niepełnosprawni a społeczeństwo

Uwaga! Tu wchodzisz na własne ryzyko i odpowiedzialność.
Zablokowany
Wiadomość
Autor
SamoZuo

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#91 Post autor: SamoZuo » 06 lis 2012, 22:25

SamoZuo pisze:Proszę o zastanowienie i BRAK komentarzy do mojej wypowiedzi.
dziekuje za spełnienie mojej prośby... :myśli:
e_14scie pisze:Bez nóg, na bieg? Chyba Cię poniosła ta metafora, Zuoto
Hm, prawdzwi poeci nie powinni chyba mieć pretensji do metafory, że jest... metaforą

:)

Pozdrawiam

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#92 Post autor: Sede Vacante » 06 lis 2012, 22:30

dziekuje
"Dziękuję".
Wybacz. Postanowiłem być chłodno konsekwentny.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#93 Post autor: e_14scie » 11 lis 2012, 10:34

Niepełnosprawni są jak bluszcze, owijające się na korze najbliższych i mają o tyle wygodniej, że nie muszą rozumieć, że inni mają swój próg wytrzymałości. Tamci są sprawni teoretycznie bo bez orzeczenia komisji d/s niepełnosprawności i muszą, po prostu muszą kierowani miłością i wyrozumieniem, naginać swoje życie do ich oczekiwań i potrzeb.
Czy ktoś zainteresował się głębiej, co czują ci zdrowi? Sprawny jesteś, to cierp dokąd powłóczysz nogami. Doświadczam tego od lat i właśnie zaczęłam się buntować i chyba otworzę Komitet Ochrony Praw Pełnosprawnych. Zostańcie na jakiś czas sami, wtedy zobaczycie, że bez nich zginiecie, ale wcześniej pociągniecie za sobą tamtych, od których wymaga się zbyt wiele. Wy nie musicie rozumieć, za to inni mają psi moralny obowiązek rozumieć Was. Stosujecie całą gamę szantaży emocjonalnych, bazujecie na ludzkich uczuciach i tu Wasza siła.
W sumie nie wiem, kto tu bardziej poszkodowany przez los.
Jeżeli ktoś w oparciu o własne doświadczenia i spostrzeżenia, spróbuje się wyłamać, to stawia się go pod pręgierzem piętnując za niewrażliwość i wredność.
Tyle ode mnie i dziękuję za wszystko.
Za chaotyczną wypowiedź przepraszam, ale nie chciało mi się sprawdzać pod kontem niedoróbek piśmienniczych. Tekst poszedł na żywo.

ps.
Co to jest konformizm, Sede?
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

iskierka

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#94 Post autor: iskierka » 11 lis 2012, 11:02

Nie powiedziałabym, że mają wygodniej, a jak już to nie wszyscy e_14scie.
A zdrowi, zdrowi czasami sami sobie taki los gotują, a niepełnosprawni nie.
My nie bazujemy na ludzkich uczuciach. Sory, ale chyba nie bardzo wiesz
co czują niepełnosprawni. Mówiąc tak.

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#95 Post autor: Sede Vacante » 11 lis 2012, 11:38

E_14, wiem, co to komformizm.
sprawy w pewnych kwestiach zaszły za daleko, dlatego musiałem przystopować. Nie tylko na forum, również poza nim. Ty znasz skrawek historii, kilka postów.
Pewnych poglądów nie zmieniam, ale nie o wszystkim mogę mówić otwarcie na tym forum. A w kwestii innych, po prostu dałem sobie spokój. Jak wiesz, albo masz to gdzieś, nie jestem do końca zdrowy, walczę ze sobą cały czas. Chwilowo udało mi się osiągnąć względny spokój, poza tym opamiętałem się po tym, jak portalowi groziło "zawalenie" z mojej winy.
To, że oskarżasz mnie o hipokryzję, nazywając ją zresztą komformizmem, jest o tyle niesprawiedliwe, że znasz cześć historii, a poza tym nie zapytałaś wprost czym się kieruję.
W każdym razie oboje pewnie zgodzimy się do jednego. Coś tu się działo. Ktoś nas pokonał za pomocą swoich narzędzi, siły charakteru, wyrafinowania. Ja odpuściłem, bo musiałbym na serio rozpieprzyć komuś portal. Ty nie i ok.
Bluszcz.
Ale ja miałem tylko dwie drogi: Całkowicie dać się pochłonąć nienawiści i zniszczyć wszystko wokół siebie, albo zacząć z sobą walczyć.
Szkoda, że nazywasz mnie komformistą, szkoda, że nie rozumiesz.
Nic więcej nie dodam, smutne to wszystko, poza tym w tym temacie jesteśmy na cenzurowanym.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

