Orlando
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Orlando
sens do życia tak potrzebny banalnie
czasem życia niezbędnego nikomu
pory roku przelatują wciąż z wiatrem
jak zdołałeś go Orlando pokonać
catch as catch can połączone z nostalgią
każdy gest każdy ruch w niedomówieniach
wzrok na próżno przeczesuje wciąż głębie
reszta kwestią jest już tylko milczenia
gdzieś i kiedyś czy też wstecz czy do przodu
słowa wryte lecz nie w takim pojęciu
szarpią myśli psim łańcuchem na dłoniach
timszel łudzi lecz i bywa bez sensu
sens banalnie tak potrzebny do szczęścia
tylko po co gdy go nie masz dać komu
przelatuje pod wiatr rok za rokiem
jak zdołałeś to Orlando pokonać
czasem życia niezbędnego nikomu
pory roku przelatują wciąż z wiatrem
jak zdołałeś go Orlando pokonać
catch as catch can połączone z nostalgią
każdy gest każdy ruch w niedomówieniach
wzrok na próżno przeczesuje wciąż głębie
reszta kwestią jest już tylko milczenia
gdzieś i kiedyś czy też wstecz czy do przodu
słowa wryte lecz nie w takim pojęciu
szarpią myśli psim łańcuchem na dłoniach
timszel łudzi lecz i bywa bez sensu
sens banalnie tak potrzebny do szczęścia
tylko po co gdy go nie masz dać komu
przelatuje pod wiatr rok za rokiem
jak zdołałeś to Orlando pokonać
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: Orlando
sens do życia tak potrzebny banalniesens do życia tak potrzebny banalnie
czasem życia niezbędnego nikomu
wśród otoków niezbędnych nikomu
omu - ona
Orlando you are the magic
choć różdżce daleko do kobry ...
królewskiej
-
- Posty: 1545
- Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54
Re: Orlando
sens i szczęście smakuje banalnie
jedno w twardej skorupie po ziemi
drugie migdali jak figa z makiem
bez sensu jest szczęściem Orlando

jedno w twardej skorupie po ziemi
drugie migdali jak figa z makiem
bez sensu jest szczęściem Orlando


z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Orlando
A jednak w innym sensie. Życia nikomu niepotrzebnego.P.A.R. pisze:wśród otoków niezbędnych nikomu

I czy mogę prosić o korepetycje z reszty, czy mam sobie dołożyć następny roczek z mojego dożywotniaka?
Ale możemy równie dobrze porozmawiać o Orlandzie.

Szczęście zawsze ma sens, nawet jeżeli to, co do niego prowadzi jest bez sensu.atoja pisze:bez sensu jest szczęściem Orlando![]()
Na przykład można być szczęśliwym, pisząc bezsensowny wierszyk.

Dzięki, Atojka i PAReńku. Wasze zdrowie

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Orlando
Bezsensowny wierszyk wyszedł całkiem sensownie
Leo poczytał .
Z ukłonem L.G.
Leo poczytał .
Z ukłonem L.G.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Orlando
A dzięki, Leonku. 
Tak sobie myślę, czy brak sensu nie jest też jakimś sensem pozwalającym nie przejmować się i żyć chwilą.
Twoje zdrowie

Tak sobie myślę, czy brak sensu nie jest też jakimś sensem pozwalającym nie przejmować się i żyć chwilą.

Twoje zdrowie

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Orlando
Czyżby chodziło o Orlando z powieści Virginii Woolf? Jakieś problemiki z tożsamością, czy Qń już pamroczon nocnym nicniemyśleniem? Piękna poetycka afabuła przemiany męzcyzny w kobietę... Gdybyśmy mogli żyć 400 lat, jak Orlando, to można spróbować pożyć 200 lat, jak mężczyzna i 200, jako kobieta, chociaż hermafrodyta jawi się pewnym uniwersalizmem tożsamościowego rozdwojenia osobowości. "serce człowieka nie zna silniejszej namiętności niż żądza nakłonienia innych do własnych przekonań." (Virginia Woolf, w Orlando)Miladora pisze:sens banalnie tak potrzebny do szczęścia
Jeżeli to dobry trop, to mam szczęście, ale nie jestem pewny. Tak samo, jak nie jestem pewny, kiedy oglądam zdjęcia(przymglone celowo, jako P.A.R. powiada) zacnej Miladory. I nie wiem do dzisiaj, czy ona jest w czapce na głowie, czy to czapka z włosów? Ale solidna czapka



Wiersz dosyć trudny w odbiorze. Jakby żal, że nie ma komu zaoferować szczęścia. Istotne jest mieć poczucie szczęścia i wartości szczęścia. Dusimy go w sobie, bo nawet nie ma nikogo, kogo można by szczęściem nafaszerować i dostać w zamian tyle, ile się dało... a może nawet więcej?
Może byś uchyliła rąbka... spódnicy... powiedzmy tak do... podwiązek

jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
-
- Posty: 116
- Rejestracja: 05 mar 2012, 6:35
- Kontakt:
Re: Orlando
sens potrzebny do szczęścia, niepotrzebny do dzielenia się nim 

Cóż z tego, że słoń silny, jeśli sam przynosi łańcuch, którym go wiążą
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: Orlando
Właśnie w nagrodę dostałeś Order Podwiązki, Qniek.Qń Który Pisze pisze:Jeżeli to dobry trop, to mam szczęście

No, zwyżkujesz u mnie nieźle.
Tak myślę, jaki sens miałoby życie, gdyby nikomu nie było ono potrzebne. Żeby znaleźć szczęście, też trzeba uzmysłowić sobie, jaki sens zawiera, na czym polega, i co z nim zrobić. Inaczej to tylko przelatywanie przez czas jak liść niesiony wiatrem.
Niby "możesz", ale czy tak do końca? "Możesz", ale czy chcesz, jeżeli nie widzisz w tym sensu?
Chyba nieustannie szukamy samych siebie. Wewnątrz i na zewnątrz...
Zdrowie, Qnieczku.

I to prawda.atma pisze:sens potrzebny do szczęścia, niepotrzebny do dzielenia się nim

No to za sens, Atmuszko.

I na deser obraz "Orlando". Z podziękowaniem.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 886
- Rejestracja: 11 gru 2011, 0:25
Re: Orlando
Miladora pisze:Właśnie w nagrodę dostałeś Order Podwiązki, Qniek.

Aż się boję myśleć, Miladorka, jak znowu mój atak na Twoją poezję się uda... myślę. że znowu polecimy letko w górę




Swoją drogą piękna nuna obnażyła się w podwiązkach

Jedno udo już jest. Zacności - odsapnął oszołomiony Qniek


jestem częścią pewnej siły, która wciąż pragnie złego, a wciąż dobro tworzy...
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia
Mefistofeles... Goethe, Faust, cz. I, Pracownia