bezradność

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: bezradność

#11 Post autor: lczerwosz » 06 sty 2013, 20:18

Ania ayalen pisze:ukrzyżowana strachem
miłość
wciąż żyje
w kontekście wcale banalne nie jest
Ania ayalen pisze:rzekomy wybor tam gdzie go. nie ma w istocie
Otóż jest. Sam fakt, że podmiot liryczny mówi, znaczy już wie. Odejdzie, choć kochać nie przestanie. Albo przejdzie do fazy świadomej miłości. Nie wiemy jednak jakie są te więzy, które PL-kę trzymają przy tym typku. Doświadczenie życiowe podpowiada mi, że uwikłał ją w różnorodny sposób, ona mówi:stopy, dłonie, a to jest cały byt: pieniądze, mieszkanie, znajomi i, co najważniejsze, dzieci. Tu jest miejsce na świadomą miłość. Tak uwiązana, PL godzi się wysłuchiwać zabijających ją słów, wypomnień, połajanek. Potem noce są nieczułe, to konsekwencja. Nie następuje cykliczne zbliżenie - po cyklicznej przemocy - w tym przypadku werbalnej.

Ania ayalen

Re: bezradność

#12 Post autor: Ania ayalen » 06 sty 2013, 21:31

coz, ukrzyzowanie jest metafora, acz Jezusa ukrzyzowal ludzki.strach zupelnie realny.
Natomiast Twoja interpretacja...dokonujemy jej zawsze na podstawie tego co jest znane nam. A ja juz wyjasnilam- milosci nie zatrzyma nic, i nikt. Oprocz drugiej, stanowiacej czastke jednej milosci, zawsze wspomagajacej, trwajacej przy tych ktorzy tego potrzebuja. W swiecie milosci silni wspieraja tych mniej silnych, do czasu gdy.beda mogli stac sie oparciem dla innych czastek tej samej przeciez milosci. Tej ktora nie potrzebuje wartosci materialnych, bedac bezcenna- stac ja na wszystko, poza jednym- nie zawodzi.zaufania tych.ktorzy jej ufaja. A strach, coz, trzeba mu pokazywac ze nie ma czego sie bac. Choc bywa ciezko z tym, jest bardzo destrukcyjny dla tych ktorzy nieswiadomie mu ulegaja.

Dodano -- 06 sty 2013, 21:34 --

coz, ukrzyzowanie jest metafora, acz Jezusa ukrzyzowal ludzki.strach zupelnie realny.
Natomiast Twoja interpretacja...dokonujemy jej zawsze na podstawie tego co jest znane nam. A ja juz wyjasnilam- milosci nie zatrzyma nic, i nikt. Oprocz drugiej, stanowiacej czastke jednej milosci, zawsze wspomagajacej, trwajacej przy tych ktorzy tego potrzebuja. W swiecie milosci silni wspieraja tych mniej silnych, do czasu gdy.beda mogli stac sie oparciem dla innych czastek tej samej przeciez milosci. Tej ktora nie potrzebuje wartosci materialnych, bedac bezcenna- stac ja na wszystko, poza jednym- nie zawodzi.zaufania tych.ktorzy jej ufaja. A strach, coz, trzeba mu pokazywac ze nie ma czego sie bac. Choc bywa ciezko z tym, jest bardzo destrukcyjny dla tych ktorzy nieswiadomie mu ulegaja.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: bezradność

#13 Post autor: lczerwosz » 06 sty 2013, 21:48

myślę, że Twoja PL mówi co innego, niż Ty Aniu.
Jakie to bezgraniczne zaufanie jej do niego, jeśli ona powiedziała wszystko to, co napisałaś w tym wierszu. Ona wie, jaki on jest, jak ją krzywdzi. Nie ma już bezgranicznego zaufania, chociaż jest jej miłość.
Piszesz o wsparciu
Ania ayalen pisze:W swiecie milosci silni wspieraja tych mniej silnych, do czasu gdy.beda mogli stac sie oparciem dla innych czastek tej samej przeciez milosci
Czy mam rozumieć, że to on jest słaby, wymagający wsparcia od niej, a ona go wspiera i za to dostaje po twarzy.
Czy odwrotnie, to on - silny wspiera ją - istotę słabą. Zaiste ciekawe to wsparcie.
Proszę, wyjaśnij mi, bo teraz mniej rozumiem, niż zaraz po przeczytaniu tekstu.
Pozdro
L.