iskierka

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#96 Post autor: iskierka » 11 lis 2012, 14:31

e_14scie aa jeszcze jedno. Tak masz rację mówiąc, że bez nich byśmy zgineli,
przecież każdy potrzebuje drugiej osoby, nie ważne czy zdrowy czy chory prawda?
Ale to nie powód, by opiekunowie, nie wypuszczali niepełnosprawnych, bo są takie
przypadki, że niepełnosprawny musi siedzieć w domu. Najlepiej bez komputera.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#97 Post autor: Gloinnen » 11 lis 2012, 15:05

e_14scie pisze:Jeżeli ktoś w oparciu o własne doświadczenia i spostrzeżenia, spróbuje się wyłamać, to stawia się go pod pręgierzem piętnując za niewrażliwość i wredność.
Sede Vacante pisze:nie o wszystkim mogę mówić otwarcie na tym forum.
Sede Vacante pisze:Ktoś nas pokonał za pomocą swoich narzędzi, siły charakteru, wyrafinowania.
Sede Vacante pisze:Nic więcej nie dodam, smutne to wszystko, poza tym w tym temacie jesteśmy na cenzurowanym.
Odpowiem cytatem z "Dnia świra"...
Dżizus, kurwa, ja pierdolę!

Rzeczywiście, chyba ja pochodzę z innego świata, ponieważ kulturę osobistą i zwykłe, ludzkie podejście, szanujące drugiego człowieka ze wszystkimi jego ułomnościami (nie mówię tutaj o hołubieniu czy bezwarunkowej akceptacji, ale o elementarnym szacunku do osoby) nazywa się w tym wątku otwarcie konformizmem, hipokryzją.

Ja będę się temu sprzeciwiać. I w tym temacie wypowiadam się teraz nie jako administrator portalu, ale jako ja, Gloinnen.
Walczyłam na innych forach z różnymi niefajnymi postawami. Zetknęłam się w pewnym miejscu w sieci z najrozmaitszymi wypowiedziami, które wypisz, wymaluj, pasują do naszej sytuacji na Ósmym piętrze.
Gdzieś kiedyś jakaś dziewczyna powiedziała, że estetycznie ją razi widok tych obleśnych, rozlazłych, otyłych bab w ciąży, którym powinno się zakazać wychodzenia na ulicę.
Na tym samym portalu pewien gość chwalił się, jak to matkę z dzieckiem, która przyszła na pocztę coś załatwić, wysłał "na śmietnik" (bo po co się szwenda po mieście z wrzeszczącym niemowlakiem).
Żałosne to.

Mnie też wiele sytuacji denerwuje. Na przykład, kiedy kasę w supermarkecie zablokuje dziewięćdziesięcioletnia babcia, która nieporadnie zbiera zakupy do wózka, szuka godzinami pieniędzy w portfelu, kilkanaście razy pyta o kwotę (bo niedosłyszy), itd. Wszyscy w kolejce wyrzekają, że takie stare raszple powinny w domu wygrzewać dupą bujany fotel. Jakoś nikomu nie przyjdzie do głowy, aby kobiecie po prostu pomóc, choćby popakować te zakupy. Mnie też nie, przyznam szczerze. Bo jakoś tak się utarło, że każdy orze jak może i nikt się nie wychyla z odruchami empatii. Bo po kiego grzyba?

Bądźmy szczerzy, unikajmy hipokryzji i konformizmu. Tak?
Kiedy na naszym forum pojawiła się osoba upośledzona, to reakcja jest mniej więcej podobna - ja tu widzę przede wszystkim ślepe zapatrzenie w psychiczny komfort tych, którzy nie potrafią zdzierżyć cudzego kalectwa. Kalectwa, które nie należy do tych "miłych, łatwych i przyjemnych". Kalectwa irytującego. Tak to wygląda przynajmniej z zewnątrz.

Najlepiej byłoby zamknąć ludzi, którzy rażą nasze poczucie estetyki, którzy swoją denerwującą obecnością (bezczelne chamy, co pchają się między zdrowych i mają jakieś roszczenia!!!) nasze psychiczne bezpieczeństwo, w jakichś enklawach. Tak, jak napisał @psik (jego wypowiedź też mnie wkurzyła). Postuluje on, że należałoby tworzyć w szkołach oddzielne klasy dla geniuszy i dla głąbów. Żeby przypadkiem ci pierwsi nie byli narażeni na zdebilenie wtórne (przecież to zaraźliwe, jak cholera). Niech żyje segregacja! Nawet nie chcę nazywać wprost, jaką ideologią to mi pachnie.

