śnieg na ustach
rozmazane oczy
zabłocone obcasy
wiedziałam
polonezem przez zamrożony świat
wolniej wolniej
dotykaj moich ramion
talii kart ukrytej w kieszeni
trzeciej od wewnątrz
kolorowe światełka snów
rozdarte pudełko z marzeniami
cieknący nos
oczy czerwone od nadmiaru wódki
i oddaj ten dom
skrzypienie pantoflii prababci
nieświadomość jutra
śmiech uciekających godzin
zawsze znajdzie się ktoś
kto zgubi kluczyk do serca
by potem dobijać się
czerwonym dywanem kolców
Retrospekcja
-
- Posty: 31
- Rejestracja: 31 mar 2012, 22:22
Retrospekcja
Monika Joanna, po prostu :)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Retrospekcja
dobijać się czerwonym dywanem kolców - ten dywan kolców
coś mało obrazowy mi się wydaje, to już raczej dobre dla fakira,
jakiś tam masochizm
cały czas siadało ogrzewanie, koszmar...
W sumie wiersz ma lepsze i gorsze momenty;
chętnie poczytam inne
Pozdrowienia
coś mało obrazowy mi się wydaje, to już raczej dobre dla fakira,
jakiś tam masochizm
chyba o jedno i za dalekoMonika Joanna pisze:pantoflii
wiem, polonezem to ryzyko, też miałem poloneza,Monika Joanna pisze:polonezem przez zamrożony świat
cały czas siadało ogrzewanie, koszmar...
to mi się bardzo podoba!Monika Joanna pisze:dotykaj moich ramion
talii kart ukrytej w kieszeni
trzeciej od wewnątrz
W sumie wiersz ma lepsze i gorsze momenty;
chętnie poczytam inne
Pozdrowienia

-
- Posty: 31
- Rejestracja: 31 mar 2012, 22:22
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Retrospekcja
Monika Joanna pisze:śnieg na ustach
rozmazane oczy
zabłocone obcasy
Monika Joanna pisze:kolorowe światełka snów
rozdarte pudełko z marzeniami
cieknący nos
oczy czerwone od nadmiaru wódki
Osobiście nie lubię takich wyliczanek. Być może jedną w przestrzeni dość obszernego tekstu można zaakceptować, ale u Ciebie znalazły się aż trzy takie fragmenty. Nużąco się czyta. Wydaje mi się, że lepiej byłoby te obrazy ożywić, rozbudować.Monika Joanna pisze:i oddaj ten dom
skrzypienie pantoflii prababci
nieświadomość jutra
śmiech uciekających godzin
Zakładam, że początku nie ruszamy - na wejście można w ten sposób na przykład oddać pośpiech.
Ale dalej.
"sny świecą jak kolorowe szkiełka
w rozdartym pudełku z marzeniami
cieknie z nosa
od nadmiaru wódki
czerwienieją oczy"
A potem:
"oddaj mi ten dom
gdzie skrzypią pantofle prababci
a godziny uciekają ze śmiechem
nieświadome jutra"
To takie moje robocze propozycje, stworzone na poczekaniu, aby zilustrować, o co mi chodzi.
Jeżeli mogłabym coś jeszcze zasugerować - to unikanie metafor dopełniaczowych, takich jak "światełka snów", "śmiech godzin", "nieświadomość jutra" - nie brzmią one dobrze. Owszem, bardzo łatwo za ich pomocą pokazać skojarzenia rodzące się w głowie poety, ale problem w tym, że właśnie zbyt łatwo i wyjątkowo nieprecyzyjnie. Współcześnie się od nich odchodzi. Bywa, że takie metafory są wyjątkowo celne i trafne, ale to naprawdę rzadkość. Moim zdaniem lepiej jest opierać zapis na prostszej składni i na pewnej narracyjności (przykład - chociażby zamiast "śmiech uciekających godzin" ---> "godziny uciekają ze śmiechem"). Oczywiście to subiektywna ocena, ale wydaje mi się, że obrazy narracyjne są bardziej "żywe", bardziej poruszają, w wierszu coś się dzieje, a wyobraźnia odbiorcy jest zachęcona do pracy.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl