kalejdoskop próżni
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
kalejdoskop próżni
wokół wciąż inna rzeczywistość
natrętnie wciska mózg w obrazy
czyha by znowu coś wydarzyć
a potem cichobrzękiem pryska
zostają ściany stare sprawy
i senny dym pogorzeliska
wciąż wszystko poza bieg na przełaj
w zawirowaniach kręgu bredni
obwody zachceń sedno pętli
sklejając w myślozbędny nieład
spiętrzone płótno stlały werniks
i niczym łuska amfiteatr
zazwyczaj z tyłu zdarte cienie
podeszwa krokom nie nadąża
niezamysł palce poutrącał
by złogów nie mógł orać lemiesz
z kolejnej strony bliżej końca
skokiem pajaca po arenie
Wersja bez słowotwórstwa:
wokół wciąż inna rzeczywistość
natrętnie wciska mózg w obrazy
czyha by znowu coś wydarzyć
a potem z cichym brzękiem pryska
zostają ściany stare sprawy
i senny dym pogorzeliska
wciąż wszystko poza bieg na przełaj
w zawirowaniach kręgu bredni
obwody zachceń sedno pętli
sklejając myśli w zbędny nieład
spiętrzone płótno stlały werniks
i niczym łuska amfiteatr
zazwyczaj z tyłu zdarte cienie
podeszwa krokom nie nadąża
inercja palce wciąż utrąca
by złogów nie mógł orać lemiesz
z kolejnej strony bliżej końca
skokiem pajaca po arenie
Wierszogryzarka, czyli instrukcja obsługi:
Rzeczywistość stwarza natłok obrazów,
zdarzeń, wykorzystuje je i znika.
Zostają te same ściany, stare sprawy
i pogorzelisko oczekiwań.
Wszystko wydaje się być "poza", a jednocześnie
biegiem na przełaj, lecz jakby w zamkniętym kręgu,
w którym spętlają się pragnienia, tworząc
chaos w myślach.
Z obrazów zostaje sterta płótna z zetlałym
werniksem, dookoła amfiteatr oblepiający
niczym łuska postać aktora na środku.
Z tyłu zdarte cienie, zgubione podeszwy
znaczące drogę, jakby się uciekało,
choć jednocześnie pewien bezwład nie
pozwala usunąć czy uwolnić się od naleciałości.
Kolejna próba, kolejna obietnica końca,
lecz miotanie się na sznurku wcale nie
przybliża, w dodatku jest się śmiesznym.
A i koniec zazwyczaj nie jest taki.
natrętnie wciska mózg w obrazy
czyha by znowu coś wydarzyć
a potem cichobrzękiem pryska
zostają ściany stare sprawy
i senny dym pogorzeliska
wciąż wszystko poza bieg na przełaj
w zawirowaniach kręgu bredni
obwody zachceń sedno pętli
sklejając w myślozbędny nieład
spiętrzone płótno stlały werniks
i niczym łuska amfiteatr
zazwyczaj z tyłu zdarte cienie
podeszwa krokom nie nadąża
niezamysł palce poutrącał
by złogów nie mógł orać lemiesz
z kolejnej strony bliżej końca
skokiem pajaca po arenie
Wersja bez słowotwórstwa:
wokół wciąż inna rzeczywistość
natrętnie wciska mózg w obrazy
czyha by znowu coś wydarzyć
a potem z cichym brzękiem pryska
zostają ściany stare sprawy
i senny dym pogorzeliska
wciąż wszystko poza bieg na przełaj
w zawirowaniach kręgu bredni
obwody zachceń sedno pętli
sklejając myśli w zbędny nieład
spiętrzone płótno stlały werniks
i niczym łuska amfiteatr
zazwyczaj z tyłu zdarte cienie
podeszwa krokom nie nadąża
inercja palce wciąż utrąca
by złogów nie mógł orać lemiesz
z kolejnej strony bliżej końca
skokiem pajaca po arenie
Wierszogryzarka, czyli instrukcja obsługi:
Rzeczywistość stwarza natłok obrazów,
zdarzeń, wykorzystuje je i znika.
Zostają te same ściany, stare sprawy
i pogorzelisko oczekiwań.
Wszystko wydaje się być "poza", a jednocześnie
biegiem na przełaj, lecz jakby w zamkniętym kręgu,
w którym spętlają się pragnienia, tworząc
chaos w myślach.
Z obrazów zostaje sterta płótna z zetlałym
werniksem, dookoła amfiteatr oblepiający
niczym łuska postać aktora na środku.
