List

[Malwina]

Piszę do ciebie, zmrok już zapadł,

pogoda bura, nie wychodzę,

zakotwiczyłam w ciepłym łóżku,

jedynie myśli ciągle w drodze.



Posyłam szybko priorytetem,

że jestem skłonna usiąść blisko,

popatrzeć w oczy i pomruczeć,

czy jeszcze coś? Właściwie wszystko.



Bo jesień, ta co się panoszy,

coś nie nastraja optymizmem,

ale to tylko dwa miesiące,

przelecą szybko z wiatru świstem.

[atoja]

Ciekawy list , nie jest wcale ponury pomimo ,że nastrój ma jesienny
lecz ten końcowy fragment jakoś mi nie współgra z pozostałymi wersami
....
coś nie nastraja optymizmem,

ale to tylko dwa miesiące,

przelecą szybko z wiatru świstem.

[coobus]

a po jesieni
nic się nie zmieni
zima przyleci
skrzydłem zamieci
mroźna i ostra

dopiero wiosna...

Warto poczekać na wiosnę. Choć przyznaję, moją porą roku jest jesień. Doceniam jej kolory, nawet te widziane przez zroszone szyby. Refleksyjnie, jesiennie, ładnie...

[Malwina]

Nikt nie prostuje, że pomyłka,
jesień ma zwykle trzy miesiące,
ja jednak lubię ciut ją skrócić,
mam chyba prawo, to mój koncept.

Dziękuję za komentarze,muszę chyba zmienić nastawienie do jesieni

[Leon Gutner]

Wszystko się zaczyna i wszystko się kiedyś skończy.
A pory roku są tylko cztery i zasuwają w kółko.
Wyważony wierszyk .

Z uszanowaniem L.G.

[Ewa Włodek]

a to dopiero peelka! Mruczeć - jesienią, no, no...



Miły wiersz, Malwinko...Ciepło w nim...
To i ja ciepło posyłam...
Ewa