sielanka w rymach
szerokie tory w działach
pozdrawiam
A.
Prośba
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 04 lis 2011, 23:52
Re: Prośba
EwoEwa Włodek pisze:Jerzy, Jerzy - fajnie wyszło...Zaraz sobie przypomniałam swój prześmiewczy kawałek na swój temat, jaki tu "wetkałam" jakiś czas temu...Gratuluję zabawy, dobrze jest się z siebie uśmiechnąć...
![]()
Pozdróweczki z uśmiechami...
Ewa
no i o to chodzi.
Również serdecznie pozdrawiam i dzięki za odwiedziny.

Dodano -- 21 cze 2012, 11:24 --
Danusiu ja też tak lubię jak Ty. Słuszna reprymenda, należała mi się.australijka pisze:Poszedles na latwizne, wywaliles wszystkie znaki. A ja lubie z interpunkcja, po polsku.

Dodano -- 21 cze 2012, 11:27 --
Jeśli po drugiej stronie tęczy to tak gdyż:australijka pisze:Hej, czy to Ty jestes tym Jerzym, z ktorym zabawialam sie na "teczy"?
Twoje czułe słowa oraz chwile marzeń
emanują ciągle moc radosnych zdarzeń.
Przywołują szczęście lecą pod niebiosa,
błyszczą kropelkami jak poranna rosa.
Pozdrawiam serdecznie

Dodano -- 21 cze 2012, 11:44 --
AbiAbi pisze:sielanka w rymach
szerokie tory w działach
pozdrawiam
A.
sielanka, zabawa dobry nastrój stwarza
na szerokie tory trzeba mieć też fory.
Miło mi za komentarz i cieplutko pozdrawiam.

-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: Prośba
Ładniej piszesz niż się spieraszJJ. pisze: chcę powiedzieć a uwierzcie
jest to sztuka mieszać w cieście
póżniej upiec by nie spalić
i dopiero się pochwalić.

Żartuję, jak dla mnie fajny wiersz, bo oprócz miniaturek lubię też humor w poezji.
No to teraz już mnie znasz naprawdę dobrze

"Beczkę soli zjesz, a człowieka nie poznasz".
Wiem coś o tym:
Czesław Postscriptum
Czesiek nie słuchał jazzu,
nigdy nic nie zatańczył -
miał fioła na punkcie cezu...
o Jezu!
Wszędzie przedstawiał się: Ceziek.
Żal, żal było nam Cześka,
a ten... zęby na nas wysCEZał -
pieska jego niebieska.
Po latach na Jazz Jamboree
ni stąd, ni zowąd... Czesiek!
to dmuchnie na waltorni,
to w tłum pięknie wydrze się
a na dodatek tańczy,
o w mordę... i to jak?
- stu instruktorów samby
nie umiałoby tak!
Zostałem po koncercie
krzyknąć: Ceziek, to ty?!
A on: - Tak, ale stary...
po prostu Czesiek mów mi.
- A cez?... do diabła, co z cezem?
- O Matko Boska, o Jezu
wszyscy: co z cezem? co z cezem?
a nie ma żadnego cezu!
I nigdy, kurwa, nie było.
Był Mendelejew i tlen,
Księga Pierwiastków, wodór
i węgiel a cezu: NIE.