Z tyłu zdarte cienie, zgubione podeszwy
znaczące drogę, jakby się uciekało,
choć jednocześnie pewien bezwład nie
pozwala usunąć czy uwolnić się od naleciałości.
Kolejna próba, kolejna obietnica końca,
lecz miotanie się na sznurku wcale nie
przybliża, w dodatku jest się śmiesznym.
A i koniec zazwyczaj nie jest taki.
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: kalejdoskop próżni
kolejny raz nie nadążam
ech ta słoma
wierszogryzarka zdałaby się
albo kolce do napowietrzenia zwrotek
trudno
może spróbuję innym razem ...
ech ta słoma
wierszogryzarka zdałaby się
albo kolce do napowietrzenia zwrotek
trudno
może spróbuję innym razem ...
-
- Posty: 560
- Rejestracja: 01 lis 2011, 14:55
Re: kalejdoskop próżni
Eksperymenty dostrzegam, kolejne eksperymenty. Jak rymować, jak tworzyć neologizmy. Metafory tym razem z pracowni konserwatorskiej, z atrybutami widowiska i agrotechniki.
Wydźwięk smutny, przygniatający.
Wydźwięk smutny, przygniatający.
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kalejdoskop próżni
hmm... oko mi się nieco zwichnęło od natłoku neologizmów, ale jak naprostuję, to może i dojrzę, co należy. Nie żebym krytykowała, ale oswoić mi się trzeba
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: kalejdoskop próżni
To czemu nie zjawiasz się, PAReńku, tam, gdzie nadążasz?P.A.R. pisze:kolejny raz nie nadążam
Chociażby tu - http://www.osme-pietro.pl/tradycyjne-fo ... t1270.html
Right, Krabuniu.stary krab pisze:Eksperymenty dostrzegam, kolejne eksperymenty.
Czyli jak rymować węzły gordyjskie. Inaczej kipu-wiersze.
Tylko trzy, Listeczku.e_14scie pisze:oko mi się nieco zwichnęło od natłoku neologizmów,
W zasadzie sens nie jest zbyt trudny do rozszyfrowania, tylko poskręcany - zupełnie jak rzeczywistość, w której się tkwi.
Chyba dołączę "wierszogryzarkę" do instrukcji obsługi.
Dziękuję i przepraszam, że staliście się królikami doświadczalnymi moich słownych eksperymentów.
Już będę grzeczna.
Buziaki dla Was
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: kalejdoskop próżni
Proszę uprzejmie - zamieściłam wersję bez dziwolągów i instrukcję obsługi.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: kalejdoskop próżni
Jeśli chodzi o mój gust, wybieram wersję słowotwórczą. Instrukcja obsługi mi przeszkadza, bez niej lżej wchodzę w nastrój. Jednoczę sie z nim, jestem gdzieś tam w jego środku.
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- P.A.R.
- Posty: 2093
- Rejestracja: 06 lis 2011, 10:02
Re: kalejdoskop próżni
nicke...
wśród zagubień
uciech
kupę
ale
nie zapalę
jednostronie na piwo
ktoś kapsle zwinął...
Dodano -- 26 kwie 2012, 20:36 --
a granice
nie przeorane na nowo
trzech palców braknie...
wśród zagubień
uciech
kupę
ale
nie zapalę
jednostronie na piwo
ktoś kapsle zwinął...
Dodano -- 26 kwie 2012, 20:36 --
instrukcja mieści się w granicachMiladora pisze:Proszę uprzejmie - zamieściłam wersję bez dziwolągów i instrukcję obsługi.
a granice
nie przeorane na nowo
trzech palców braknie...
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: kalejdoskop próżni
Dziękuję, Coobusku.coobus pisze:Jeśli chodzi o mój gust, wybieram wersję słowotwórczą. Instrukcja obsługi mi przeszkadza, bez niej lżej wchodzę w nastrój.
Wierszogryzarka to był ukłon w stronę PARa - zresztą jego neologizm, który mi się niezmiernie spodobał, więc go użyłam.
Ponadto pomyślałam, że raz można pobawić się w autoanalizę wiersza. Nie po to, żeby coś wtłaczać do głowy czytelnikom, lecz żeby pokazać, po jakich to ścieżkach wędrują czasem myśli.
To nie wyklucza indywidualnego odnalezienia w wierszu własnych odczuć czy skojarzeń.
Raczej konfrontację z nimi.
Zdrowie
PAReńku - mój wiersz to jest małe piwo w porównaniu z Twoimi zapętlonymi komentarzami.
Poproszę o komentogryzarkę.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)