A ja na przykład jestem pełna podziwu dla twórców idei edukacji integracyjnej. Z takiej formy korzysta mój syn. W jego przedszkolnej grupie są też, naturalnie, dzieci pełnosprawne. Mój dzieciak ma już ukochaną koleżankę, która mu bardzo pomaga, opiekuje się nim, bawią się razem. Pomyślałam sobie, że integracja dużo dobrego robi też dla zdrowych, normalnych dzieciaków. Jest szansa, że nie będą one, już jako młodzież, czy dorośli, traktować obecności "innych" osób w otoczeniu jako dopustu bożego, jako zagrożenia dla siebie, dla własnej wolności, dla własnej psychicznej higieny.

Dziwi mnie jednak, że misjonarzami wojny o "czystość", są ludzie, którzy mają bezpośrednie, osobiste doświadczenia z niepełnosprawnymi. Czyżby oni sami pozwolili się w którymś momencie społeczeństwu wyizolować, a teraz mają jakiś kompleks, że inni próbują nie pozwolić na własną izolację? W związku z tym domagają się, aby trzymać wszystkich ćwoków, niedorozwojów, autystyków, świrów, kuternogów z dala od siebie, ponieważ szacunek dla nich, umiejętność zdystansowanej koegzystencji jest przecież konformizmem i czymś narzuconym z góry, przez jakichś idiotycznych bojowników o wyższe racje. Naiwniaków, którzy pozwolili się opleść bluszczowi, zmanipulować...

Rzeczywiście, dla niektórych ideałem byłoby zapewne sterylne, nieskazitelne forum, na którym wszyscy są młodzi, zdrowi, piękni, wybitnie uzdolnieni i intelektualnie na najwyższym poziomie. A tu, patrzcie, przyłażą grafomani, wredoty, i jeszcze na dodatek zdarzy się jakaś zidiociała niedojda, która powinna siedzieć w domu, odcięta od neta, a w najlepszym wypadku chodzić na coniedzielne spotkania przyparafialnego klubiku dla przygłupów.

Wiecie, co, mnie jest przykro to czytać. Bo, pomimo rozmaitych kontrowersji, jednak doceniam, chociaż trochę fakt, że ktoś, pomimo swoich ograniczeń, próbuje wyjść poza swój zamknięty świat, funkcjonować w środowisku ludzi "normalnych", ma jakieś pasje, zainteresowania. A że w sposób ekspansywny, nachalny czasem szuka akceptacji? Sądząc po reakcjach, wcale mnie to nie dziwi. Jednak z dwojga złego wolę to, niż jawny ostracyzm.

Tym bardziej, że - skoro koleżanka próbuje wkomponować się w nasze środowisko - najlepszą formą postępowania byłoby traktowanie jej po prostu jak każdego innego - bez specjalnej taryfy ochronnej i bez for, ale też bez mobbingu. Naprawdę, udowadnianie komuś na każdym kroku jego nierozgarnięcia, jego odmienności, jego niedojrzałości, jest takie fajne? Pieprzycie o "szczerości", o prawie do swobodnego wypowiadania, o nonkomformizmie - i czemu mają one służyć? Jaki cel chcielibyście osiągnąć? Bo z niepełnosprawnego nie zrobicie pełnosprawnego, to jest pewne. A więc? Chodzi o własne dobre samopoczucie? (a, dojebałem/łam!!!) Czy też o doprowadzenie do alienacji. Niech kretyn/ka znają swoje miejsce.

Bo nie sądzę, żeby osoba upośledzona miała możliwość wiele zmienić. Zwłaszcza swoją ułomność.
Ludzie z pewną grupą dysfunkcji przecież nie zaczną się nagle zachowywać jak dorosły, dojrzały człowiek, zawsze będą trochę "dużymi dziećmi". To tak ciężko ogarnąć?
I ktoś taki jest dla Was równym przeciwnikiem?

Przecież, rzucając kamieniami w czarnego kota (bo czarny), nie wpłyniemy w żaden sposób na jego kolor. A więc najwyżej można rzucać, żeby go przegonić. Świetna zabawa, nie?

