Jeszcze ten bal
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Jeszcze ten bal
suknia flamenco
czarny aksamit ocieka dżetami
taftowy szept snuje historie
dawnych zabaw
w węźle włosów orchidea
rozkwita karminem
na dekolcie obsydian
pochwycił ostatni błysk światła
głuchy stuk wieka
czarny aksamit ocieka dżetami
taftowy szept snuje historie
dawnych zabaw
w węźle włosów orchidea
rozkwita karminem
na dekolcie obsydian
pochwycił ostatni błysk światła
głuchy stuk wieka
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Jeszcze ten bal
A tutaj nie załamywałbym rąk po poincie, choć być może mocna końcówka każe żałować, zasmucić się.
W piękny sposób opisane dobre życie zanim się skończyło. Zdawkowo, krótko, ale wystarczy, by wiedzieć, że było naprawdę pięknie.
Umrzeć musi każdy.
Ale nie każdemu dane jest żyć.

W piękny sposób opisane dobre życie zanim się skończyło. Zdawkowo, krótko, ale wystarczy, by wiedzieć, że było naprawdę pięknie.
Umrzeć musi każdy.
Ale nie każdemu dane jest żyć.

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Jeszcze ten bal
mam tę suknię w szafie, Sed...Czeka na swój ostatni bal...Sede Vacante pisze: W piękny sposób opisane dobre życie zanim się skończyło. Zdawkowo, krótko, ale wystarczy, by wiedzieć, że było naprawdę pięknie


Cudnie Ci dziękuję za odwiedziny, za lekturę i za piękne słowa...I bez liku uśmiechów posyłam...
Ewa
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Jeszcze ten bal
Niech więc nie czeka, nie zawiedź jej;)
Nie jeden bal jeszcze odtańczyć chce na pewno na swojej właścicielce, póki czas.
Więc do szafy i w tany;)
Nie jeden bal jeszcze odtańczyć chce na pewno na swojej właścicielce, póki czas.
Więc do szafy i w tany;)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Jeszcze ten bal

Już miałam przed oczmi ... aksamity,tafty i szepty a tu nagle jakby
obuchem w łeb.... taka puenta !!!
Oj Ewunia namieszałaś .......wprawdzie smutno mi się zrobiło, ale wiersz supi

-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Jeszcze ten bal
a ja mam garnitur, piękna wełna, po ojcu (zupełnie jak u Bukovskiego)Ewa Włodek pisze: mam tę suknię w szafie, Sed...Czeka na swój ostatni bal...
może będzie pasował - choć wolałbym być ubrany tak jak zwykle, dość nonszalancko,
niedojrzale
ale o tym zdecyduje rodzina, a co mi tam - niech mają w końcu jakiś wpływ na mnie, dam się pochować
w czym i jak zechcą, byle pochowali

fajna ta suknia flamenco i karminowa orchidea
pozdrawiam

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Jeszcze ten bal

Chcialaby ujrzec te kiecke

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Jeszcze ten bal
tak właśnie zamierzam...Sede Vacante pisze: Więc do szafy i w tany;)


to nie ja, to życie nam czasem miesza...Gajka pisze: Oj Ewunia namieszałaś



no, papatrz, ja nie jestem taka spolegliwa - ma być tak, jak sobie umyśliłam, koniec i kropka, a oni mają słuchać, skoro chcą spadekpietrek pisze: choć wolałbym być ubrany tak jak zwykle, dość nonszalancko,
niedojrzale ale o tym zdecyduje rodzina, a co mi tam - niech mają w końcu jakiś wpływ na mnie, dam się pochować
w czym i jak zechcą,



Och, Anastazjo, chciałam zamieścić, ale plik za duży...Może jak mi przeformatują, to spróbuję...anastazja pisze: Chcialaby ujrzec te kiecke



