echo

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: echo

#31 Post autor: Sokratex » 13 lis 2011, 19:07

ble pisze:a haiki będą?
Piszesz jeszcze te pod kolor muzyki?
Piszę od czasu do czasu, ale... do szuflady. Wiesz, jak ciężko musiałem się czasem z nich tłumaczyć?
Haikowcy zarzucali zbytnie odstępstwo od reguł, inni niezrozumiałość. Toteż złożyłem się w scyzoryk
i zostawię ostrza do krojenia zwykłego chleba :)

Pozdrawiam :rosa:

Awatar użytkownika
Elunia
Posty: 582
Rejestracja: 03 lis 2011, 22:28
Lokalizacja: Poznań

Re: echo

#32 Post autor: Elunia » 13 lis 2011, 21:31

Tak jakoś ni to ni owo. Niby to wiersz, bo ma zwrotki, ale prozą pachnie i to ostro.
Gdyby tak zapisać to jednym ciągiem - opowiadanie powstanie. Trochę powtórzeń i wtrąconych dygresji. Temat gdzieś rozmył się między zwrotkami.
Nie moje klimaty ale pozdrawiam :)

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: echo

#33 Post autor: Sokratex » 13 lis 2011, 21:45

Elunia pisze:Tak jakoś ni to ni owo. Niby to wiersz, bo ma zwrotki, ale prozą pachnie i to ostro.
Gdyby tak zapisać to jednym ciągiem - opowiadanie powstanie. Trochę powtórzeń i wtrąconych dygresji. Temat gdzieś rozmył się między zwrotkami.
Nie moje klimaty ale pozdrawiam :)
Jest też trochę metafor, ale to szczegół. Ba, całość jest metaforą.

Pozdrawiam.

Jagoda
Posty: 133
Rejestracja: 03 gru 2011, 21:46

Re: echo

#34 Post autor: Jagoda » 10 gru 2011, 14:08

.
Ostatnio zmieniony 10 lis 2012, 2:42 przez Jagoda, łącznie zmieniany 1 raz.

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: echo

#35 Post autor: Sokratex » 11 gru 2011, 7:49

Jagoda pisze:„Ulica Kościelnaaaa numer domu trzeci, zaaaabił pan Kwiatkowski żonę, trojeeee dzieci”

Udziwniona podwórkowa piosenka:)
I jeśli już - to wolę w tradycyjnej formie:)
Czyli jednak dostrzegasz inność formy? Skoro tak, może przyjmiesz również do wiadomości, że raczej celowo napisałem coś inaczej,
niż choćby zwykła stylizacja, powiedzmy jak w innym moim wierszu:

    • kamienica

      Stróż Angelo miał starą Mietłę
      i oddychał stęchłym powietrzem,
      kąpiąc się w balii
      marzył o Italii -
      mówię wam: jak on marzył w tej balii!

      Nie to co Maria... panna Maria
      żółkła z zawiści, jak ta malaria
      wyła z zazdrości
      na przejaw Miłości.
      Słuchajcie: dosłownie pękała z zazdrości!

      Więc kiedy Oni - zakochani
      szli dotykając się ustami,
      to Maria chora:
      niech ich Gomora!
      Mówię wam, panna Maria była aż chora.

      Lecz, że co piękne dla wszystkich równo,
      z Miłości nagle zrobiło się... nudno
      i Tamtą, cóż...
      skaleczył nóż
      (zapytam was: cóż miała zrobić, no cóż?)

      A stróż? Po schodach szedł stróż właśnie,
      gdy to zobaczył. Jak nie zawrzaśnie!
      I koniec balii
      i snów o Italii -
      zdradzę wam: nie kąpie się już stróż w balii.

      Zaś panna Maria? - karmi wróble,
      podgląda w parku (jak teges) pudle
      i się rozczula:
      biedna Pudula...
      Mówię wam: i panna Maria się nieraz rozczula.


      http://www.youtube.com/watch?v=wAI4WI-5QI4



ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”