#4
Post
autor: Sede Vacante » 22 maja 2012, 8:59
Jako ateista, radykalny przeciwnik boskiej mitologii, ale jeszcze bardziej przeciwnik fanatycznych wyznawców uważam, że Bóg jest absolutnie, tylko i wyłącznie wymysłem człowieka.
Swoim zachowaniem, ale i również niektórymi słowami ( cytaty świętych) nawet sami pasterze boga, tfu, potwierdzają, że oni też tak często myślą.
No ale, do rzeczy.
Oglądałem kiedyś taki dokument, w którym padła teoria, że pierwsi ludzie doświadczając zjawisk natury, typu burze, wybuchy wulkanów, spadające gwiazdy i takie tam, musieli nazwać jakoś to, czego nie znają, a ich zadziwia. Wiadomo, że nie wiadomo jak to nazwali, ale prawdopodobnie, za sprawa magii "głuchego telefonu" ewoluowało to w istnienie Boga. A że ludy wędrowały, w różnoraki sposób przekazywały sobie owy mit, mamy dziś mnóstwo bogów i ich proroków. Niektórzy chcą władzy, inni kasy, inni naprawdę w to wszystko wierzą, trudno.
To temat tak szeroki, bezgraniczny, że samo przytaczanie dowodów, czy swoich poglądów na temat katolicyzmu, jako absolutnego fałszowania i wypaczania w religii pojęcia Bóg, zajęło by mi pewnie z tydzień, nie mówiąc o ogólnym zjawisku, czy innych religiach. Oczywiście nie mam tego wszystkiego w głowie, ale jest to dostępne, ja już się oczytałem o tych wszystkich paradoksach.
Ale tez trzeba rozdzielić (czy nie? Bo właściwie nie wiem jak sądzicie) boga i jego religie, wyznawców. bo bóg to jedno, a to jak się go postrzega i do czego wykorzystuje ten mit, to inna sprawa.
Temat ciekawy, aczkolwiek dość niebezpieczny, bo wyzwalający emocje, a mało takich co to stwierdzą, że obrażono ich uczucia religijne?
Szkoda, że to nie działa w obie strony panowie i panie;)
Będę obserwował.
Boga nie ma, naturalnym następstwem wolnej od kagańca inteligencji, zdrowej świadomości, oraz po prostu myślenia jest ateizm - to mój pogląd. Wiara w boga moim osobistym zdaniem jest kalectwem, potrzebą pomocy, nieumiejętnością egzystowania w świecie na poziomie dojrzałego, samodzielnego człowieka.
Jeśli kogoś obraziłem - przepraszam, ale równie dobrze stwierdzenie "Bóg jest" może obrazić mnie, więc może nie obrażajmy się i wymieniajmy poglądy.
Aha, co do samego stworzenia - jestem zwolennikiem teorii o życiu poczętym z tlenu, wody itp.
Mógłbym rozważać jakąś wyższą siłę, ale
zupełnie nie rozumiem po co.
Tutaj jednak nie rozpisuje się bo to już chyba osobny temat mentalności ludzkiej.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"