Patrzę na Twoje pierwsze komentarze
Leszku i próbę korekty, i teraz, gdy wysuwasz całkiem inne sugestie. Ale chyba nadążam za Tobą. Chodzi o ten puls, za szybko bije, wolisz spokojny, miarowy. To nieduża korekta, tylko wersyfikacja. Myślę, że nastawiony jesteś na taki zapis.
wspólna droga
to każdy mały krok
nawet gdy się cofamy
to twój krzyk nad ranem i mój dotyk
po którym zasypiasz
kamień który podniosłaś by mi go pokazać
morska piana gdy strzepujesz piasek z mojej mokrej skóry
to wspólny początek którego nigdy nie zapomnimy
i wspólny koniec jeszcze nie przeczuwany
purpurowa chwila zadumy nad grobami bliskich
to moja wielka cierpliwość dla twoich małych grzechów
i moje wielkie grzechy
wystawiające na próbę twoją wyrozumiałość
godziny kiedy milczymy zawzięcie
rozstania kiedy tęsknotą nie potrafi zachować milczenia
to ten wiersz
Szedłem sobie właśnie do ołtarza, gdy odebrano mi pannę młodą, wsadzono mi pod mankiet inną, bierz , głupi, zobacz, młodsza, ładniejsza, bogatsza… więc patrzę, głupi, i widzę, że mają rację, młodsza, ładniejsza, bogatsza… tylko nie moja. Widzisz, jak to z ludźmi bywa, jak lubią marudzić.
Zaufałem Twoim sugestiom, masz dar przekonywania. Mam pannę ładniejszą. Tylko…

Przyjrzę się jej, pewnie polubię.
Dzięki za czytanie i pozdrawiam.
---
16.01.2013
Zdecydowałem się na powyższą wersję, przemyślałem argumenty. Wrzucam ją na górę.