Biorę też pod uwagę - tu już wypowiadam się po części z pozycji administracyjnej - głosy całej społeczności. Bo Ósme piętro to nie jest nasze prywatne udzielne księstwo. Portal jest własnością wszystkich użytkowników. Zawsze tak traktowałam fora, a z tego wynika też szczególna rola "wierchuszki". My nadajemy portalowi charakter, ale jesteśmy też gospodarzami. Admini, moderatorzy. Nie panowie na włościach, których prywatny światopogląd i prywatne idiosynkrazje mają tutaj być głównymi wytycznymi w zarządzaniu portalem. Forum jest przestrzenią dla - powtarzam - społeczności. Trzeba też uszanować to, co mówią nam userzy, ich wolę. Pomyślałam sobie, że oni są może bardziej bezstronni. My jesteśmy zaangażowani bezpośrednio, nawet emocjonalnie, ideowo - w pewną nieprzyjemną sytuację. Użytkownicy widzą to, co widzą, może bardziej obiektywnie oceniają fakty, zachowania, reakcje, ponieważ patrzą z boku, neutralnie. A neutralne obserwacje niestety wypadają na niekorzyść naszej, "odgórnej" postawy. Może warto je przyjąć, bez zacietrzewienia i niepotrzebnego ironizowania. Może warto przemyśleć sobie, czy czasem inni nie mają trochę racji.
Tym bardziej, że użytkownicy jakoś radośnie i gremialnie nie popierają idei "czystek intelektualnych", nie zgłaszają potrzeby przeprowadzenia takowych. Natomiast zdania krytycznie oceniające próby ich zainicjowania - pojawiają się już coraz częściej.

A piszę to dlatego, że jako adminka, czuję się odpowiedzialna za wszystko, co się na forum dzieje. Takiej odpowiedzialności, jaką teraz mam na swoich barkach, nikomu nie życzę.

Może warto jest też się nad tym zastanowić, zanim napisze się:
e_14scie pisze:dziękuję za wszystko.
Sede Vacante pisze:nie o wszystkim mogę mówić otwarcie na tym forum.
I nie ma to chyba tak naprawdę nic wspólnego z funkcją. Równie dobrze moglibyście się zrzec funkcji moderatorów. Coś to zmieni? Niewiele.
To byłoby bardzo mądre - rezygnacja z kolorku dlatego, że funkcja ogranicza moją swobodę demonstracyjnego wyrażania niechęci w stosunku do niektórych osób. Podobnie - wycofanie się z życia forum z identycznych powodów - jest rzeczywiście, czymś bardzo honorowym. Ale przecież nikogo nie zmusi się do tego, czego nie chce... Jak ktoś się zafiksuje na czymś, co staje się z upływem czasu sprawą życia i śmierci - to nic się dla niego już nie liczy. Nie chcę rozwijać i intepretować tego "nic". Bo wyszłoby rzewnie i patetycznie...

A Czesław Niemen śpiewał:
I dziwne jest to,
że od tylu lat
człowiekiem gardzi człowiek.


Jak widać na załączonym obrazku.

Gloinnen.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#98 Post autor: e_14scie » 11 lis 2012, 16:19

Jednak zupełnie mnie nie zrozumiałaś, Glo.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Abi
Posty: 1093
Rejestracja: 02 lis 2011, 11:57

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#99 Post autor: Abi » 11 lis 2012, 16:57

Gloinnen pisze: Kiedy na naszym forum pojawiła się osoba upośledzona
to stwierdzenie, czy przypuszczenie, Glo?
bo nie wiem jak mam się odnieść...
nie tylko do Twojego powyższego postu,
ale i poprzednich...

PS.ale wybielactwo

A.
Ostatnio zmieniony 11 lis 2012, 17:04 przez Abi, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: niepełnosprawni a społeczeństwo

#100 Post autor: Gloinnen » 11 lis 2012, 17:02

e_14scie pisze:Jednak zupełnie mnie nie zrozumiałaś, Glo.
Możliwe.

Jednakże słowo "konformizm" chyba jednak ma konotację jednoznaczną.

Pozbierałam też do kupy moje obserwacje z ostatnich dwóch tygodni.

Może jestem naiwna/nawiedzona,/głupia/idealistka/infantylna/hipokrytka/oszołomka...
Niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać.

Proszę bardzo. Ale w końcu to dział światopoglądowy na forum dyskusyjnym, nie?

Glo.

Odp. do Abi: najlepiej byłoby, aby pełnej i wyczerpującej odpowiedzi udzieliła Ci sama zainteresowana.
Iskierka nigdy nie zaprzeczała, że jest osobą niepełnosprawną.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Zablokowany

Wróć do „MOIM SKROMNYM ZDANIEM”