Śląska depresja
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Śląska depresja
Popularne chodziki wykrzywiają dzieciom biodra,
trzeba uważać, wada zostaje na całe życie;
dwie fałdy na udzie zamiast jednej, źle ułożone
początki; historia - tylko dla wtajemniczonych.
Z czasem się wszystko ułoży - wujek tak powiedział,
a my dmuchamy na zimne; wieczny ogień trzymany
w zakładce na zdjęcia - nigdy nie próżnować;
wygląda, jakbym chodził wyłącznie przez niego;
to nic, że za sobą nie przepadamy
wujku, nikt przecież nie myślał,
że jednak zaczną strzelać.
*
Bywa, że jest już po ptokach;
śląski klimat nasączony chininą;
kolorowa jak Azja, nienawiść walczących
kogutów; trzęsą się nogi albo ziemia –
jeden czort.
Dopiero gdy przyszła powódź zainteresowali się czy żyję;
nocne barki wypełnione zwierzętami i ludźmi,
światło prosto w oczy, w końcu
słodka woda.
Rozmnożony chleb wrzucaliśmy
przez otwarte okna.
trzeba uważać, wada zostaje na całe życie;
dwie fałdy na udzie zamiast jednej, źle ułożone
początki; historia - tylko dla wtajemniczonych.
Z czasem się wszystko ułoży - wujek tak powiedział,
a my dmuchamy na zimne; wieczny ogień trzymany
w zakładce na zdjęcia - nigdy nie próżnować;
wygląda, jakbym chodził wyłącznie przez niego;
to nic, że za sobą nie przepadamy
wujku, nikt przecież nie myślał,
że jednak zaczną strzelać.
*
Bywa, że jest już po ptokach;
śląski klimat nasączony chininą;
kolorowa jak Azja, nienawiść walczących
kogutów; trzęsą się nogi albo ziemia –
jeden czort.
Dopiero gdy przyszła powódź zainteresowali się czy żyję;
nocne barki wypełnione zwierzętami i ludźmi,
światło prosto w oczy, w końcu
słodka woda.
Rozmnożony chleb wrzucaliśmy
przez otwarte okna.
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Śląska depresja
ha!
jeszcze sobie muszę tu popowracać, jest po co
jakem Ślązak, w pierwszym co prawda pokoleniu, mówię - to o nas
co dziwne i niepokojące - ...historia - tylko dla wtajemniczonych...
ma dla mnie bardzo osobisty i bardzo konkretny wymiar
wujka też chyba znam, czy znałem
jak dla mnie - świetnie, historia uniwersalna, a jednak wpisana w konkretne konteksty
i w ogóle
co jo godom, co jo godom
pozdrawiam ciepło al
jeszcze sobie muszę tu popowracać, jest po co
jakem Ślązak, w pierwszym co prawda pokoleniu, mówię - to o nas
co dziwne i niepokojące - ...historia - tylko dla wtajemniczonych...
ma dla mnie bardzo osobisty i bardzo konkretny wymiar
wujka też chyba znam, czy znałem
jak dla mnie - świetnie, historia uniwersalna, a jednak wpisana w konkretne konteksty
i w ogóle
co jo godom, co jo godom
pozdrawiam ciepło al
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: Śląska depresja
Ha! powtórzę za Pietrkiem. Dużo materiału do przemyślenia - powiedziałby Stirlitz. Naprawdę dużo. Twoje wiersze, Al, są bardzo wielowarstwowe.
Na przykład to skrzywienie postawy wynikające z narzuconego kroku - jakby szybkie nogi w dybach. Czuję w tym nawiązanie do stanu wojennego i tego, co się wydarzyło w kopalni 'Wujek'.
Piękny pomysł
w podwójnym znaczeniu - chiński i potrzebujący leczenia. Trzeba tąpnięcia, żeby nas zauważyli. I na koncu ewangeliczny cud, coś dobrego.
Jeszcze tu wrócę - rzekł wilk
Na przykład to skrzywienie postawy wynikające z narzuconego kroku - jakby szybkie nogi w dybach. Czuję w tym nawiązanie do stanu wojennego i tego, co się wydarzyło w kopalni 'Wujek'.
Piękny pomysł
al z krainy os pisze:śląski klimat nasączony chininą
w podwójnym znaczeniu - chiński i potrzebujący leczenia. Trzeba tąpnięcia, żeby nas zauważyli. I na koncu ewangeliczny cud, coś dobrego.
Jeszcze tu wrócę - rzekł wilk

-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Śląska depresja
chinina - to dla mnie gorycz, ozdrawiająca, ale jednak gorycz
pzdr.
pzdr.

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Śląska depresja
Skojarzyło mi się z tzw wierszem szkatułkowym. Dobry zapis i chociaż ze Śląskiem mam zero wspólnego, czuję nastrój.
Chinina, to również medykament na poronienie i wtedy można odczytać jeszcze inaczej.
Chinina, to również medykament na poronienie i wtedy można odczytać jeszcze inaczej.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Śląska depresja
Pietrek,
Ja nie Ślązak, ale kiedyś przemieszkiwałem trochę w Katowicach,
i stąd ten tekst, teraz go dopiero skończyłem, dzięki i pozdrawiam
Olu,
Fakt, to skrzywienie postawy jest ważne, zaczyna się często
niepostrzeżenie, a bywa tak strasznie trwałe, czasem potrzebny jest cud, dziękuję i pozdrawiam
Ewo,
Chinina to w ogóle bardzo tajemnicza substancja, dzięki, pozdrowienia
Ja nie Ślązak, ale kiedyś przemieszkiwałem trochę w Katowicach,
i stąd ten tekst, teraz go dopiero skończyłem, dzięki i pozdrawiam

Olu,
Fakt, to skrzywienie postawy jest ważne, zaczyna się często
niepostrzeżenie, a bywa tak strasznie trwałe, czasem potrzebny jest cud, dziękuję i pozdrawiam

Ewo,
Chinina to w ogóle bardzo tajemnicza substancja, dzięki, pozdrowienia

-
- Posty: 320
- Rejestracja: 31 paź 2011, 21:41
- Lokalizacja: wszechświat
Re: Śląska depresja
śmierć jak kromka chleba...
warstw tu naprawdę sporo, Al. wiesz, że to lubię.
pewnie nie raz sobie wrócę.
dziękuję i buziam...

warstw tu naprawdę sporo, Al. wiesz, że to lubię.
pewnie nie raz sobie wrócę.
dziękuję i buziam...

aż po ostatnie słowo, aż po myśl ostatnią...
Re: Śląska depresja
Bardzo ciekawe odniesienia i metafory, inne komentarze pomogły mi w interpretacji, bo niewtajemniczonym trochę trudno rozszyfrować, jednak to jest zaleta wiersza.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Śląska depresja
Tak, znam film Ewo, ten chleb jest wciąż łamany na nowo,meandra pisze:śmierć jak kromka chleba...
Zapraszam, kiedy tylko będziesz miała ochotę, dziękuję...

Samo Zuo, cieszę się, że coś z tego wyjęłaś, dzięki
Pozdrawiam