Nie zdążyłem odłożyć słuchawki, gdy do sali wpadła zdyszana i podenerwowana kobieta. Ubrana była w krótką, podkreślającą jej kształty suknię, buty na niskim obcasie. Po jej twarzy było widać że musiała biec. Dopiero po chwili zauważyłem, że to moja dawna znajoma, której od dłuższego czasu nie widywałem. Zmieniła się i to bardzo, teraz miała dłuższe włosy, nadal jednak były kasztanowe. Zmiany zaobserwowałem także w sylwetce, twarzy i piersiach. Teraz już nie można było powiedzieć o niej "Deska". Chwilę mojej zadumy, przerwało wymówione przez nią zdanie.
- Hej Piotrek, pamiętasz mnie?
- Hej Jadziu, jakbym mógł cię zapomnieć?
- Nie wiem.
- Opowiadaj co u ciebie. A właśnie, co ty tu robisz? Nie jesteś teraz we Włoszech na stażu?
- Wczoraj wróciłam. Jak się tylko dowiedziałam, że jesteś w szpitalu wsiadłam w tramwaj i przyjechałam.
- Co cię tu sprowadza?
- Chciałam pogadać o tym co było między nami, zanim wyjechałam...
- Muszę ci coś powiedzieć, ostatnio doszło do pewnej sytuacji.
- To znaczy?
- Zakochałem się w Ewie...
- Jak to?!
- Pocałowała mnie, a gdy pobiłem się z jej byłym odwiozła mnie tu. I tak właśnie tu wylądałem.
Jej mina, uległa nagłej zmianie z pogodnej i radosnej, stała się ponura i smutna. Do jej oczu napłynęły zły i powiedziała załkanym głosem.
- Piotrze, chciałam spytać czy wrócisz do mnie...
- Wybacz nie mogę, jak sama już usłyszałaś kocham inną...
Zanim zdążyłem skończyć zdanie, ona wybychła rykiem. Wziąłem ją objąłem i pozwoliłem wypłakać we własne ramie. Gdy już skończyła płakać. Przemówiłem do niej.
- Nie płacz, nie warto na mnie łez...
- Ty nic nie rozumiesz- mówiąc to złapała mnie za rękę i przyłożyła do brzucha- Jestem w ciąży.
- Czy ja jestem Ojcem?!
- Tak, wybacz chciałam ci wcześniej powiedzieć, ale się bałam.
- O Boże, O Boże. Jak do tego mogło dojść, przecież się zabezpieczaliśmy.
Podczas, gdy ja się zastanawiałem jak doszło do tego , ona objęła mnie. Byłem całkowicie roztrzęsiony, załamany. Nie wiedziałem co zrobić, powiedzieć Ewie czy nie. Gdy tak dumałem, ona nadal się trzęsła ze smutku. W czasie naszego uścisku, do sali weszła Monika i wrzasła.
- Piotrek co ty kurwa robisz?
- Monika to nie tak jak mylisz, Jadzia jest w ciąży, ze mną...
- Jak to kurwa zerwaliści cztery miesiące temu?!
- Ona jest właśnie w piątym miesiącu...
- Monika- wtrąciła Jadzia- On mówi prawdę.
- Piotrek i co teraz zrobisz z Ewą?- Spytała Monika.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem. - odpowiedziałem całkowicie zagubiony.
Ciężki żywot cz. III
Moderatorzy: skaranie boskie, Gorgiasz
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Ciężki żywot cz. III
Re: Ciężki żywot cz. III
Mam nadzieję, że będzie kolejna, fajne opowiadanie podoba mi się twoje pisanie
-
- Posty: 3303
- Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ciężki żywot cz. III
Trochę niewiarygodnie, żeby nie powiedzieć dziwnie. Wbiegła kobieta z którą bohater rozstał się cztery miesiące temu - mało, współżyli regularnie - i pada pytanie, czy ją pamięta.
Ale ok. powiedzmy, ze to prowokacja.
Pozwoliłam sobie poczynić nieprofesjonalną małą korektę i zaczekamy na lepszych.
Ale ok. powiedzmy, ze to prowokacja.
Pozwoliłam sobie poczynić nieprofesjonalną małą korektę i zaczekamy na lepszych.
Włoszechbielu pisze:we włoszech
Wybuchnęła płaczembielu pisze:ona wybychła rykiem
Gdy skończyła płakać, zacząłem łagodnie tłumaczyć...bielu pisze: Gdy już skończyła płakać. Przemówiłem do niej.
