i niby nic
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
i niby nic
Żadnych pretensji
czy wyjaśnień.
Żadnych rozliczeń złego losu.
Nie ma już nic,
czas zdmuchnął właśnie
twój szept ostatni z moich włosów.
I niby nic…
Pozorny spokój
na drżących skrzydłach krąży sennie.
Latarnia dziwnie mruga okiem.
Wieczór się śmieje.
Do mnie?
Ze mnie?
---
było wcześniej:
Żadnych pretensji, że coś gaśnie.
Żadnych rozliczeń złego losu.
czy wyjaśnień.
Żadnych rozliczeń złego losu.
Nie ma już nic,
czas zdmuchnął właśnie
twój szept ostatni z moich włosów.
I niby nic…
Pozorny spokój
na drżących skrzydłach krąży sennie.
Latarnia dziwnie mruga okiem.
Wieczór się śmieje.
Do mnie?
Ze mnie?
---
było wcześniej:
Żadnych pretensji, że coś gaśnie.
Żadnych rozliczeń złego losu.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2012, 23:47 przez coobus, łącznie zmieniany 3 razy.
” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
-
- Posty: 77
- Rejestracja: 02 cze 2012, 14:48
Re: i niby nic
Wiersz owszem, tylko sie zastanawiam, czy nie warto zachowac jednakowej ilosci sylab, bo masz roznie. Pozdrowionka.
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: i niby nic
australijka: jedną sylabę właśnie uprościłem, to taki mój uśmiech do Ciebie, dziewczyno z dalekiego świata. I ode mnie pozdrowionka 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Leon Gutner
- Moderator
- Posty: 5791
- Rejestracja: 30 paź 2011, 22:01
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: i niby nic
Zaczynam cię Coob wpisywać do terminarza obowiazkowych dziennych Leonstrojów .
Zresztą sam się tam wpisujesz takimi wierszami .
Mały fakcik - końcówka rzeczywiście zgrzyta .
Poza tym - bajka .
Z uszanowaniem L.G.
Zresztą sam się tam wpisujesz takimi wierszami .
Mały fakcik - końcówka rzeczywiście zgrzyta .
Poza tym - bajka .
Z uszanowaniem L.G.
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: i niby nic
Lubię te swoje zwichrowane postrzępione formy, nie trzymające się ram. Ale Was też lubię. Jeśli druga osoba mówi, że zgrzyta to znaczy że zgrzyta. Poprawiłem. Podrównałem sylabowo pierwszą zwrotkę do drugiej. Buchalteria się chyba zgadza. Melodia też. No i dobrze,,, 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: i niby nic
to, co nas w życiu nieraz spotyka...Niby nic, a jednak...Dobra refleksja, Coob, lubi etakie treści i take formy...
Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami...
Ewa

Pozdrawiam najserdeczniej, z uśmiechami...
Ewa
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: i niby nic
Hmmm, oszukiwanie siebie, że żałoba po stracie minęła, że pora żyć dalej, tak na siłę oszukiwanie, że aż karykaturalne?
I można oszukać każdego, nawet siebie, ale nasza podświadomość gdy wychodzi z nas na wierzch w chwilach samotnych nocnych spacerów zakpi sobie z oszukiwania i ból powróci?
Chcielibyśmy, żeby nie bolało. Żeby było tak normalnie, schematycznie. Siedem dni w czarnym, kondolencje z poradnika dla rodzin żałobników, zapomnienie, dalsze życie.
Ale czasem, w samotności, gdy wychodzimy niby na spacer - tak naprawdę ogromnie chcemy zawyć. Przestać się okłamywać. Powiedzieć: Tak! Żal mi! Płaczę! Nie dam rady, jakbyście oczekiwali.
Nocy można się wyspowiadać, ona nas nie wyśmieje i nie ucieknie, gdy poprosimy o pomoc.
Ten wiersz nie jest mi bliski, mam dość skrzywione pojęcie żałoby, jestem wyprany z głębszych uczuć rodzinnych, w każdym razie wydaje mi się, że nie byłbym w stanie długo żałować, bo też i do śmierci mam specyficzny stosunek.
