blues rozedrgany
Moderatorzy: eka, Leon Gutner
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
blues rozedrgany
i znowu nie śpię słucham bluesa
w rozklekotanej katarynce
dźwięki płowieją dymem w ustach
pajęczynowo wiszą tony
blues na trybiki stare drewno
i szelak – błyszczy politura
zapach i smak w tonacji g-moll
w tle grajek który
dawno umarł
dziś inna dłoń już na uchwycie
sięga melodią po akordy
brzęczy łańcuszek pudło skrzypi
małpka zasłania uszy – oczy
blues na klimaty walca retro
w balansach kroki przemycone
drepcze papuga los wyciąga
w tle cienie ludzi
coś skończone
w rozklekotanej katarynce
dźwięki płowieją dymem w ustach
pajęczynowo wiszą tony
blues na trybiki stare drewno
i szelak – błyszczy politura
zapach i smak w tonacji g-moll
w tle grajek który
dawno umarł
dziś inna dłoń już na uchwycie
sięga melodią po akordy
brzęczy łańcuszek pudło skrzypi
małpka zasłania uszy – oczy
blues na klimaty walca retro
w balansach kroki przemycone
drepcze papuga los wyciąga
w tle cienie ludzi
coś skończone
Re: blues rozedrgany
Katarynka nie bardzo kojarzy mi sie z klimatami bluesowymi, ale jest fajnie.


Re: blues rozedrgany
Mi też trochę się namieszało. Blues w klimacie walca...grajek na katarynce wygrywający całe akordy....to trochę za dużo jak na moją wyobraźnię.
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: blues rozedrgany
Piękny. Katarynka, niczym ogromny Titanic, ale zbudowany nie ze stali, tylko dłoni kolejnych grajków -
powoli zanurza się w kornikowej toni "a orkiestra gra dalej..."

powoli zanurza się w kornikowej toni "a orkiestra gra dalej..."

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: blues rozedrgany
Może się nie kojarzyć, Dziaduś, bo w czasach katarynek nie grano na nich bluesów.Gorzki Dziad pisze:Katarynka nie bardzo kojarzy mi sie z klimatami bluesowymi,

Ale wygrywane na nich wówczas melodie miały także pewną nostalgiczną nutę.
Ten wiersz powstał dla dwóch osób - jedna z nich lubi bluesy, druga katarynki.
No i spróbowałam to połączyć.

Spróbuj wyobrazić to sobie, Nilmo, jako nakładające się dźwięki katarynki i bluesa. Przenikające się w czyjejś głowie klimaty obydwóch melodii.Nilmo pisze:Mi też trochę się namieszało.

To też, Sokratesku. I przemijanie, które niezależnie od rodzaju instrumentu niesie ze sobą uczucie pewnej nostalgii.Sokratex pisze:tylko dłoni kolejnych grajków -

Dziękuję, Panom

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: blues rozedrgany
Wiem, słychać ją tak wyraźnie, że echo się budzi...Miladora pisze:To też, Sokratesku. I przemijanie, które niezależnie od rodzaju instrumentu niesie ze sobą uczucie pewnej nostalgii.
i znów jak co dzień samotny usnę
jesień za sobą w nic pociągnie
o... być przynajmniej Twoim bluesem
zaśpiewaj innym moją wiosnę

- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: blues rozedrgany
i znów zapewne bluesa zanucęSokratex pisze:i znów jak co dzień samotny usnę
jesień za sobą w nic pociągnie
o... być przynajmniej Twoim bluesem
zaśpiewaj innym moją wiosnę
nim jesień z sobą w nic zaprowadzi
i może wiosnę zbudzę nim nawet
na oślep biegnąc zimowym skrótem
lecz ciągle jeszcze deszcz z nim rozmawia
blues na tle wiatru cichnie półtonem
w jesiennym zmierzchu znów marzną dłonie
zima za pasem ech szkoda gadać

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
Re: blues rozedrgany
Jedna mała uwaga. Na katarynce się nie gra. Nią się tylko kręci odtwarzając gotową melodię . Podobnie można uczynić z gramofonem gdy padnie silnik popychając talerz palcem. Czy to powód by nazywać kręcącego kompozytorem ? Pomylić grajka z kataryniarzem to jak pomylić twórcę poezji z recytatorem. Stąd pisałem że mi namieszałaś z tymi przenikaniami, grajkami itp.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: blues rozedrgany
„Gra” na niej kataryniarz i zgadza się, że w zasadzie jedynie kręci korbką. Ale w wolnej interpretacji można go nazwać grajkiem, podciągając pod nazwę „uliczni grajkowie”. Zresztą mógł według uznania nadawać tempo melodiom, więc poniekąd jednak również "grał".Na katarynce się nie gra.
Może to i pewnego rodzaju eufemizm, ale z kontekstu wynika, że o kataryniarza chodzi.

Załączam zdjęcie wiedeńskiego kataryniarza podczas występu rok temu.
Dobrego

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)