Pięć litrów błagania o spokój
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Pięć litrów błagania o spokój
Nie wiem, czy kiedyś tego już nie zamieszczałem, ale chcę przypomnieć wam moją "starą szkołę" pisania, jeszcze sprzed "ósmegopietra".
Piszę to właściwie tutaj, jako eksperyment, ciekawostkę, coś w tym rodzaju (no i jeszcze ktoś chciał ,przeczytać całość, w sumie przede wszystkim dla tej osoby)
Niby to rymowane, a e sam ie wiem, ma chyba dość "specyficzny" rytm.
Pięć litrów błagania o spokój
Wzlecieć wysoko, nad głowy pierwszych dam ziemi,
powoli płynąć podniebną ciszą.
Niech patrzą w zegarach uwięzieni.
Połykać wiatr, by ni okruch euforii nie uleciał bokiem.
Nie istnieć.
Jak ptaki nad głowami ludzi.
Królewski, cichy orzeł.
Podobno smak jabłka potrafi obalić teorię nieistnienia wyższej siły.
Czy sok z jagód.
Zapach grzybów.
Dotyk płatkiem maku, niczym
„nigdy więcej zimy”.
Melancholijna muzyka zwraca z nawiązką dwa lata w kołchozie,
orgia z aniołami po zmroku, w swym zakazaniu czyni cię Bogiem.
Pozbierałbym resztki siebie znad grobu.
Wyrzekł się łez, a smutek słodko zdradził,
jak judaszowy spisek. Fałszywy przyjaciel bez twarzy.
Byle tylko kochać, jak nienawidzę,
każdego kolejnego dnia w krainie martwych skrzydeł.
Piszę to właściwie tutaj, jako eksperyment, ciekawostkę, coś w tym rodzaju (no i jeszcze ktoś chciał ,przeczytać całość, w sumie przede wszystkim dla tej osoby)
Niby to rymowane, a e sam ie wiem, ma chyba dość "specyficzny" rytm.
Pięć litrów błagania o spokój
Wzlecieć wysoko, nad głowy pierwszych dam ziemi,
powoli płynąć podniebną ciszą.
Niech patrzą w zegarach uwięzieni.
Połykać wiatr, by ni okruch euforii nie uleciał bokiem.
Nie istnieć.
Jak ptaki nad głowami ludzi.
Królewski, cichy orzeł.
Podobno smak jabłka potrafi obalić teorię nieistnienia wyższej siły.
Czy sok z jagód.
Zapach grzybów.
Dotyk płatkiem maku, niczym
„nigdy więcej zimy”.
Melancholijna muzyka zwraca z nawiązką dwa lata w kołchozie,
orgia z aniołami po zmroku, w swym zakazaniu czyni cię Bogiem.
Pozbierałbym resztki siebie znad grobu.
Wyrzekł się łez, a smutek słodko zdradził,
jak judaszowy spisek. Fałszywy przyjaciel bez twarzy.
Byle tylko kochać, jak nienawidzę,
każdego kolejnego dnia w krainie martwych skrzydeł.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Wiesz, tytuł mnie zaciekawił,
treść jest poprawna na moje oko,
ale nie w moim stylu nie mój gust

treść jest poprawna na moje oko,
ale nie w moim stylu nie mój gust

-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Mimo to dziękuję za opinię, każda się liczy. To takie poprzednie wcielenie. Teraz Sede Vacante na "ósmym...", kiedyś rebel na pozostałych portalach. Inne style, inne metody pisania, choć doświadczenia wciąż pozostały te same 