- O Boże, Boże... jak mogło do tego dojść, przecież zabezpieczaliśmy się...bielu pisze:- O Boże, O Boże. Jak do tego mogło dojść, przecież się zabezpieczaliśmy.
...i wrzasnęła.bielu pisze: weszła Monika i wrzasła.
- Piotrek! Co ty kurwa robisz?!bielu pisze:- Piotrek co ty kurwa robisz?
- Jak to, kurwa?! Zerwaliście cztery miesiące temu!bielu pisze:- Jak to kurwa zerwaliści cztery miesiące temu?!
- Moniko - wtrąciła Jadzia - on mówi prawdę.bielu pisze:- Monika- tu głos zabrała Jadzia- On mówi prawdę.
- Piotrek i co teraz zrobisz z Ewą? - spytała Monika.bielu pisze:- Piotrek i co teraz zrobisz z Ewą?- odpowiedziała Monika.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
Stanisław Jerzy Lec
_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Ciężki żywot cz. III
Ponieważ Ewa pofatygowała się już z poprawkami, pozwolę sobie na zabawę w belfra.
Uwaga, będzie czerwono!
Tyle ewidentnych błędów.
Teraz kilka kwiatków, które sprawiły, że się uśmiałem po pachy. Nie powinienem, bo Autor zapewne chciał stworzyć tragedię. Wyszła tragifarsa.
Z reguły najpierw się obejmuje, potem bierze...
Weźmie i obejmie, albo odwrotnie...
Uwaga, będzie czerwono!
Przed myślnikiem wstawiamy spację. Tego już nie kolorowałem, tylko wstawiłem. Było takich miejsc kilka.bielu pisze:Nie zdążyłem odłożyć słuchawki, gdy do sali wpadła zdyszana i podenerwowana kobieta. Ubrana była w krótką, podkreślającą jej kształty suknię, buty na niskim obcasie. Po jej twarzy było widać(,) że musiała biec. Dopiero po chwili zauważyłem, że to moja dawna znajoma, której od dłuższego czasu nie widywałem. Zmieniła się i to bardzo, teraz miała dłuższe włosy, nadal jednak były kasztanowe. Zmiany zaobserwowałem także w sylwetce, twarzy i piersiach. Teraz już nie można było powiedzieć o niej "Deska". Chwilę mojej zadumy,przerwało wymówione przez nią zdanie.
- Hej Piotrek, pamiętasz mnie?
- Hej Jadziu, jakbym mógł cię zapomnieć?
- Nie wiem.
- Opowiadaj co u ciebie. A właśnie, co ty tu robisz? Nie jesteś teraz we Włoszech na stażu?
- Wczoraj wróciłam. Jak się tylko dowiedziałam, że jesteś w szpitalu(,) wsiadłam w tramwaj i przyjechałam.
- Co cię tu sprowadza?
- Chciałam pogadać o tym co było między nami, zanim wyjechałam...
- Muszę ci coś powiedzieć, ostatnio doszło do pewnej sytuacji.
- To znaczy?
- Zakochałem się w Ewie...
- Jak to?!
- Pocałowała mnie, a gdy pobiłem się z jej byłym odwiozła mnie tu. I tak właśnie tu wylądałem.
Jej mina, uległa nagłej zmianie z pogodnej i radosnej, stała się ponura i smutna. Do jej oczu napłynęły zły i powiedziała załkanym głosem.
- Piotrze, chciałam spytać czy wrócisz do mnie...
- Wybacz nie mogę, jak sama już usłyszałaś kocham inną... (K*** telenowela z przeceny!)
Zanim zdążyłem skończyć zdanie, ona wybychła rykiem. Wziąłem ją objąłem i pozwoliłem wypłakać we własne ramie. Gdy już skończyła płakać. Przemówiłem do niej.
- Nie płacz, nie warto na mnie łez...
- Ty nic nie rozumiesz - mówiąc to złapała mnie za rękę i przyłożyła do brzucha - Jestem w ciąży.
- Czy ja jestem Ojcem?!
- Tak, wybacz chciałam ci wcześniej powiedzieć, ale się bałam.