Ania ayalen

Re: bezradność

#14 Post autor: Ania ayalen » 06 sty 2013, 22:53

podmiot liryczny powiadasz...uzupelnilabym o chimeryczno- choleryczny.Niezla trojca w jednym.Troszke osobiscie zaczyna sie robic, zeby uniknac nazbyt osobistych wynurzen, hipotetycznie: ona i on. Ona silna miloscia i on slaby strachem. On bezgranicznie ufa jej milosci- jest to ostatnia linia utrzymujaca go na powierzchni zycia ktorego sie boi tak bardzo ze walczy ze wszystkim- niszczac siebie i wszystko co znajduje sie w polu razenia gniewem. Gniewem na strach, choc on o tym nie wie. A ona coz- wie ze nie ma czego sie bac, wiec trzyma go mocno za reke, jak dziecko, kojac ten strach miloscia. Te w ktora on uderza na oslep, a ona rozumiejac ze to nie on a jego strach ja rani - trwa przy nim wiedzac ze jej odejscie zabiloby ten plomyk zycia ktory tli sie w nim- ten sam ktory plonie w niej. Popatrz w ten sposob- ona bezwarunkowo ufa zyciu, on bezwarunkowo ufa jej, a ona wie ze on jest czastka tego samego zycia. I co?
Jasniej nie potrafie, i szczerze mowiac, nie chce juz o tym mowic.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: bezradność

#15 Post autor: lczerwosz » 06 sty 2013, 22:59

tak pomyślę jeszcze, teraz zrozumiałem ICH problem. Jednak tekst wiersza do mnie tego nie powiedział.
L

Ania ayalen

Re: bezradność

#16 Post autor: Ania ayalen » 06 sty 2013, 23:14

a w czym dostrzegasz problem?

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: bezradność

#17 Post autor: lczerwosz » 06 sty 2013, 23:16

że nie zrozumiałem od razu

Ania ayalen

Re: bezradność

#18 Post autor: Ania ayalen » 06 sty 2013, 23:32

a w czym dostrzegasz problem?
Powiem Ci cos- ja za grosz nie wierze ludzkiemu rozumowi, zyje dostatecznie dlugo by wiedziec do jakiego stopnia moze byc zniewolony przez ego, a to ono sie boi. I jednoczesnie bezwarunkowo ufam ludzkim sercom, w nich nie ma miejsca na nic poza miloscia. Wiec nawet jesli ludzie czasem zapominaja o sobie, ich serca okrywa strach, coz z tego. Moge zyc bez wszystkiego innego, bez tego zaufania nie moglabym, i nie chcialabym.A dopoki trwa zycie, dopoty warto choc podtrzymywac te iskierke w sercu, z nadzieja ze kiedys zaplonie. Coz warta jest milosc bez nadziei, bez zaufania. Ta ktora zawodzi pokladane w niej zaufanie? Zawsze jedna i ta sama, choc podzielona na ludzkie czastki- nie taka sama... Zawodzac- zawodzi siebie, gdyby odeszla- odeszlaby od siebie. Poza tym- milosci nie mozna zabic, to tylko glowa tak mysli. Bo nie czuje.

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: bezradność

#19 Post autor: lczerwosz » 06 sty 2013, 23:53

no tak, jak się zarabia rozumem na chleb, to w pogoni za wędliną człowiek zgubi coś po drodze. Ale jak mam mu nie ufać, jak mi daje papu. Dożywiam się wprawdzie emocjonalne na VIII piętrze, ale widać nie dość.

Ania ayalen

Re: bezradność

#20 Post autor: Ania ayalen » 07 sty 2013, 6:25

nie gon.za wedlina, popatrz jak dlugo zyja zolwie, salatozerne.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”