pojemność ścisłego zarachowania
-
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19
pojemność ścisłego zarachowania
czasom PRL-u
I
Na zajęciach praktycznych – latawiec – prosta konstrukcja:
dwie masarskie szpilki związane szpagatem. Błona
poszycia malowana w kwiaty, albo w uśmiech; jak komu
starczało wyobraźni. Słoneczko, uzdę należy wyważyć
starannie, i być gotowym do podniebnych lotów.
Wiatru było zawsze pod dostatkiem. Lata takie
tłuste, nie ich wina. Cienki sznurek
zrywa się i wrócić już nie może, Pani
do praktycznych zajęć.
II
Wykształcenie nabywa się cierpliwie, czasem
mimochodem. Wolę wierzyć, niż być wierzącym,
co się wyklucza, ale to drugie ma solidne podstawy
wszelkich systemów; na przykład oświaty,
gdzie posiadanie zeszytu zupełnie wystarcza
w promocji do następnej klasy. Przykłady płyną
z góry, albo spod koryta. Strach pomyśleć
co byłoby, gdyby wszystkim świniom odjęto od ryja.
Misja, zawsze aktualna w czasie. Powołanie - dodatek.
III
Czeka z otwartymi drzwiami. Dobiegam.
Mam biały bilet i pewne miejsce obok szofera.
Branżowa solidarność istnieje od kiedy pamiętam,
gorzej z odpowiedzialnością, ale nic to
wobec zaszytego wacika, czy drżącej dłoni
w znaku krzyża. Jakość usługi, a jej intencja. Słyszałem;
o tym tylko się szepce po kątach. Wróćmy do metafory autobusu
i do kierowcy staruszka. Jedziemy, rozmawiamy, zasypiam
z głową na szybie. Tyle w pamięci. Jest zimna,
na wybojach śnię lepszą drogę. Racibórz - zajezdnia.
Znów nie obudził mnie w Pszowie.
I
Na zajęciach praktycznych – latawiec – prosta konstrukcja:
dwie masarskie szpilki związane szpagatem. Błona
poszycia malowana w kwiaty, albo w uśmiech; jak komu
starczało wyobraźni. Słoneczko, uzdę należy wyważyć
starannie, i być gotowym do podniebnych lotów.
Wiatru było zawsze pod dostatkiem. Lata takie
tłuste, nie ich wina. Cienki sznurek
zrywa się i wrócić już nie może, Pani
do praktycznych zajęć.
II
Wykształcenie nabywa się cierpliwie, czasem
mimochodem. Wolę wierzyć, niż być wierzącym,
co się wyklucza, ale to drugie ma solidne podstawy
wszelkich systemów; na przykład oświaty,
gdzie posiadanie zeszytu zupełnie wystarcza
w promocji do następnej klasy. Przykłady płyną
z góry, albo spod koryta. Strach pomyśleć
co byłoby, gdyby wszystkim świniom odjęto od ryja.
Misja, zawsze aktualna w czasie. Powołanie - dodatek.
III
Czeka z otwartymi drzwiami. Dobiegam.
Mam biały bilet i pewne miejsce obok szofera.
Branżowa solidarność istnieje od kiedy pamiętam,
gorzej z odpowiedzialnością, ale nic to
wobec zaszytego wacika, czy drżącej dłoni
w znaku krzyża. Jakość usługi, a jej intencja. Słyszałem;
o tym tylko się szepce po kątach. Wróćmy do metafory autobusu
i do kierowcy staruszka. Jedziemy, rozmawiamy, zasypiam
z głową na szybie. Tyle w pamięci. Jest zimna,
na wybojach śnię lepszą drogę. Racibórz - zajezdnia.
Znów nie obudził mnie w Pszowie.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 13:24 przez Leszek Sobeczko, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: pojemność ścisłego zarachowania
Mi się to świetnie czytało, wielka przyjemność, ja tez "Born in PRL", dlatego dzięki za sentymenty, jakie we mnie tekst wzbudził.
Forma trochę dla mnie "rozwlekła" jak na wiersz, ale z racji, że okres, który jako dziecko kochałem, nie mogę być obiektywny;)
Forma trochę dla mnie "rozwlekła" jak na wiersz, ale z racji, że okres, który jako dziecko kochałem, nie mogę być obiektywny;)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 1545
- Rejestracja: 16 gru 2011, 9:54
Re: pojemność ścisłego zarachowania
Lekkim piórkiem opisałeś czasy ,gdy chciano wyhodować motłoch,aby nim pomiatać wg. własnego widzimisię
Lecz nie do wszystkich to docierało i dociera...
Osobiście wolę nieco mniej słów

