest obraz. Luis Aragon
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: asekuracja
Witaj Adamie, dziękuję za propozycję, ale wiesz, koniec niech lepiej każdy sobie sam dopowie, jaki mu się się nadaminiawka pisze:Witaj,
a może taki koniec:
to zobaczysz wreszcie tak
Adam miniawka

Dodano -- 03 mar 2012, 22:05 --
Nie mylisz się Glo.Gloinnen pisze:W sumie decyzja należy do Autorki, ale dla mnie to zakończenie jest skrajnym przeciwieństwem zamysłu wiersza, a na pewno mocno ingeruje w jego pointę. Ania chciała chyba pozostawić tę niepewność, lęk, wentyl bezpieczeństwa w postaci ukrycia się za zaprzeczeniami. Ty zmieniasz radykalnie postawę jej peelki.miniawka pisze:to zobaczysz wreszcie tak
Ale może się mylę?
Glo.

-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: asekuracja
Domyślam się, że chodziło o podmiot a nie przedmiot. Czy w tekście wiersza padło chociaż jedno pytanie? Ciekaw jestem jakie? A zresztą tu nie chodzi o to, by kogoś zawstydzać nieznajomością ortografii czy gramatyki. Szczerze radzę zapoznać się z zasadami użycia partykuły przeczącej" nie", bo przecież w języku polskim obowiązują reguły i na szczęście interpunkcja, która jak to niedawno stwierdzila Gloinnen:Ania Ostrowska pisze:Rzeczywiście byłby to błąd ortograficzny, za który piekłyby mnie uszy bardzo długo, gdyby nie to, że "nie" miało spełnić w tym tekście podwójną rolę; raz przeczenia wobec przedmiotu, raz samodzielnego pytania-odpowiedzi w dialogowaniu peela z samym sobą. Odpowiedź na pytanie "kiedy jaką" byłaby odautorską interpretacją, - mam nadzieję, że tylko jedną z możliwych. Chciałam dać czytelnikowi możliwość szerokiej interpretacji. Z tego właśnie powodu w tym tekście nie ma ograniczających pytajników, przecinków i innych znaków interpunkcyjnych. Umyśliłam sobie, że każdy czytający postawi je sam - we właściwych dla niego miejscach. Fakt, całość jest nieźle zagmatwana - celowo. Pewnie, że można niniejsze słowa potraktować jako moje pokrętne tłumaczenie, mające na celu wyślizganie się z błędu. Nie mam na to wpływu.
Jeśli brak interpunkcji ma :Gloinnen pisze: Według mnie interpunkcja, bądź jej brak, mają kolosalne znaczenie, gdyż same w sobie stanowią środek artystycznego wyrazu, organizują tekst, ukierunkowują lekturę i interpretację wiersza na pożądane przez Autora tory.
Ania Ostrowska pisze:dać czytelnikowi możliwość szerokiej interpretacji.
- to osobiście dziękuje za tę sposobność i wolę rozwiązywać krzyżówki albo rebusy. Warto też napomknąć, że unikanie interpunkcji najczęściej wynika z jej nieznajomości( oczywiście bez żadnego przytyku).
Szkoda, że nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytania, ale nikt nie ma obowiązku odpowiadania. Pozdrawiam

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: asekuracja
Moim zdaniem wiersz jest przykładem poezji lingwistycznej, a w tym przypadku
odstępujemy od stosowania utartych sposobów korzystania z części mowy,
a właśnie pokazujemy drugie dno języka, przynajmniej pod względem leksykalnym,
W takiej poezji nie używa się, a przynajmniej nie zawsze się używa, przyjętych
zasad (ortografia, interpunkcja, składnia...), bo tu chodzi zawsze o pewien eksperyment,
pokazanie podszewki znaczeń, często rodowodów wyrazów.
Wiersz jest moim zdaniem ciekawy pod tym względem i działa na wyobraźnię.
Pozdrawiam
odstępujemy od stosowania utartych sposobów korzystania z części mowy,
a właśnie pokazujemy drugie dno języka, przynajmniej pod względem leksykalnym,
W takiej poezji nie używa się, a przynajmniej nie zawsze się używa, przyjętych
zasad (ortografia, interpunkcja, składnia...), bo tu chodzi zawsze o pewien eksperyment,
pokazanie podszewki znaczeń, często rodowodów wyrazów.
Wiersz jest moim zdaniem ciekawy pod tym względem i działa na wyobraźnię.
Pozdrawiam

- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: asekuracja
Niepozorny,
Ponieważ temat interpunkcji pociągnęłam ja - to pociągnę dalej.
Mówiłeś o rebusach i zagadkach - a czy wiersz nie jest pewnego rodzaju zagadką?
Na pewno nie jest to szkolne wypracowanie, w którym należy, bez dwóch zdań, przestrzegać zasad interpunkcji.
Moim zdaniem poezja jednak jednak po to, aby wszelkie językowe mechanizmy wykorzystywać w sposób niekonwencjonalny. Ostatecznie nawet metaforyka się na tym opiera. Sięgnę po pierwszy lepszy przykład:
"słońce dzwoni w rzekę z rozbłyskanych blach" (J. Czechowicz)
Rzeka z blach? Słońce dzwoni? czym? gdzie? jak? bez sensu w ogóle, itd.
W metaforyce łamiemy reguły semantyczne.
Dlaczego więc i nie łamać innych?
Oczywiście potem to już kwestia odbioru, czy efekt końcowy tych zabaw okaże się interesujący, czy Autor zbuduje poprzez swoje zabiegi poetyckie dokładnie taką liryczną rzeczywistość jak chciał, czy osiągnie pożądany efekt, wzbudzi pożądane emocje, pobudzi do pożądanych refleksji.
Odnośnie interpunkcji drażnią mnie jedynie dwie rzeczy - stosowanie interpunkcji "śladowej" (czyli niby nie ma, a jednak gdzieś, ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się jakiś zabłąkany przecinek bądź kropka) oraz zaczynanie zdań z małej litery po kropce (niczym nie uzasadnione, jeśli chodzi o konstruowanie poetyckiego przekazu).
Natomiast rezygnacja z interpunkcji potrafi rzeczywiście namieszać w organizacji przestrzennej tekstu.
Ale tu znowu odwołam się do przykładu - wezmę najnowszy wiersz ASa.
"rzuciliście palenie
żeby jechać dalej
trzeba było się zatrzymać
na drodze bez wyjścia
wszystko toczy po
kolei"
Mamy tutaj grę przerzutni, opartej na "na drodze bez wyjścia", która stanowi rodzaj łącznika między jej elementami.
Odczyt jest podwójny:
"zatrzymać na drodze bez wyjścia" ---> jeden tor.
"na drodze bez wyjścia wszystko toczy się po kolei" ---> drugi tor.
Pomijam fakt, iż współcześnie jest to bardzo często stosowany chwyt poetycki. Ostatecznie zawsze można skwitować słowem - "moda". Ale odczyt tekstu w ten sposób jest bardziej urozmaicony, wielowymiarowy, Jeśli podzielimy utwór znakami interpunkcyjny, wybierzemy tylko jedną z możliwości, eliminując drugą i zepsujemy całą "przestrzenność" zapisu:
"Rzuciliście palenie,
żeby jechać dalej.
Trzeba było się zatrzymać
na drodze bez wyjścia.
Wszystko toczy po
kolei."
Nie jest to na pewno to samo.
Pozdrawiam,