Napiękniej Wam, moi Kochani, dziekuję, że wstąpiliście do mnie na chwilkę, że spojrzeliście na wierszyk i powiedzieliście miłe słowa...Mnóóóswto uśmiechów jasnych Wam posyłam...
Ewa
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Jeszcze ten bal
Świetnie skonstruowany wiersz. I bardzo Twój, jeśli chodzi o budowanie nastroju. Sam opis sukni przywołuje dawne czasy - tańce, blask, luksus, blichtr, upojenie, zmysłowość. Pointa powala, gdy okazuje się, że ostatni bal jest będzie już raczej danse macabre. Coś w tym jednak drzemie, śmierć to swoiste święto (już któryś wiersz budzi we mnie takie skojarzenia) i to - paradoksalnie - na cześć życia, z którym żal się rozstać. Lepiej myśleć o tym, w co mnie ubiorą do trumny, niż o tym, dokąd poprowadzi mnie śmierć i jak będzie przebiegała konfrontacja z najmroczniejszą tajemnicą. Mała gra w chińczyka z wyobraźnią, tak ja to oceniam. I niepogodzenie się - jednak.
Być może pragnienie bycia pochowaną w pięknej sukni wynika też z przeświadczenia, że umieranie, pogrzeb nie są końcem, lecz początkiem drogi, na razie nieznanej i wiodącej w nieznane. To przekonanie jest typowe dla wielu kultur. Obrzędowość związana z pochówkiem nierzadko wiązała się z obdarowywaniem zmarłego wspaniałymi strojami, zabierali oni ze sobą "do grobu" broń, ozdoby, przedmioty codziennego użytku...
Czy przyjemniej będzie - jak napisał Baudelaire - gnić wśród kości bratnich w sukni flamenco - nie wiem. Ale w naturze ludzkiej zapisane zostało dążenie do celebrowania zdarzeń, do fetyszyzmu, nadawania znaczeń przedmiotom, uwielbienie dla rytuałów, symboli. Choćby nawet dotyczyło to śmierci. To właśnie ilustruje Twój wiersz.
Pozdrawiam,

Glo.
Być może pragnienie bycia pochowaną w pięknej sukni wynika też z przeświadczenia, że umieranie, pogrzeb nie są końcem, lecz początkiem drogi, na razie nieznanej i wiodącej w nieznane. To przekonanie jest typowe dla wielu kultur. Obrzędowość związana z pochówkiem nierzadko wiązała się z obdarowywaniem zmarłego wspaniałymi strojami, zabierali oni ze sobą "do grobu" broń, ozdoby, przedmioty codziennego użytku...
Czy przyjemniej będzie - jak napisał Baudelaire - gnić wśród kości bratnich w sukni flamenco - nie wiem. Ale w naturze ludzkiej zapisane zostało dążenie do celebrowania zdarzeń, do fetyszyzmu, nadawania znaczeń przedmiotom, uwielbienie dla rytuałów, symboli. Choćby nawet dotyczyło to śmierci. To właśnie ilustruje Twój wiersz.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Jeszcze ten bal
och, Glo...
śmierć - to jest jednakowoż element życia, ona jest zawsze w życiu obecna, bez niej nie byłoby życia - ten ciagły cykl odradzania się przyrody, i piękne słowa Wyspiańskiego w jego "Nocy listopadowej", że... umierać musi, co ma żyć...Jakże to jet mi bliskie...
Pięknie odczytalaś mój wiersz, Glo, cudnie Ci za to dziękuję i bez liku uśmiechów posyłam do Ciebie...
Ewa
śmierć - to jest jednakowoż element życia, ona jest zawsze w życiu obecna, bez niej nie byłoby życia - ten ciagły cykl odradzania się przyrody, i piękne słowa Wyspiańskiego w jego "Nocy listopadowej", że... umierać musi, co ma żyć...Jakże to jet mi bliskie...



Pięknie odczytalaś mój wiersz, Glo, cudnie Ci za to dziękuję i bez liku uśmiechów posyłam do Ciebie...
Ewa