Ale mimo to - widzę go jak jakiś obraz, pocztówkę, kadr filmowy, gdy zapłakana kobieta wychodzi w noc, bo tylko w jej obliczu może poczuć się bezkarnie słaba.
Taka moja interpretacja, tak to widzę.
I można oszukać każdego, nawet siebie, ale nasza podświadomość gdy wychodzi z nas na wierzch w chwilach samotnych nocnych spacerów zakpi sobie z oszukiwania i ból powróci?
Chcielibyśmy, żeby nie bolało. Żeby było tak normalnie, schematycznie. Siedem dni w czarnym, kondolencje z poradnika dla rodzin żałobników, zapomnienie, dalsze życie.
Ale czasem, w samotności, gdy wychodzimy niby na spacer - tak naprawdę ogromnie chcemy zawyć. Przestać się okłamywać. Powiedzieć: Tak! Żal mi! Płaczę! Nie dam rady, jakbyście oczekiwali.
Nocy można się wyspowiadać, ona nas nie wyśmieje i nie ucieknie, gdy poprosimy o pomoc.
Ten wiersz nie jest mi bliski, mam dość skrzywione pojęcie żałoby, jestem wyprany z głębszych uczuć rodzinnych, w każdym razie wydaje mi się, że nie byłbym w stanie długo żałować, bo też i do śmierci mam specyficzny stosunek.
Ale mimo to - widzę go jak jakiś obraz, pocztówkę, kadr filmowy, gdy zapłakana kobieta wychodzi w noc, bo tylko w jej obliczu może poczuć się bezkarnie słaba.
Taka moja interpretacja, tak to widzę.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 284
- Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17
Re: i niby nic
Przewrotnie i smutno.
Czyli - nie minęło.
I "niby nic", a bardzo "coś"!
Dobry tekst. Gratuluję.
Serdecznie pozdrawiam, chwalę, chwalę,
z.
Czyli - nie minęło.
I "niby nic", a bardzo "coś"!
Dobry tekst. Gratuluję.
Serdecznie pozdrawiam, chwalę, chwalę,
z.
z.
- kamyczek
- Posty: 340
- Rejestracja: 12 gru 2011, 16:50
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: i niby nic
Wyrównałem rytm, przeliczyłem zgłoski i dwukrotnie zmieniłem początek. Nie przewidziałem skutku, rzeczywiście teraz w tle pojawiła się czyjaś śmierć, tak to można odbierać. A miało być tylko rozstanie, miało być tylko to życie po życiu, kiedy coś się kończy, kiedy coś przemija. Ten „szept ostatni” nie jest ostatnim w sensie dosłownym. Ale tak to teraz niestety brzmi.
Można to tak zostawić, tylko że zakończenie już nie współgra z sytuacją, gdy samotny facio zostaje na lodzie z głupim uczuciem, że coś przegrał, że teraz naigrywa się z niego nawet latarnia, że ktoś tam z niego szydzi. Zamieszczone w pierwotnej wersji słowo „wyjaśnień” bardziej pasuje do rozstania, niż „gaśnie” Więc chyba wrócę po namyśle do tego :
Żadnych pretensji
Czy wyjaśnień.
Żadnych rozliczeń złego losu.
Nie ma już nic,
czas zdmuchnął właśnie
twój szept ostatni z moich włosów.
Pozdrawiam czytających, dziękuję za komentarze
Można to tak zostawić, tylko że zakończenie już nie współgra z sytuacją, gdy samotny facio zostaje na lodzie z głupim uczuciem, że coś przegrał, że teraz naigrywa się z niego nawet latarnia, że ktoś tam z niego szydzi. Zamieszczone w pierwotnej wersji słowo „wyjaśnień” bardziej pasuje do rozstania, niż „gaśnie” Więc chyba wrócę po namyśle do tego :
Żadnych pretensji
Czy wyjaśnień.
Żadnych rozliczeń złego losu.
Nie ma już nic,
czas zdmuchnął właśnie
twój szept ostatni z moich włosów.
Pozdrawiam czytających, dziękuję za komentarze

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein