I pozdrawiam z niedźwiedziem

Moderatorzy: eka, Leon Gutner
Brawo, Misza! Ja nie pijąca, ale na jesienną okowitę się skuszę:)))semi.Weszli w śpiewną poezję po dywanie z liści,
Tutaj interpunkcja Ci się rozkojarzyła. Ja widzę ten dwuwers następująco:misza pisze:Chciałby, drzewo i łąkę, tak na papier przenieść,
żeby wietrzyk opisać i jak ważka leci.
Jeden przecinek do wyrzucenia.misza pisze:Spojrzał w górę, gdzie w czerni, błyska smutne oko.
Stylistycznie można chyba lepiej - na moje oko lekka zmiana by się przydała - może tak?misza pisze:Zaklął. Znał tego sępa, znały wszystkie bary,
przeklęły sprzedawczynie ze sklepów wódczanych.
Za tego "juża" to po uszach! W tym miejscu to typowy zapychacz.misza pisze:Z dziupli diabeł już wylazł,
"wychrypiał"misza pisze:wychrypił
"łypnął"??? (bardziej nacechowane ironią).misza pisze:Jewgienij spojrzał wrogo i podał butelkę,
Kusy w mig się uporał z nektarem księżyca.
Dwa "że". Plus błąd interpunkcyjny.misza pisze:Szanse, że wiersz powstanie były już niewielkie,
tym bardziej, że rogaty kolejną zaliczał.
Bez przecinka.misza pisze:Ale wtedy ich dusze, dziwnie się zbratały.
"bez" z małej litery.misza pisze:Weszli w śpiewną poezję po dywanie z liści,
Bez muzy i Pegaza.
"się" zamieniłabym na "nikt". I znów przecinek do kosza.misza pisze:którego się na trzeźwo, nie potrafi wyśnić.
Żeby wyeliminować powtórzenia:misza pisze:Ale wiersz nie powstanie.