ultimatum blues

[iskierka]

piękny wiersz, bardzo mi się podoba

[Miladora]

Dzięki, Iskierko - to może stworzymy Niebiański Klub Bluesowy "Zaświaty"?

[iskierka]

to może stworzymy Niebiański Klub Bluesowy "Zaświaty"?

Nie mam takiej mocy poetyckiej jak ty

[Miladora]

No coś Ty - po prostu będziemy siedzieć w klubie, słuchać bluesów i popijać zimne, niebiańskie piwo.

[iskierka]

oki. to już zaczynam

[Miladora]

Przyłączam się

piwo nam dobry Bóg postawi
z niebiańską pianą aż po czubek
i bluesa zagra by zabawić
nas po tym szarym ziemskim trudzie

[Ewa Włodek]

ech, Mila, a może by tak jeszcze do tego kompletu chrapliwie brzmącą trabkę nieboszczyka Andrzeja Jakóbca? W nie istniejacym już "Kornecie"? Z towarzyszeniem piano Bożyka i jego "Georgią"? Hmmm? Pozwolisz, że dokooptuję?

pozdróweczki z uśmiechami posyłam...
Ewa

[Sokratex]

zagraj mi Panie blues and soul
na głos Armstronga i na trąbkę
nie masz wyboru Panie bo
anielski mnie nie zwabi koncert

Jak dobrze, że Bóg jest tak wielki, że żaden słoń nie jest w stanie nadepnąć mu na uszy.
(odnośnie słynnego paradoksu omnipotencji: "Czy Bóg wszechmogący mógłby stworzyć kamień tak ciężki, że nawet on sam nie mógłby go podnieść?").
Mówiąc jaśniej: na pewno usłyszy tego wspaniałego bluesa i będziesz Miladoro zbawiona!
A tymczasem witaj!

[Miladora]

Ewuńka, przecież "Kornet" działa - naprzeciwko kina Kijów, w piwnicy, i są w nim koncerty jazzmanów.

będziesz Miladoro zbawiona

Pewnie... o ile tylko istnieje Bóg ateistów i wolnomyślicieli.

Zdrowie, kochani, z podziękowaniem

[Ewa Włodek]

Ewuńka, przecież "Kornet" działa - naprzeciwko kina Kijów, w piwnicy, i są w nim koncerty jazzmanów

ech, Mila, wiem, byłam, ale to już nie ten "Kornet", co za czasów - Andrzeja, niestety. Choć locum - to samo, ale genius - zdecydowanie nie ten...

serdeczności moc...
Ewa