Lecz nie do wszystkich to docierało i dociera...
Osobiście wolę nieco mniej słów

z wierszykiem bywa różnie
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
szczególnie gdy trafia w próżnię
fragm.tekstu Kabaretu Starszych Panów
-
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19
Re: pojemność ścisłego zarachowania
to chyba jestem trochę starszy, dla mnie ten okres przypadł na młodość;Sedektóry jako dziecko kochałem, nie mogę być obiektywny;)
to wyżej jest jedną z nielicznych moich prób oswojenia demona przeszłości, ale zawarta teza w drugiej części jest aktualna /o zgrozo/ do dzisiaj i to w niebezpieczniejszej formie, naród sflaczał doszczętnie w demokracji do tego stopnia, że daje sobie fundować takie reformy jak emerytalna;
za formę przepraszam


i dziękuję za czytanie
pozdrówka
Dodano -- 07 cze 2012, 17:53 --
atoja jedni idą w minimalizm, mnie rozwleka; nie wiem co dobre

czy teraz jest inaczej - wątpię, dodam, że alkohol był w moim odczucia bardziej wszechobecny w życiu, jako barter, dla towarzystwa, łapówka, no i pozwalał jakoś się poruszać w życiu i nie odniosłem wrażenia, by w tamtym czasie przeszkadzał w czymś szczególnieopisałeś czasy ,gdy chciano wyhodować motłoch,aby nim pomiatać
dziękuję za kawę, właśnie tego mi teraz potrzeba, w zamian stawiam

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: pojemność ścisłego zarachowania
Pierwszą część nie całkiem łapię - tosia to zdaje się było jakieś urządzenie,
ale II i III bardzo dobre, piją prawdziwie po peerelowsku...
Pozdrowienia
ale II i III bardzo dobre, piją prawdziwie po peerelowsku...

Pozdrowienia
-
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19
Re: pojemność ścisłego zarachowania
przyznam, że też nie, ale tosię przydarza zawsze po spożyciu... taki bełkot, żetakpowiemPierwszą część nie całkiem łapię
druga i trzecia dziękuje, no to chlup na zdrowie

serdeczne pozdrówka
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: pojemność ścisłego zarachowania
pozdrawiam Pszów i tosię
wporzo wiersz

wporzo wiersz

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
Re: pojemność ścisłego zarachowania
pierwsza część - słaba (na tle całości)
wprowadzenie:
"nie ważne ile wypijam
zawsze mało"
poniżej oczekiwań
od drugiej części jest bardzo dobrze
czytałem z przyjemnością
Pozdr.
wprowadzenie:
"nie ważne ile wypijam
zawsze mało"
poniżej oczekiwań
od drugiej części jest bardzo dobrze
czytałem z przyjemnością
Pozdr.
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: pojemność ścisłego zarachowania
A czy teraz jest inaczej? Moim zdaniem jeszcze gorzej. Tylko że to odmóżdżanie społeczeństwa przebiega w inny sposób.atoja pisze:Lekkim piórkiem opisałeś czasy ,gdy chciano wyhodować motłoch,aby nim pomiatać wg. własnego widzimisię
W wierszu najbardziej podoba mi się ostatnia część, bo jest obrazowa i wprowadza w rzeczywistość, w konkretne wydarzenia, peel przestaje być smerfem marudą, przemienia się w narratora, a jego poetycka refleksja znajduje solidny punkt odniesienia w tym, co się dzieje/działo.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 396
- Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19
Re: pojemność ścisłego zarachowania
pietrek , arti , Glo - świadomy faktu hermetyczności pierwszej części zmieniłem ją totalnie, tosię zdarza, nadmienię, że Pani od zajęć praktycznych, to osoba o łabędzim sercu, wrażliwości anioła, ale miała ogromnego pecha w życiu, albo inaczej - krzyż za życia, jednak związana jest z tamtymi czasami nierozwiązalnie w pamięci autora;
dziękuję za czytania i podzielenie się wrażeniami po lekturze
nieważne ile wypijam - zawsze mi mało
to pozostałość po tamtych czasach - teraz tosię zdarza nie co dzień; to taki mały klucz do czytania, które dopiero przed Wami
pozdrówka serdeczne
dziękuję za czytania i podzielenie się wrażeniami po lekturze
nieważne ile wypijam - zawsze mi mało
to pozostałość po tamtych czasach - teraz tosię zdarza nie co dzień; to taki mały klucz do czytania, które dopiero przed Wami
pozdrówka serdeczne