Paralaksa o poranku w mieście
Są dni bez znieczulenia. Bolą coraz szybciej,
gdy zleżałe podkłady odbijają głucho
mijających mnie ludzi. A pospieszne cienie
jakby chciały rozpoznać zagłębienia rany.
W chłodzie mgła się rozsnuwa, nieporadne słońce
chce przystanąć tuż obok. Jeden krok ode mnie.
Przyglądamy się sobie, lecz bez zrozumienia;
gdy chcę zebrać część ciepła, jest pełne wilgoci.
Mógłbym chociaż oswoić celowość wędrówki,
ale szum się podnosi, gdy tuż przy zakręcie,
różańce samochodów nie całkiem nabożnie,
usiłują na skróty odmawiać zdrowaśki.
Zagnieżdżony sam w sobie, znajduję oparcie
w uniformach niechęci, śmiesznej bezradności.
Wśród gestów wyuczonych zaciska się przestrzeń
i zmusza do bezruchu. Światło wciąż czerwone.
.
Paralaksa o poranku w mieście.
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Paralaksa o poranku w mieście.
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2012, 9:59 przez JSK, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1545
- Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54
Re: Paralaksa o poranku w mieście.
powtórzę;
artyzm w ulubionej formie

artyzm w ulubionej formie

z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Paralaksa o poranku w mieście.
Słuszne brawa - najbardziej ta strofka, nie umniejszając pozostałym.
W chłodzie mgła się rozsnuwa, nieporadne słońce
chce przystanąć tuż obok. Jeden krok ode mnie.
Przyglądamy się sobie, lecz bez zrozumienia;
Gdy chcę zebrać część ciepła, jest pełne wilgoci.
Miło było zatrzymać się chwilę

W chłodzie mgła się rozsnuwa, nieporadne słońce
chce przystanąć tuż obok. Jeden krok ode mnie.
Przyglądamy się sobie, lecz bez zrozumienia;
Gdy chcę zebrać część ciepła, jest pełne wilgoci.
Miło było zatrzymać się chwilę

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Paralaksa o poranku w mieście.
A czemu Gdy z dużej litery?JSK pisze:lecz bez zrozumienia;
Gdy chcę zebrać część
Wcale udany ten białas wydaje mi się Janie,
dobrze porowadzony wiersz.
Na tę sytuację akurat bym nie narzekał,JSK pisze:Przyglądamy się sobie, lecz bez zrozumienia;
Gdy chcę zebrać część ciepła, jest pełne wilgoci.
bo ciepło i wilgoć to najlepsze warunki do wegetacji
Pozdrowienia

-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Paralaksa o poranku w mieście.
paralaksa
lubię to słowo, przypomina że każdy widzi co innego, mimo że patrzymy na to samo
trzymam kciuki za peela, żeby się światło zmieniło, albo żeby peel inaczej spojrzał na sygnalizację
to się przecież do jednego sprowadza
za alem - niezły ten białas

lubię to słowo, przypomina że każdy widzi co innego, mimo że patrzymy na to samo
trzymam kciuki za peela, żeby się światło zmieniło, albo żeby peel inaczej spojrzał na sygnalizację
to się przecież do jednego sprowadza
za alem - niezły ten białas

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 361
- Rejestracja: 02 lis 2011, 13:28
Re: Paralaksa o poranku w mieście.
Dzięki atoja - z tym "artyzmem" to dużo na wyrost, ale miłe to wielce
anastazjo: dzięki za dobre słowo
al z krainy os: masz rację - poprawiłem.
pietrek: dzięki za spostrzeżenia w imieniu peela




anastazjo: dzięki za dobre słowo



al z krainy os: masz rację - poprawiłem.



pietrek: dzięki za spostrzeżenia w imieniu peela



-
- Posty: 3587
- Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02
Re: Paralaksa o poranku w mieście.
Jak już pisałem gdzie indziej dla mnie świetny wiersz.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.