- O Boże, O Boże. Jak do tego mogło dojść, przecież się zabezpieczaliśmy. znowu telenowela
Podczas, gdy ja się zastanawiałem jak doszło do tego, ona objęła mnie. Byłem całkowicie roztrzęsiony, załamany. Nie wiedziałem co zrobić, powiedzieć Ewie(,) czy nie. Gdy tak dumałem, ona nadal się trzęsła ze smutku. W czasie naszego uścisku, do sali weszła Monika i wrzasła.
- Piotrek co ty(,) kurwa(,) robisz?
- Monika to nie tak jak mylisz, Jadzia jest w ciąży, ze mną...
- Jak to(,) kurwa(?) zerwaliści cztery miesiące temu?!
- Ona jest właśnie w piątym miesiącu...
- Monika - wtrąciła Jadzia - On mówi prawdę.
- Piotrek i co teraz zrobisz z Ewą? - Spytała Monika.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem. - odpowiedziałem całkowicie zagubiony.
Tyle ewidentnych błędów.
Teraz kilka kwiatków, które sprawiły, że się uśmiałem po pachy. Nie powinienem, bo Autor zapewne chciał stworzyć tragedię. Wyszła tragifarsa.
Dziwna kolejność.bielu pisze:Wziąłem ją objąłem
Z reguły najpierw się obejmuje, potem bierze...
Czy tu chodzi o Ojca Niebieskiego, może?bielu pisze:Czy ja jestem Ojcem?!
Jak to co?bielu pisze:- Piotrek i co teraz zrobisz z Ewą?
Weźmie i obejmie, albo odwrotnie...
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ciężki żywot cz. III
I udało ci sie mnie zdemotywowac Xd
Re: Ciężki żywot cz. III
Jest straaaaaaaaaaaaaaasznie niewiarygodne.
Musisz sie bardziej wczuć, "wgryźć" w to co piszesz. Możesz np. sobie wyobrazić,że naprawde jesteś bohaterem o którym piszesz, tak jakbyś nagle się w niego wcielał - to taka moja rada. Napisz całe i nie wrzucaj odcinków,żeby się z tego telenowela nie robiła, a jesli już - odcinki, to w każdym osobne zdrzenia i epizody, ale nie dziel jednego epizidu na części(!)
Pozdrawiam
Musisz sie bardziej wczuć, "wgryźć" w to co piszesz. Możesz np. sobie wyobrazić,że naprawde jesteś bohaterem o którym piszesz, tak jakbyś nagle się w niego wcielał - to taka moja rada. Napisz całe i nie wrzucaj odcinków,żeby się z tego telenowela nie robiła, a jesli już - odcinki, to w każdym osobne zdrzenia i epizody, ale nie dziel jednego epizidu na części(!)
Pozdrawiam

-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ciężki żywot cz. III
wybacz zło to opowiadanie jest bardziej wiarygodne niż myślisz, jest to opartę na sytuacji mojego znajomego...
Re: Ciężki żywot cz. III
No tak, ale pisząc coś musisz zabawić się w psychologa i wczuć w kazdą z postaci z osobna, nie możesz pisać jako obserwator, bo wtedy wypada sztucznie - tzn. zachowania bohaterów są karykaturalnie przerysowane.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Administrator techniczny
- Posty: 127
- Rejestracja: 05 lis 2011, 18:00
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Ciężki żywot cz. III
ja się wczuwam w głównego bohatera i oddaje z jego widzenia emocje innych co możesz zauważyć po ogólnym zapisie;)
- skaranie boskie
- Administrator
- Posty: 13037
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:50
- Lokalizacja: wieś
Re: Ciężki żywot cz. III
Nie w tym rzecz, żeby po krytyce tracić motywację.bielu pisze:I udało ci sie mnie zdemotywowac
O wiele lepiej wyciągnąć wnioski.
Pisząc kolejne opowiadania, zastanów się, jakie błędy już wcześniej popełniłeś i staraj się podobnych uniknąć.
Na tym polega doskonalenie.
Gdybym Cię pochwalił, pomimo ewidentnych mankamentów tekstu, utwierdziłbym Cię w przekonaniu, że tak właśnie należy pisać. Innymi słowy - skrzywdziłbym Cię.
Nie narzekaj więc, tylko weź się do poprawnego pisania.
Kloszard to nie zawód...
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
E-mail
skaranieboskie@osme-pietro.pl
To pasja, styl życia, realizacja marzeń z dzieciństwa.
_____________________________________________________________________________
skaranieboskie@osme-pietro.pl