#12
Post
autor: Gloinnen » 10 lut 2013, 21:02
Ano dlatego, że świat nie wymyślił lepszego środka na pranie mózgów niż media. No to piorą. Wystarczy wziąć do ręki jakąkolwiek prasę nie-mainstreamową (spokojnie, nie poparzy!)... Wystarczy mieć oczy i widzieć, co się dzieje...
Na każdym kroku mamy do czynienia z systematycznym i systemowym upadlaniem społeczeństwa, przy jego przyzwoleniu, ba! nawet przy jego entuzjastycznej współpracy! Bo jeżeli jest już tak źle, że gorzej trudno sobie wyobrazić, to wtedy człowiek jest w stanie uwierzyć w to, że czerwone jest zielone, albo wkrótce zzielenieje. Gospodarka leży (światowy kryzys odbija się nam czkawką). Prawo jest nieudolne i nieskuteczne. Służba zdrowia cienko przędzie. System emerytalno-rentowy to już nie ciastko z dziurką, tylko sama dziurka. Trzeba więc znaleźć jakieś antidotum, aby gawiedź utrzymać w szeregach. Ponieważ na społeczeństwo polskie nie działa specjalnie ani kij, ani marchewka, w związku z czym najlepszą metodą okazało się odmóżdżanie, połączone przy okazji z tworzeniem najprzeróżniejszych linii podziałów.
Trzeba ludzi przekonać, że nie istnieją żadne idee, żadne wartości, żadne priorytety moralne - bo nie daj Boże zaczną myśleć i co wtedy? Debata o etosie przypomina burzę mózgów copywriterów - które imperatywy lepiej się sprzedadzą? Patriotyzm uważany jest za rodzaj dewiacji seksualnej. Bohaterów Powstania Warszawskiego przedstawia się jako zbrodniarzy z krwią niewiniątek na rękach. Katolików poniża się i wyśmiewa przy każdej nadarzającej się okazji. Ludzi starszych, rencistów, bezrobotnych traktuje w kategoriach balastu - zwłaszcza ideowego, bo przecież to często jeszcze środowiska, które nie będą piać z zachwytu nad kolejnymi wygłupami Wojewódzkiego, ekscytować karierą Oli Kwaśniewskiej i zachłystywać przystankiem Woodstock. Za to pamiętają jeszcze nieraz okupację, stalinizm, opłakują ofiary Katynia lub ofiary własnych rodzin, śmiąc ubolewać przy tym, że całym swoim życiem budowali państwo, które teraz samo się sprzedaje na prawo i lewo.
Pamięć historyczna, pielęgnowanie tradycji, nazywana jest polityką nienawiści. Jedyny prezydent, który próbował nie dopuścić do politycznego skurwienia i stawiać granice tym, którzy przyzwyczaili się do wchodzenia w polskie sprawy jak w masełko - został uznany za kogoś, kto na tyle ośmieszył swój urząd, że nawet nie był godny tego, aby dokonać na niego zamachu.
Istna polityka szarpania czerwonego sukna - z tym, że pozwalamy obcym łapskom do tego sukna się dorwać. Bulwersują nas jeszcze rewelacje o tym, jak to towarzysz Bierut jeździł po instrukcje do Moskwy, natomiast gdy nasi notable w blasku fleszy jeżdżą po takowe do Strasburga i Brukseli - nikogo nie dziwi.
Autorytetami we wszelkich dziedzinach stają się celebryci. A wszystko to, aby jeszcze oszukać, omamić jakąś resztką pozłoty. No i zamknąć gębę tym, którzy jeszcze, z racji swojego wieku, swoich przekonań - mają coś do powiedzenia. Wychowuje się pokolenie zblazowane, bez tożsamości, zapatrzone w łatwy pieniądz, oglądające szajs w najbardziej chłamowatych telewizjach świata, podatne na wpływy i zmiany kierunku wiatru - modelowy target dla wszystkich, którzy chwilowo muszą uzasadnić jakoś swoją obecność przy korycie...
Bleeeee... Szkoda gadać...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl