1981

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

1981

#1 Post autor: Sede Vacante » 24 maja 2012, 10:30

Czytaj!
Miłość…
Od tyłu baranie!


Posłusznie ułożyłem się na wersalce
jak sto razy przedtem
i potem
latami

Obiecałem sobie nie płakać…
tym razem

wrzask rozszedł się po mieście
Tato.
Tato!
Tatusiu…


Obłożyła bandażem poczerniałą ojcowską
czytaną od tyłu

Śpij synu

Mamo, czemu mnie nie bronisz?
A kto obroni mnie?
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: 1981

#2 Post autor: Gloinnen » 24 maja 2012, 10:59

Aż chce się po przeczytaniu tego wiersza zawołać:

k...a mać!

Emocjonalnie rozwala na kawałeczki. Moim zdaniem. Bez słodzenia i kadzenia. Wstrząsnął mną bardzo mocno i zostanie na długo gdzieś w środku.

Pozdrawiam,
:kwiat:
Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: 1981

#3 Post autor: Sede Vacante » 24 maja 2012, 11:01

Dziękuję, choć może nie z radością, raczej "Ech, dzięki. Bywało różnie", wiadomo.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

pietrek
Posty: 924
Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35

Re: 1981

#4 Post autor: pietrek » 24 maja 2012, 13:26

mocno, ale słusznie
szacun

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa

(moi)

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: 1981

#5 Post autor: Marcin Sztelak » 24 maja 2012, 14:27

Poruszający jak poprzedni, wali prawdą prosto w roześmianą twarz zadowolonych z życia, tych mniej zresztą też.

I znowu pozwolę sobie na osobistą dygresję - taka matka ponosi winę równą winie tego czegoś z czym żyje (bo użycie tu słowa ojciec, czy inwektywy odnoszącej się do człowieka jest bardzo nie na miejscu)
Nie mogła nic zrobić? Bzdura... jawna bzdura i na domiar złego poparta różnymi psychologicznymi pierdoletami.
A żeby nie być gołosłownym - krótka historyjka:
W pewnym mieście żyje rodzina X, historia jak w wierszu, matka staje w obronie, zostaje dotkliwie pobita, wybiega z domu prosto pod sklep gdzie grupka panów spożywa, pada przed nimi na kolana, efekt:
Bydle nie chodzi już po świecie, pani X z dzieckiem próbuje zapomnieć, panowie dalej spożywają.
(Oficjalnie wypadł przez okno).

Przepraszam za tą dygresję ale mocno mnie wiersz ruszył.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: 1981

#6 Post autor: Gloinnen » 24 maja 2012, 14:45

Kobiety chyba przede wszystkim boją się radykalnie przeciąć chory układ - zdecydować się na definitywne rozstanie. Choć można. Ale do tego potrzeba sporej dozy odwagi i samozaparcia. Inna sprawa, że nasze wspaniałomyślne państwo posiada absurdalne rozwiązania prawne i socjalne, które takiej kobiecie - niemal desperatce - nie ułatwiają życia, natomiast chronią interesy bydlaków. Dlaczego uciekające przed mężem-oprawcą kobiety tułają się z dziećmi po schroniskach, domach samotnej matki i in., podczas gdy taki skurwiel sobie siedzi w najlepsze w domu który wreszcie może przemienić w melinę? Dlaczego nie istnieje coś takiego, jak (orzeczony prawnie) zakaz zbliżania się dla takiego gościa do rodziny - faktycznie egzekwowany? Wcale się nie dziwię kobietom, że ze strachu tkwią latami w takich związkach, albo że sprawa znajduje finał w kryminale. Czytałam kiedyś reportaż o kobietach, które odsiadywały wyrok za zabójstwo, gdy wystąpiły w obronie siebie, dziecka... Niby najniższy z możliwych, ale jednak.
Nie wiem, co mogłabym jeszcze dodać. Czasem brakuje po prostu słów wobec okrutnej rzeczywistości.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: 1981

#7 Post autor: anastazja » 24 maja 2012, 14:55

O Boże Sede - :no: nie da się odejść ot tak.

Poruszasz tak ważny temat, pozwól że dodam trzy grosze. Podobna sytuacja do Twojej.
Po pierwsze zgadzam się z Marcinem, oczywiście, że mogła, bała się, że również dostanie. Facet dostawał od ojca pasem za wszystko, (nawet za rozciętą przez matkę nogę) do dziś wspomina, jak ojciec kazał przynieść taboret, demonstracyjnie kładł się na nim i przy całej rodzinie dostawał razy. Przeważnie po kielichu wychowywał syna (jedynego) bywało, ze chował się w stodole, albo gdzieś. Zapytany przez matkę, dzisiaj, dlaczego nie broniła, odpowiedziała, bo sama dostałabym. Będąc przy tej rozmowie nie wytrzymałam, a że jestem szczera walnęłam; - pewnie lepiej dać zabić syna, niż dostać, ja weszłabym w śrdek zdarzenia, nawet gdyby to był pies.
Wiem, było przykro tej Pani ( bo to moja teściowa) trudno, ale moja mama nigdy w ten sposób nie postąpiłaby. Ja również, pękło by mi serce, gdybym patrzyła.

Serde - zabiłeś wierszem :( ale warto było. I warto pisać, pisz takie, dobrze Ci w nich. Sama dużo przeżyłam, może dlatego, również piszę swoje życie.

Serdecznie :ok:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: 1981

#8 Post autor: e_14scie » 24 maja 2012, 14:59

:ok: Sede
za cały komentarz
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Re: 1981

#9 Post autor: Leszek Sobeczko » 25 maja 2012, 2:39

przemoc w rodzinie to porażka idei samej rodziny, wszelkiej maści religii, laickiego światopoglądu;
nie przypominam sobie, by zwierzęta zachowywały się podobnie w stosunku do własnego gniazda; w późniejszym czasie skutkuje to powieleniem schematu itd co zresztą zapowiada puenta

drażliwy temat dobrze ujęty
pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”