Glo.
Ponieważ temat interpunkcji pociągnęłam ja - to pociągnę dalej.
Mówiłeś o rebusach i zagadkach - a czy wiersz nie jest pewnego rodzaju zagadką?
Na pewno nie jest to szkolne wypracowanie, w którym należy, bez dwóch zdań, przestrzegać zasad interpunkcji.
Moim zdaniem poezja jednak jednak po to, aby wszelkie językowe mechanizmy wykorzystywać w sposób niekonwencjonalny. Ostatecznie nawet metaforyka się na tym opiera. Sięgnę po pierwszy lepszy przykład:
"słońce dzwoni w rzekę z rozbłyskanych blach" (J. Czechowicz)
Rzeka z blach? Słońce dzwoni? czym? gdzie? jak? bez sensu w ogóle, itd.
W metaforyce łamiemy reguły semantyczne.
Dlaczego więc i nie łamać innych?
Oczywiście potem to już kwestia odbioru, czy efekt końcowy tych zabaw okaże się interesujący, czy Autor zbuduje poprzez swoje zabiegi poetyckie dokładnie taką liryczną rzeczywistość jak chciał, czy osiągnie pożądany efekt, wzbudzi pożądane emocje, pobudzi do pożądanych refleksji.
Odnośnie interpunkcji drażnią mnie jedynie dwie rzeczy - stosowanie interpunkcji "śladowej" (czyli niby nie ma, a jednak gdzieś, ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się jakiś zabłąkany przecinek bądź kropka) oraz zaczynanie zdań z małej litery po kropce (niczym nie uzasadnione, jeśli chodzi o konstruowanie poetyckiego przekazu).
Natomiast rezygnacja z interpunkcji potrafi rzeczywiście namieszać w organizacji przestrzennej tekstu.
Ale tu znowu odwołam się do przykładu - wezmę najnowszy wiersz ASa.
"rzuciliście palenie
żeby jechać dalej
trzeba było się zatrzymać
na drodze bez wyjścia
wszystko toczy po
kolei"
Mamy tutaj grę przerzutni, opartej na "na drodze bez wyjścia", która stanowi rodzaj łącznika między jej elementami.
Odczyt jest podwójny:
"zatrzymać na drodze bez wyjścia" ---> jeden tor.
"na drodze bez wyjścia wszystko toczy się po kolei" ---> drugi tor.
Pomijam fakt, iż współcześnie jest to bardzo często stosowany chwyt poetycki. Ostatecznie zawsze można skwitować słowem - "moda". Ale odczyt tekstu w ten sposób jest bardziej urozmaicony, wielowymiarowy, Jeśli podzielimy utwór znakami interpunkcyjny, wybierzemy tylko jedną z możliwości, eliminując drugą i zepsujemy całą "przestrzenność" zapisu:
"Rzuciliście palenie,
żeby jechać dalej.
Trzeba było się zatrzymać
na drodze bez wyjścia.
Wszystko toczy po
kolei."
Nie jest to na pewno to samo.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Ania Ostrowska
- Posty: 503
- Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21
Re: asekuracja
Niepozorny,
cieszy mnie Twoje zainteresowanie wierszem, tym bardziej, że zmusza do nazwania słowami tego, co czułam pisząc, a to zawsze jest dobre ćwiczenie. Dla uporządkowania poruszanych kwestii, ujmę je w punktach.
1) „Domyślam się, że chodziło o podmiot a nie przedmiot.” – jasne, że masz rację
2) „Czy w tekście wiersza padło chociaż jedno pytanie? Ciekaw jestem jakie?” – formalnie nie padły, pytania w tekście miały charakter potencjalny, w zależności od tego, gdzie czytający zechciał je zobaczyć. Żeby nie zanudzać, podaję tylko trzy przykłady :
a) Na początek, zobacz proszę taką wersję:
Nie. Bliskość? Nie
w języku ciała.
Pachnie? Nie. Swojsko?
Trochę peszy.
Nie. Szorstkim
dotykiem, nie obejściem?
Synonimy i antonimy,
nie jest tak źle.
Usypiam.
Paralele i paralaksy.
Nie patrz
na mnie pod kątem.
2) Albo może być inaczej:
Nie. Bliskość? Nie
w języku ciała.
Pachnie, nie? Swojsko?
Trochę peszy,
nie? Szorstkim
dotykiem? Nie. Obejściem?
Synonimy i antonimy?
Nie. Jest tak źle.
Usypiam.
Paralele i paralaksy?
Nie. Patrz
na mnie. Pod kątem?
c) Albo jeszcze inaczej:
Nie bliskość? Nie.
W języku ciała
pachnie, nie? Swojsko?
Trochę peszy?
Nie. Szorstkim?
Dotykiem nie obejściem?
Synonimy i antonimy?
Nie jest tak źle.
Usypiam
paralele. I paralaksy.
Nie. Patrz.
Na mnie pod kątem.
3. „Szczerze radzę zapoznać się z zasadami użycia partykuły przeczącej" nie", bo przecież w języku polskim obowiązują reguły i na szczęście interpunkcja” - oczywiście, zapoznam się, a raczej jeszcze raz je sobie przypomnę, przypominania zasad nigdy dość, wtedy rezygnacja z nich może być świadoma.
4) „Jeśli brak interpunkcji ma „dać czytelnikowi możliwość szerokiej interpretacji” - to osobiście dziękuje za tę sposobność i wolę rozwiązywać krzyżówki albo rebusy.” – rozumiem, pozostaje mi mieć nadzieję, że nie zniechęci Cię to do zaglądania do innych moich prób.
5) „Szkoda, że nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytania, ale nikt nie ma obowiązku odpowiadania” – przepraszam, jeśli odniosłeś takie wrażenie, we wczorajszej odpowiedzi chciałam nakreślić szerszy kontekst, wyjaśnić intencje, wydawało mi się, że była to odpowiedź na Twoje pytania, tylko nie wprost. Mam nadzieję, że wersje przedstawione w punkcie 2 stanowią rodzaj odpowiedzi. Starałam się pokazać, że peel może mówić wieloznacznie.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję - Ania
Dodano -- 04 mar 2012, 14:11 --
tak, to miał być eksperyment, działający na wyobraźnię. Bardzo dziękuję 
Glo.
Jesteś niezrównana! Przeczytałam Twoje przykłady z zapartym tchem, nie byłabym w stanie tak dobrze tego ująć. Bardzo dziękuję.
cieszy mnie Twoje zainteresowanie wierszem, tym bardziej, że zmusza do nazwania słowami tego, co czułam pisząc, a to zawsze jest dobre ćwiczenie. Dla uporządkowania poruszanych kwestii, ujmę je w punktach.
1) „Domyślam się, że chodziło o podmiot a nie przedmiot.” – jasne, że masz rację