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Ale galimatias rytmiczny, zgłoskowy i w ogóle wersyfikacyjny, Sed.
Są rymy owszem, ale tak rozbiegane i niekonsekwentne, że tylko remont może wierszowi pomóc.
Nie będę się odnosić do treści, bo jest i przekaz nasycony emocjami także.
Na ile mogę podpowiedzieć, do uporządkuj ten chaos, żeby się dało płynnie czytać, ja przede wszystkim zrezygnuj z wielozgłoskowych wersów. Inaczej mówiąc, je przytnij i to na tyle, żeby miały góra 10, 11 sylab, bo z 12-stką, 13-stka czy więcej, nie wybrniesz.
Spróbuj sam, a jeśli zechcesz, pomogę.
Są rymy owszem, ale tak rozbiegane i niekonsekwentne, że tylko remont może wierszowi pomóc.
Nie będę się odnosić do treści, bo jest i przekaz nasycony emocjami także.
Na ile mogę podpowiedzieć, do uporządkuj ten chaos, żeby się dało płynnie czytać, ja przede wszystkim zrezygnuj z wielozgłoskowych wersów. Inaczej mówiąc, je przytnij i to na tyle, żeby miały góra 10, 11 sylab, bo z 12-stką, 13-stka czy więcej, nie wybrniesz.
Spróbuj sam, a jeśli zechcesz, pomogę.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Pięć litrów błagania o spokój
no, raczej mniej rymowany - więcej - wolny? Choć i trochę rymów, i nieco rytmu, jak głośno poczytać. Ale na tradycyjny rymowany - chyba za mało?
Ale powiem Ci, Sede, że fajny w sumie, chyba gorsze pisłam na początku; rymy były, ale - nie podobają mi się dziś, delikatnie mówiąc...
Natomiastr treść - to już w moim guście: około pięciu litrów krwi kraży w naszych żyłach, gdy żyjemy. Wiersz napisany z myślą o kimś, kto już nie żyje? I może nawet domyślam się, o kim?
Pozdrowieńka serdeczne...
Ewa
Ale powiem Ci, Sede, że fajny w sumie, chyba gorsze pisłam na początku; rymy były, ale - nie podobają mi się dziś, delikatnie mówiąc...

Natomiastr treść - to już w moim guście: około pięciu litrów krwi kraży w naszych żyłach, gdy żyjemy. Wiersz napisany z myślą o kimś, kto już nie żyje? I może nawet domyślam się, o kim?

Pozdrowieńka serdeczne...
Ewa
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Właśnie się zabrałam za ten tekst.
Warto wyrównać.
Warto wyrównać.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Wzlecieć nad głowy pierwszych dam ziemi,
powoli płynąć podniebną ciszą.
Ci, co w zegarach śpią uwięzieni,
niech patrzą. Teraz połykam wicher.
ni strzęp euforii nie umknie bokiem.
Ginę w przestworzach.
Królewski orzeł.
Ponoć smak jabłka umie obalić
tezę o braku najwyższej siły,
zatem woń grzybów, sok z leśnych malin,
zdają się mówić: „nie będzie zimy”.
Melancholijna muzyka odda
z nawiązką cztery lata w kołchozie,
a z aniołami wieczorna orgia
w swym zakazaniu czyni mnie Bogiem
Pozbieram resztki siebie znad grobu,
łez się wyrzeknę, nim smutek zdradzi.
Fałszywa przyjaźń. Judasz bez twarzy.
Byle pokochać jak nienawidzę
dni po kolei – wrogich upiorów
w krainie martwych, odciętych skrzydeł.
Miejscami zmiany były konieczne. Może się spodoba taka wersja (oparta na dziesięciozgłoskowcu). Starałam się pozostać maksymalnie wierną oryginałowi i zachować Twoje rymy, bo są dobre.
powoli płynąć podniebną ciszą.
Ci, co w zegarach śpią uwięzieni,
niech patrzą. Teraz połykam wicher.
ni strzęp euforii nie umknie bokiem.
Ginę w przestworzach.
Królewski orzeł.
Ponoć smak jabłka umie obalić
tezę o braku najwyższej siły,
zatem woń grzybów, sok z leśnych malin,
zdają się mówić: „nie będzie zimy”.
Melancholijna muzyka odda
z nawiązką cztery lata w kołchozie,
a z aniołami wieczorna orgia
w swym zakazaniu czyni mnie Bogiem
Pozbieram resztki siebie znad grobu,
łez się wyrzeknę, nim smutek zdradzi.
Fałszywa przyjaźń. Judasz bez twarzy.
Byle pokochać jak nienawidzę
dni po kolei – wrogich upiorów
w krainie martwych, odciętych skrzydeł.
Miejscami zmiany były konieczne. Może się spodoba taka wersja (oparta na dziesięciozgłoskowcu). Starałam się pozostać maksymalnie wierną oryginałowi i zachować Twoje rymy, bo są dobre.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Pięknie Glo.
Bez wazeliny.
Właściwie to zamieściłem go też dlatego, by pokazać jak pisałem przed "ósmym...". Teraz, nieskromnie powiem, wydaje mi się, że lepiej mi idzie.
To stary wiersz, mam takich masę. Żeby je wszystkie poprzerabiać, musiałbym poświęcić pewnie z pół roku a remont generalny. Teraz kompletnie nie mam na to czasu. Ale to może właśnie taka moja "laurka" dla "ósmego...". W pewien sposób pokazuje jak można robić postępy będąc w odpowiednim miejscu i otaczając się odpowiednimi ludźmi.
Tak było.
Teraz jest trochę inaczej. I to dlatego, że trafiłem właśnie tutaj.
Glo. bardzo dziękuję za piękną przeróbkę wiersza.
Wszystkim innym też za to, że czytali i komentowali.
Zostawię go tutaj tak, bo poprawiając go pewnie musiałbym zacząć poprawiać całą resztę, a to bardzo długa droga.
A głowę zaprzątają mi inne sprawy, nowe weny, owe wersy.
Ale chciałem pokazać, jak ten portal mi pomaga.
Dziękuję!

