pojemność ścisłego zarachowania

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

pojemność ścisłego zarachowania

#1 Post autor: Leszek Sobeczko » 06 cze 2012, 23:12

czasom PRL-u



I

Na zajęciach praktycznych – latawiec – prosta konstrukcja:
dwie masarskie szpilki związane szpagatem. Błona
poszycia malowana w kwiaty, albo w uśmiech; jak komu
starczało wyobraźni. Słoneczko, uzdę należy wyważyć
starannie, i być gotowym do podniebnych lotów.

Wiatru było zawsze pod dostatkiem. Lata takie
tłuste, nie ich wina. Cienki sznurek
zrywa się i wrócić już nie może, Pani
do praktycznych zajęć.

II

Wykształcenie nabywa się cierpliwie, czasem
mimochodem. Wolę wierzyć, niż być wierzącym,
co się wyklucza, ale to drugie ma solidne podstawy
wszelkich systemów; na przykład oświaty,
gdzie posiadanie zeszytu zupełnie wystarcza
w promocji do następnej klasy. Przykłady płyną
z góry, albo spod koryta. Strach pomyśleć

co byłoby, gdyby wszystkim świniom odjęto od ryja.
Misja, zawsze aktualna w czasie. Powołanie - dodatek.

III

Czeka z otwartymi drzwiami. Dobiegam.
Mam biały bilet i pewne miejsce obok szofera.
Branżowa solidarność istnieje od kiedy pamiętam,

gorzej z odpowiedzialnością, ale nic to
wobec zaszytego wacika, czy drżącej dłoni
w znaku krzyża. Jakość usługi, a jej intencja. Słyszałem;
o tym tylko się szepce po kątach. Wróćmy do metafory autobusu
i do kierowcy staruszka. Jedziemy, rozmawiamy, zasypiam

z głową na szybie. Tyle w pamięci. Jest zimna,
na wybojach śnię lepszą drogę. Racibórz - zajezdnia.
Znów nie obudził mnie w Pszowie.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 13:24 przez Leszek Sobeczko, łącznie zmieniany 3 razy.

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#2 Post autor: Sede Vacante » 07 cze 2012, 14:26

Mi się to świetnie czytało, wielka przyjemność, ja tez "Born in PRL", dlatego dzięki za sentymenty, jakie we mnie tekst wzbudził.
Forma trochę dla mnie "rozwlekła" jak na wiersz, ale z racji, że okres, który jako dziecko kochałem, nie mogę być obiektywny;)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

atoja
Posty: 1545
Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#3 Post autor: atoja » 07 cze 2012, 17:41

Lekkim piórkiem opisałeś czasy ,gdy chciano wyhodować motłoch,aby nim pomiatać wg. własnego widzimisię
Lecz nie do wszystkich to docierało i dociera...
Osobiście wolę nieco mniej słów
:kofe:
z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię


fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów

Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#4 Post autor: Leszek Sobeczko » 07 cze 2012, 17:42

Sede
który jako dziecko kochałem, nie mogę być obiektywny;)
to chyba jestem trochę starszy, dla mnie ten okres przypadł na młodość;
to wyżej jest jedną z nielicznych moich prób oswojenia demona przeszłości, ale zawarta teza w drugiej części jest aktualna /o zgrozo/ do dzisiaj i to w niebezpieczniejszej formie, naród sflaczał doszczętnie w demokracji do tego stopnia, że daje sobie fundować takie reformy jak emerytalna;
za formę przepraszam :) i nie obiecuję poprawy, za to piwo stawiam :beer:
i dziękuję za czytanie
pozdrówka

Dodano -- 07 cze 2012, 17:53 --

atoja jedni idą w minimalizm, mnie rozwleka; nie wiem co dobre :)
opisałeś czasy ,gdy chciano wyhodować motłoch,aby nim pomiatać
czy teraz jest inaczej - wątpię, dodam, że alkohol był w moim odczucia bardziej wszechobecny w życiu, jako barter, dla towarzystwa, łapówka, no i pozwalał jakoś się poruszać w życiu i nie odniosłem wrażenia, by w tamtym czasie przeszkadzał w czymś szczególnie

dziękuję za kawę, właśnie tego mi teraz potrzeba, w zamian stawiam :vino:

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#5 Post autor: Alek Osiński » 08 cze 2012, 0:02

Pierwszą część nie całkiem łapię - tosia to zdaje się było jakieś urządzenie,
ale II i III bardzo dobre, piją prawdziwie po peerelowsku... :beer:

Pozdrowienia

Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#6 Post autor: Leszek Sobeczko » 08 cze 2012, 0:40

Pierwszą część nie całkiem łapię
przyznam, że też nie, ale tosię przydarza zawsze po spożyciu... taki bełkot, żetakpowiem
druga i trzecia dziękuje, no to chlup na zdrowie :beer: /powinien być jeszcze jakiś emotek ze sznapsem, bo od piwa brzuch rośnie/
serdeczne pozdrówka

pietrek
Posty: 924
Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#7 Post autor: pietrek » 08 cze 2012, 7:39

pozdrawiam Pszów i tosię ;)
wporzo wiersz :)

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa

(moi)

Arti

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#8 Post autor: Arti » 08 cze 2012, 8:27

pierwsza część - słaba (na tle całości)
wprowadzenie:

"nie ważne ile wypijam
zawsze mało"

poniżej oczekiwań

od drugiej części jest bardzo dobrze
czytałem z przyjemnością

Pozdr.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#9 Post autor: Gloinnen » 08 cze 2012, 9:06

atoja pisze:Lekkim piórkiem opisałeś czasy ,gdy chciano wyhodować motłoch,aby nim pomiatać wg. własnego widzimisię
A czy teraz jest inaczej? Moim zdaniem jeszcze gorzej. Tylko że to odmóżdżanie społeczeństwa przebiega w inny sposób.

W wierszu najbardziej podoba mi się ostatnia część, bo jest obrazowa i wprowadza w rzeczywistość, w konkretne wydarzenia, peel przestaje być smerfem marudą, przemienia się w narratora, a jego poetycka refleksja znajduje solidny punkt odniesienia w tym, co się dzieje/działo.

Pozdrawiam,
:vino:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Re: pojemność ścisłego zarachowania

#10 Post autor: Leszek Sobeczko » 08 cze 2012, 23:36

pietrek , arti , Glo - świadomy faktu hermetyczności pierwszej części zmieniłem ją totalnie, tosię zdarza, nadmienię, że Pani od zajęć praktycznych, to osoba o łabędzim sercu, wrażliwości anioła, ale miała ogromnego pecha w życiu, albo inaczej - krzyż za życia, jednak związana jest z tamtymi czasami nierozwiązalnie w pamięci autora;
dziękuję za czytania i podzielenie się wrażeniami po lekturze

nieważne ile wypijam - zawsze mi mało
to pozostałość po tamtych czasach - teraz tosię zdarza nie co dzień; to taki mały klucz do czytania, które dopiero przed Wami

pozdrówka serdeczne

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”