2) „Czy w tekście wiersza padło chociaż jedno pytanie? Ciekaw jestem jakie?” – formalnie nie padły, pytania w tekście miały charakter potencjalny, w zależności od tego, gdzie czytający zechciał je zobaczyć. Żeby nie zanudzać, podaję tylko trzy przykłady :
a) Na początek, zobacz proszę taką wersję:
Nie. Bliskość? Nie
w języku ciała.
Pachnie? Nie. Swojsko?
Trochę peszy.
Nie. Szorstkim
dotykiem, nie obejściem?
Synonimy i antonimy,
nie jest tak źle.
Usypiam.
Paralele i paralaksy.
Nie patrz
na mnie pod kątem.
2) Albo może być inaczej:
Nie. Bliskość? Nie
w języku ciała.
Pachnie, nie? Swojsko?
Trochę peszy,
nie? Szorstkim
dotykiem? Nie. Obejściem?
Synonimy i antonimy?
Nie. Jest tak źle.
Usypiam.
Paralele i paralaksy?
Nie. Patrz
na mnie. Pod kątem?
c) Albo jeszcze inaczej:
Nie bliskość? Nie.
W języku ciała
pachnie, nie? Swojsko?
Trochę peszy?
Nie. Szorstkim?
Dotykiem nie obejściem?
Synonimy i antonimy?
Nie jest tak źle.
Usypiam
paralele. I paralaksy.
Nie. Patrz.
Na mnie pod kątem.
3. „Szczerze radzę zapoznać się z zasadami użycia partykuły przeczącej" nie", bo przecież w języku polskim obowiązują reguły i na szczęście interpunkcja” - oczywiście, zapoznam się, a raczej jeszcze raz je sobie przypomnę, przypominania zasad nigdy dość, wtedy rezygnacja z nich może być świadoma.
4) „Jeśli brak interpunkcji ma „dać czytelnikowi możliwość szerokiej interpretacji” - to osobiście dziękuje za tę sposobność i wolę rozwiązywać krzyżówki albo rebusy.” – rozumiem, pozostaje mi mieć nadzieję, że nie zniechęci Cię to do zaglądania do innych moich prób.

5) „Szkoda, że nie otrzymałem odpowiedzi na zadane pytania, ale nikt nie ma obowiązku odpowiadania” – przepraszam, jeśli odniosłeś takie wrażenie, we wczorajszej odpowiedzi chciałam nakreślić szerszy kontekst, wyjaśnić intencje, wydawało mi się, że była to odpowiedź na Twoje pytania, tylko nie wprost. Mam nadzieję, że wersje przedstawione w punkcie 2 stanowią rodzaj odpowiedzi. Starałam się pokazać, że peel może mówić wieloznacznie.
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję - Ania
Dodano -- 04 mar 2012, 14:11 --
Trafny odczytal z krainy os pisze:Moim zdaniem wiersz jest przykładem poezji lingwistycznej, a w tym przypadku
odstępujemy od stosowania utartych sposobów korzystania z części mowy,
a właśnie pokazujemy drugie dno języka, przynajmniej pod względem leksykalnym,
W takiej poezji nie używa się, a przynajmniej nie zawsze się używa, przyjętych
zasad (ortografia, interpunkcja, składnia...), bo tu chodzi zawsze o pewien eksperyment,
pokazanie podszewki znaczeń, często rodowodów wyrazów.
Wiersz jest moim zdaniem ciekawy pod tym względem i działa na wyobraźnię.
Pozdrawiam


Glo.

Ostatnio zmieniony 05 mar 2012, 6:48 przez Ania Ostrowska, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 389
- Rejestracja: 28 lut 2012, 20:50
Re: asekuracja
Kochani - nie kombinujmy. Czym się różni znaczeniowo" nie swojsko" od poprawnego "nieswojsko"? Błędną pisownią. Bez znaków interpunkcyjnych spacja może zastąpić znak zapytania i kropkę, a prawdopodobnie wszystkie znaki interpunkcyjne? Nie żartujmy. Skąd nagle duże litery? I po co duże litery? Żeby była jasność, jednoznaczność. I po co ta jednoznaczność? Każde udziwnienie, albo dziwoląg podpada pod "poezję lingwistyczną"? Pewnie dzięki dyskusji pod wierszem, ktoś się dowiedział, że jest też "poezja lingwistyczna" i jak się pisze poprawnie" nie" z przymiotnikami i przysłówkami. Zawsze to coś, ale niewiele w porównaniu, do celów, które zakładała sobie poezja lingwistyczna. Osobiście bardziej cenię przyznanie się do niepowodzenia, niż szukanie naciąganych usprawiedliwień. 

"Człowiek nie tylko powinien mieć poglądy, ale powinien umieć ich bronić" – Ewa Rubinstein.