Bez wazeliny.
Właściwie to zamieściłem go też dlatego, by pokazać jak pisałem przed "ósmym...". Teraz, nieskromnie powiem, wydaje mi się, że lepiej mi idzie.
To stary wiersz, mam takich masę. Żeby je wszystkie poprzerabiać, musiałbym poświęcić pewnie z pół roku a remont generalny. Teraz kompletnie nie mam na to czasu. Ale to może właśnie taka moja "laurka" dla "ósmego...". W pewien sposób pokazuje jak można robić postępy będąc w odpowiednim miejscu i otaczając się odpowiednimi ludźmi.
Tak było.
Teraz jest trochę inaczej. I to dlatego, że trafiłem właśnie tutaj.
Glo. bardzo dziękuję za piękną przeróbkę wiersza.
Wszystkim innym też za to, że czytali i komentowali.
Zostawię go tutaj tak, bo poprawiając go pewnie musiałbym zacząć poprawiać całą resztę, a to bardzo długa droga.
A głowę zaprzątają mi inne sprawy, nowe weny, owe wersy.
Ale chciałem pokazać, jak ten portal mi pomaga.
Dziękuję!


"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Nie wiem, jak inne, ale ten wydał mi się ciekawy. Pomimo tej całej patetycznej aury. Ma w sobie potencjał.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Pięć litrów błagania o spokój
Tym bardziej szkoda, że skończy w archiwum( na razie, ale jednak). Tam jest ich jeszcze coś koło setki, choć pewnie nie wszystkie da się uratować, ale wiele. A jednak obok nich, te całkiem owe, "ósmopiętrowe", już ponad siedemdziesiąt i ciągle przybywa. I tak to brak czasu, motywacji, odbiera możliwość powrotu do starych tekstów. Gdyby tak mieć kilka tysięcy, w pół roku bym się uwinął i wypuścił sobie ze dwa opasłe tomy w papierze. A tak - poprawiać archiwum w takiej ilości, żeby dalej w archiwum kurz zbierało...brakuje sił i chęci.
Ale wielkie dzięki za czas poświęcony. To miłe wiedzieć, że czasem coś nam po prostu wychodzi
Ale wielkie dzięki za czas poświęcony. To miłe wiedzieć, że czasem coś nam po prostu wychodzi

"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"